Amazonkę przepłynął wzdłuż

dziennik.pl/g

publikacja 09.04.2007 11:14

52-letni Słoweniec dokonał niezwykłego czynu. Przepłynął wzdłuż Amazonkę. Pokonał 5265 kilometrów. Zajęło mu to 66 dni. Martin Strel został powitany w brazylijskim porcie Belém wielką fetą i indiańskimi tańcami.

Eskapadę Słoweniec rozpoczął 1 lutego w peruwiańskiej Atalayi. Dziennie pokonywał 80 kilometrów. Musiał wytrzymywać 40-stopniowe upały. Pływak schudł 12 kilogramów, a w trakcie wyczynu walczył z infekcjami i porażeniem słonecznym.

Na pływaka czyhało wiele niebezpieczeństw - wiry, wodospady, prądy rzeczne, a przede wszystkim żyjące w wodzie piranie, krokodyle i węże. Pytany, czy nie bał się dzikich zwierząt Strel powiedział: "Myślę, że zwierzęta w końcu mnie zaakceptowały. Wielokrotnie pływały wokół mnie, ale w końcu pewnie uznały, że jestem jednym z nich". Słoweniec spotkał stado krokodyli, ale - jak się śmieje - "pewnie nie były głodne".

Śmiałkowi towarzyszyła 40-osobowa ekipa - lekarze, fotoreporterzy, filmowcy i doradcy żywieniowi. W wodzie pił dużo mleka i jadł czekoladę. Przerwy wykorzystywał na sen i regenerację sił.

Stral podkreśla, że nie płynął dla pieniędzy. Chciał zwrócić uwagę na konieczność ochrony amazońskiej przyrody.

Pływak ma wprawę w długodystansowym pływaniu. W 2000 roku przepłynął Dunaj od źródeł do ujścia (3004 km.), w 2002 roku Missisipi (3797 km.), a w 2004 roku Yancy (4003 km.). Jego najnowszy wyczyn zostanie zgłoszony do księgi rekordów Guinnessa.