Kajakami szlakiem Karola Wojtyły

KAI

publikacja 18.08.2008 12:42

Kilkadziesiąt osób z Bydgoszczy i okolic wzięło udział w spływie kajakowym szlakiem Karola Wojtyły. Uczestnicy na kajakach i łodziach pokonali prawie sześciokilometrowy odcinek Brdy. Na głównej łodzi umieszczono kopię obrazu Jezusa Przemienionego, którą błogosławiono pielgrzymów oraz wiernych pozostających na brzegu.

Pielgrzymkę wodną od samego początku organizuje bydgoska parafia pw. Przemienienia Pańskiego. Szlak rozpoczyna się w miejscu, do którego dopłynął Karol Wojtyła. Obecnie znajduje się tam przystań wodna Klubu Sportowego w Opławcu.

– Nawiązujemy w ten sposób do postaci naszego Sługi Bożego Jana Pawła II. To wspomnienie jest najważniejsze w wodnym pielgrzymowaniu po Brdzie. Wspominamy rok 1953, kiedy Karol Wojtyła stał na tym brzegu. Na usta cisną się słowa „Pan kiedyś stanął nad brzegiem…” – powiedział długoletni przewodnik pielgrzymki oraz były proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Bydgoszczy ks. Stefan Bryll.

Pomysł na uczczenie wydarzeń sprzed ponad pół wieku zrodził się w latach 80. – Płynąc, wspominamy słowa Jana Pawła II. Pragniemy, aby jego nauczanie towarzyszyło nam w zwykłej codzienności. Wiemy doskonale, że Papież kochał wodę i kajaki, naszą Brdę. On we wspaniały sposób potrafił obcować z przyrodą – powiedział reprezentujący prezydenta Bydgoszczy Bogdan Dzakanowski.

– Papież dopłynął dokładnie do tego brzegu, przy którym rozpoczynamy spływ. Kiedyś Smukała była wsią, dlatego Jan Paweł II, będąc w naszym mieście z pielgrzymką, mówił, że nie dopłynął do samej Bydgoszczy – dodał.

Pielgrzymi płynęli najpierw prawą stroną Brdy, aż do Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego w Smukale i wracali lewą stroną rzeki. W sumie na wodzie byli ponad dwie godziny. Pielgrzymkę zakończono przy krzyżu upamiętniającym osoby, które tragicznie zginęły na Brdzie. Wodni pątnicy złożyli również na wodzie, w miejscu dawnego krzyża, bukiet z polnych roślin i kwiatów.

– To, że przed laty do tego miejsca dopłynął Karol Wojtyła, jest udokumentowane. Pokonując część jego trasy, duchowo przenosimy się nie tylko w tamten czas. Myślimy o Papieżu, zastanawiamy się, co chciał nam przekazać –powiedział proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego ks. Grzegorz Roman.