Polski kapelan u misjonarzy w Czadzie

KAI/k

publikacja 16.10.2008 09:06

W Republice Czadu posługuje obecnie 22 Polaków. Jest wśród nich 7 księży diecezjalnych, 7 ojców zakonnych, 7 sióstr i brat szkolny. Przebywający z misją wojskową w Czadzie, ks. kpt. Tomasz Paroń, kapelan Ordynariatu Polowego, spotykał się z polskimi misjonarzami poznając warunki ich pracy duszpasterskiej. W najbliższą niedzielę obchodzona jest Niedziela Misyjna.

„Warunki są naprawdę trudne, pomoc z zewnątrz konieczna. Nie brak tu jednak ludzi, którzy próbują coś zrobić. Każda pomoc jaka tu trafia jest naprawdę bardzo dobrze wykorzystywana - powiedział KAI ks. Paroń.

„Wielkim pomocnikiem polskich żołnierzy jest ks. Stanisław Worwa pracujący w stolicy kraju N`Djamenie. Można o nim powiedzieć, że od pierwszych dni naszego pobytu w Czadzie pełni funkcje nieetatowego kapelana wojskowego witając każdą grupę żołnierzy lądujących w N`Djamenie, zapoznając z warunkami i kulturą, odwiedzając na bazie Camp Europa, zapewniając opiekę duszpasterską”.

Na co dzień ks. Stanisław pracuje w parafii św. Józefiny Bakhita, w stolicy i jest kapelanem jednego z gimnazjów. „Wielką troską Stana, jak mówią o nim miejscowi, jest edukacja dzieci i młodzieży. Problemem jest ograniczony dostęp do nauki, książek, zeszytów, przyborów szkolnych, na które nie wszystkich stać. Roczny koszt nauki w podstawówce to tutaj około 50 euro, ale to luksus, na który stać nielicznych. Dzięki ofiarności polskich żołnierzy ks. Stanisław opłacił rok szkolnej edukacji dwójce dzieci – podkreśla ks. Paroń.

Na południu Czadu, w miejscowości Ba-illi pracuje ks. Edward Ryfa. Jego parafia liczy 80 wiosek i rozciąga się na długości około 150 kilometrów, i szerokości około 100 kilometrów. Do tych wszystkich wiosek w różnej częstotliwości dociera ks. Edward – kilka, czasem kilkanaście razy w roku. Na co dzień funkcję przewodniczenia modlitwom i przygotowania do sakramentów pełnią w każdej wiosce odpowiednio przygotowani miejscowi katecheci. Moim wielkim marzeniem jest rozbudowa miejscowej katolickiej szkoły dla dziewczynek – powiedział ks. Edward. Powstał już budynek mieszczący trzy klasy, ale pozostałe gromadzą się w pomieszczeniu zrobionym z mat wykonanych z trawy a siedzą na ziemi.

Aby wspomóc gospodarstwo parafialne Polacy ufundowali ks. Edwardowi kilka kóz. Ks. Ryfa jest oddanym kapłanem świadkiem wiary i męczeństwa – przed dwoma laty został w drodze na swoją parafie kilkakrotnie postrzelony, po wyleczeniu jednak powrócił do Ba-illi czym zyskał podziw w oczach swoich parafian.

Często praca misjonarzy obejmuje znaczne obszary kraju i wielu ochrzczonych. W miejscowości Bologo, w diecezji Lai pracują: ks. Jakub Szałek i ks. Wiesław Podgórski. Ich parafia liczy około 200 wiosek, obecnie jest 50 tys. ochrzczonych, a 3 tysiące dorosłych przygotowuje się poprzez pięcioletni katechumenat do chrztu. W parafii działa ośrodek zdrowia i szkoła, wielkim pragnieniem.

Celem duszpasterzy jest, powstanie internatu dla dzieci, które muszą codziennie pokonywać kilkadziesiąt kilometrów, aby dotrzeć do szkoły z odległych wiosek. Pomoc w edukacji jest tu jedną z najważniejszych spraw. Analfabetyzm w Czadzie dotyka niemal 50 proc. społeczeństwa – podkreśla ks. Paroń.

W N`Djamenie siostry Sacre Coeur (Najświętszego Serca Jezusa) prowadzą katolickie gimnazjum i liceum. Do szkół tych uczęszczają również dzieci innych wyznań. W szkole tej uczy się ponad tysiąc dzieci. Podczas ostatniego ataku rebeliantów w lutym tego roku został zniszczony budynek szkoły, całkowitemu spaleniu uległa biblioteka w której znajdowało się 10 tys. książek i podręczników – mówi posługująca tu siostra Agnieszka. W Czadzie wiele dzieci nie ma własnych podręczników i jedynym miejscem, gdzie mogą skorzystać z książek jest biblioteka. Wszystkich, którzy chcieliby wspomóc odbudowę szkoły, zakup podręczników i edukacje dzieci zapraszam do osobistego kontaktu przez internet: www.misjawczadzie.xt.pl – zachęca sercanka.

W ostatnich dniach misjonarzy w Czadzie odwiedziła delegacja z Polski na czele z Dyrektorem Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie ks. Janem Wnękiem.

Ta wizyta zobrazowała rzeczywiste warunki pracy misjonarzy i pozwoliła na przedstawienie naglących potrzeb oraz sposobów ich realizacji, a wszystkie projekty misyjne bez pomocy z zewnątrz są nie do zrealizowania miejscowymi siłami. Misjonarze liczą na wsparcie zwłaszcza przed zbliżającą się niedzielą misyjną.

Polski Kontyngent Wojskowy prowadzi operację na terenie Czadu w celu zapewnienia ochrony ludności cywilnej, zapewnienia ochrony personelowi ONZ oraz współpracujących z nim osób, zabezpieczenia swobody poruszania się organizacjom humanitarnym niosącym pomoc cywilnym uchodźcom, oraz lokalnej ludności oraz zabezpieczenia powrotu uchodźców do ich miejsc zamieszkania.

Udział w operacji zadeklarowało dotychczas 14 państw członkowskich Unii Europejskiej.

Siły UE w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej mają zajmować się m.in. ochroną uchodźców z ogarniętego konfliktem Darfuru - sąsiadującej z Czadem prowincji Sudanu - i ułatwić niesienie pomocy humanitarnej.

Konflikt w Darfurze trwa już pięć lat i pochłonął, według różnych szacunków, od 200 do 400 tys. ofiar, a około 2,5 mln ludzi pozbawił domów. W rejonie operacji (ok. 900 km długości i 200-400 km szerokości) funkcjonuje 12 obozów uchodźców - niemal 350 tys. osób (w polskiej strefie znajduje się 6 obozów) oraz ok. 30 obozów przesiedleńców, w których schronienie znajduje ok. 180 tys. ludzi.

Uchodźcy otrzymują w nich zakwaterowanie, wyżywienie, pomoc lekarską i edukację. Panujące w nich trudne warunki spowodowane są przede wszystkim przeludnieniem.