Wielkanoc na świecie

gazeta.pl/g

publikacja 08.04.2007 21:15

W Niemczech niedziela Wielkanocna upływa pod znakiem spotkań z rodziną i znajomymi. Wierni uczestniczą w porannych mszach rezurekcyjnych. Podobnie w Hiszpanii, gdzie nieodłącznym elementem Wielkanocy są uroczyste procesje rezurekcyjne.
Dzieci w Niemczech szukają "wielkanocnego zajączka", a we Francji - czekoladowych jajek.

Niemcy:
Od poświęconego ognia wierni zapalali świece i zabierali do domów, aby towarzyszył im w świętowaniu Wielkiej Nocy. Świece są obowiązkowym elementem na niemieckich stołach podczas świątecznych posiłków. Nie zabraknie również tradycyjnej pieczeni z barana.
Dzieci najbardziej cieszą się na szukanie "wielkanocnego zajączka". Podobnie jak w Polsce pod pojęciem tym kryje się najczęściej paczka ze słodyczami, którą rodzice ukrywają przed pociechami w domu lub ogrodzie.
W niektórych rejonach Niemiec dzieci chodzą również po domach prosząc o cukierki i czekoladę. W perswazji pomaga im rózga, której użyciem straszą co bardziej skąpych gospodarzy.
Natomiast "śmigus dyngus" jest w Niemczech zupełnie nieznany.

Francja:
Wielkanoc we Francji kojarzy się przede wszystkim z jajkami. W tym kraju są one... z czekolady.
Większość francuskich rodzin wspólnie szuka czekoladowych jajek ukrytych w ogrodzie lub w zakamarkach mieszkania. Jest to przede wszystkim świetna zabawa dla dzieci.
Do produkcji czekoladowych jajek, królików, kur i dzwonków jest wykorzystywana rozgrzana do temperatury 50 stopni czekolada wlewana do metalowych, posrebrzanych form.
Na Wielkanoc paryskie cukiernie ozdabiają wystawy fantazyjnymi wytworami czekoladowymi. Często są to wręcz niezwykle kunsztowne rzeźby, do których wykorzystuje się czekolady o różnych odcieniach - od bieli do absolutnej czerni.

Hiszpania:
Kilka tysięcy osób idzie ulicami Sewilli w uroczystej procesji rezurekcyjnej. Przemarsz zaczyna się o 4.00 rano i kończy Wielki Tydzień w stolicy Andaluzji.
Procesje w Sewilli należą do najbardziej widowiskowych zwyczajów świątecznych w całej Europie. Te przemarsze to największa radość mieszkańców miasta. Jeden z pisarzy powiedział, że życie w Sewilli trwa tydzień - Wielki Tydzień. Kiedy zaczyna padać deszcz, procesja nie może wyjść z kościoła. Ludzie czują wtedy smutek i przygnębienie, bo muszą czekać kolejny rok, by uczestniczyć w procesji.
W tym roku pogoda w Sewilli dopisała. W Wielkim Tygodniu padało rzadko i tylko nieliczne procesje musiały być odwołane.