Słona Mount Everest

Adam Śliwa

Mały Gość 12/2025 |

publikacja 20.11.2025 10:12

Różowa sól wydobywana jest w dwóch miejscach na świecie. W Himalajach i... w Kłodawie. Łączy je też najwyższa góra świata, ale ta polska jest pod ziemią i do góry nogami.

Kłodawska sól ma ok. 250 mln lat Kłodawska sól ma ok. 250 mln lat
Henryk Przondziono /Foto Gość

Doprawia się nią potrawy, wsypuje do wanny przed kąpielą, daje koniom do lizania, używa w przemyśle chemicznym i w rolnictwie, a zimą roztapia lód na drogach. Białe złoto jest cenione od wieków i wydobywa się je do dziś. Ruszamy do Kłodawy, największej i najgłębszej kopalni soli w Polsce, sprawdzić, czy jej ściany są naprawdę słone. Zakładamy żółty kask, ochronne okulary i ruszamy do szybu „Michał”.

Jak na dworcu

Aby zjechać w dół, trzeba po schodach wejść... do góry. Tam czeka górnicza winda, na Górnym Śląsku zwana szolą. Ma dwa piętra, na każdym mieści się 16 osób. Stajemy jeden za drugim, jest zupełnie ciemno. Tylko przez otwory w ochronnej klatce widać ściany szybu. Drzwi zamykają się z jazgotem, słychać ostrzegawczy dzwonek i z prędkością 6m/s winda rusza w dół. – W połowie trasy usłyszycie narastający hałas i podmuch powietrza – wyjaśnia przewodnik, pan Szymon Pietrzak. – Wtedy winda jadąca w górę minie się z naszą, jadącą w dół.

Po chwili maszyna zwalnia, otwierają się drzwi i wkraczamy w inny świat. Zaskakująco jasny, wielki chodnik i liczne tory. Trudno uwierzyć, że jesteśmy 600 metrów pod ziemią. – To niemal najgłębsza trasa turystyczna świata, zaraz za ukraińską kopalnią w Krzywym Rogu – mówi pan Szymon. – Tu nie warto dotykać ścian – przestrzega. – Choć otacza nas już sól kamienna, to przy szybie osadzają się na niej pył i zanieczyszczenia przywiane z powierzchni.

Po chwili widać już na ścianach białe, słone, gdzieniegdzie różowe skały. Poza Pakistanem to jedyne miejsce, gdzie wydobywa się różową sól, zwaną himalajską. Nasza jest jednak czystsza i starsza. Ma ponad 250 milionów lat, a kolor zawdzięcza tlenkowi żelaza. – Zdarza nam się znaleźć i takie niezwykłe okazy – mówi przewodnik, pokazując bryłę soli, która po podświetleniu górniczą lampą jest ciemnoniebieska. To efekt uszkodzenia kryształu soli. Niebieska barwa jest załamaniem światła, trochę jak w tęczy.

Kinga z soli

Patronką górników jest święta Barbara. Tak zwanymi białymi górnikami opiekuje się też święta Kinga, której zgodnie z legendą zawdzięczamy pokłady soli w Polsce. W Kłodawie górnicy po skończonej pracy przez 8 lat wykuwali dla niej kapliczkę z soli. W środku stoi wykonana z kryształów soli rzeźba Kingi, żony Bolesława Wstydliwego. Ruszamy dalej. Ściany chodnika nie wzmacnia obudowa używana na przykład w kopalniach węglowych. Tu jest niepotrzebna, bo skały solne nie grożą tąpnięciami.

Największym zagrożeniem dla kopalni soli jest... słodka woda. Przekonali się o tym mieszkańcy Wapna w Wielkopolsce. Tam w latach 70. ubiegłego wieku inżynierowie popełnili błąd i uszkodzili skały otaczające kopalnie. Do wnętrza dostała się słodka woda i w kilka lat rozpuściła sól, niszcząc kopalnię i część miasteczka na górze.

Dochodzimy do przodka. Manekin górnika właśnie nawiercił otwory strzałowe, wprowadzono do nich zapalniki i amonit, materiał wybuchowy, który cały się spala i nie brudzi soli. – W naszej kopalni, która cały czas pracuje, stosuje się centralne strzelanie – tłumaczy przewodnik. Oznacza to, że po umieszczeniu ładunków na przodkach górnicy wyjeżdżają na powierzchnię i wtedy z góry wysadza się skały. Podobno głuchy huk wystrzałów i drżenie szyb słychać na powierzchni. Rozsadzone słone skały ładuje się na pojazdy, czasem kruszy i wywozi na powierzchnię.

Nagle w chodniku gasną światła. Czerwona lampa ostrzegawcza świeci ostrym, migającym światłem, słychać odliczanie. Po chwili z głośników słychać głośną eksplozję. Dobrze, że to tylko prezentacja.

Konie w kopalni

Sól w Kłodawie to pozostałość po prehistorycznym morzu. Kiedy wyparowała woda, po milionach lat w wyniku zmian geologicznych, zwanych halokinezą, pokłady soli zostały wypchnięte bliżej powierzchni. Wysad kłodawski ma kształt wielkiego grzyba, a sól znajdują się już 170 metrów pod powierzchnią i pokłady mogą ciągnąć się nawet 10 km w dół. Można więc powiedzieć, że jesteśmy wewnątrz słonej góry, położonej do góry nogami.

Po krótkim marszu przed nami ukazuje się gigantyczna komora. 15 metrów wysokości, 15 metrów szerokości i prawie 200 długości. Stąd już wybrano sól. W sumie takich komór – jedna pod drugą – jest 11. A w całej kopalni jest ponad 20 mln metrów sześciennych takich pustych przestrzeni. Pod ścianami ustawiono przeróżne maszyny. – To hybrydy. Przyjeżdżają na silniku spalinowym, a na miejscu pracują podłączone do prądu – tłumaczy pomocnik przewodnika, pan Tomasz Woźniak. Dawniej górnicy do przodka dojeżdżali kolejką, teraz pod ziemią jeżdżą terenowe land rovery. Wszystkie maszyny zjechały tym samym szybem co turyści. Niektóre w częściach, więc później składano je pod ziemią. Do 1973 roku w kopalni pracowały też konie. Po pracy wyjeżdżały na górę.

Żeby górnicy mogli bezpiecznie pracować, ogromne wentylatory wtłaczają pod ziemię powietrze. W Kłodawie są dwa szyby: wdechowy „Barbara” i wentylacyjny „Chrobry”. Przy tak dużych głębokościach (obecnie przygotowywany jest już poziom 810 metrów) powietrze nie jest jedynym problemem. Na trasie turystycznej temperatura sięga 21 stopni Celsjusza, ale 200 metrów niżej górnicy pracują już przy 26 stopniach. Nasi przewodnicy to też górnicy. Oprowadzili grupę, a potem ruszają wydobywać sól. A my powoli zbliżamy się do windy, by wyjechać na górę. W kieszeni każdy niesie pamiątkową bryłę soli.

Minisłowniczek górniczy:

przodek – ściana wydobywcza w kopalni,

ocios – boczna ściana chodnika,

strop – góra chodnika,

spong – podłoga wyrobiska,

szyb – pionowe lub pochyłe wyrobisko kopalni,

chodnik – poziome wyrobisko w kopalni, niełączące się bezpośrednio z powierzchnią.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.