Odkrywanie tajemnic

Ilona Lorenz

|

Mały Gość 12/2025

publikacja 20.11.2025 10:13

Bliźniacy Piotr i Paweł Rybiałkowie wyraźnie nudzą się na Mszy i nie mogą doczekać się jej końca. Ich myśli koncentrują się raczej na lodach obiecanych po Eucharystii.

o. Savio Folcholc OSPPE, „Detektywi z zakrystii” Wydawnictwo Paulinianum, Jasna Góra 2024 o. Savio Folcholc OSPPE, „Detektywi z zakrystii” Wydawnictwo Paulinianum, Jasna Góra 2024

Chłopcy przeprowadzili się niedawno z Gdańska do Krakowa. Pierwsza Msza w kościele w Krakowie nie wzbudza większego zainteresowania bliźniaków, ożywiają się i zaczynają uważniej słuchać dopiero, gdy podczas ogłoszeń ksiądz zachęca chłopców, by zostali… detektywami z zakrystii. I chociaż nie bardzo wiedzą, czym jest zakrystia, postanawiają – ku zdumieniu rodziców – pójść na zbiórkę.

W szkole czwartoklasiści nie zachowują się wzorowo. Chcąc zaistnieć w nowej klasie, dokuczają innym i przeszkadzają w prowadzeniu zajęć, zwłaszcza na religii. Tym większe musi być ich zdziwienie, kiedy na pierwszej zbiórce kandydatów na detektywów z zakrystii spotykają swojego katechetę. Ksiądz Dawid pozwala im zostać pod warunkiem, że będą zachowywać się cicho nie tylko w kościele, ale i na lekcjach w szkole. Przyszli ministranci przyjmują warunek księdza i razem z kolegą Wojtkiem regularnie uczestniczą w zbiórkach, gdzie poznają znaczenie wszystkiego, co dzieje się podczas Mszy, i zaczynają rozumieć trudne słowa, którymi posługuje się Liturgiczna Służba Ołtarza, jak silentium, turyferariusz i agapa.

Nie wszystko jednak idzie gładko. Pełna zabawnych wpadek bliźniaków opowieść o tym, jak służba ministrancka stopniowo przemienia szkolnych łobuzów, to historia o wytrwałości, przezwyciężaniu trudności i pięknej postawie przyjaciół wobec zniechęcenia Wojtka. Chłopcy uczą się odróżniać rzeczy ważne od nieistotnych i przekonują się, że „nie strój czyni kogoś detektywem z zakrystii, ale jego postawa życia”, a z każdej sytuacji zawsze jest jakieś wyjście. Wraz z odkrywaniem kolejnych „tajemnic” Eucharystii chłopcy zaczynają coraz więcej rozumieć, a udział we Mszy nie jest już dla nich nudnym obowiązkiem. Książka zapoznaje czytelnika z przedmiotami, szatami liturgicznymi, gestami i czynnościami kapłana i ministrantów podczas Mszy i świątecznych liturgii. I choć niektóre nazwy mogą wywoływać uśmiech, a wpadki braci nawet porządny śmiech, wiedza, jaką zdobywamy podczas lektury, pomaga w dobrym przeżywaniu Mszy. Można by powiedzieć, że zostajemy przeniesieni na „wyższy level” – z biernych obserwatorów zamieniamy się w świadomych uczestników. W książce znajdziemy też próbki działalności szatana, któremu nie podoba się szczera modlitwa i chce skłócić rodzeństwo i kolegów.

Oparta na osobistych wspomnieniach autora historia porusza też kwestię poszukiwania swojego miejsca w Kościele. Czytając o przygodach i przemianie przyjaciół, trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem księdza Dawida, że Bóg nie powołuje najlepszych uczniów czy najgrzeczniejszych, ale tego, kogo chce. Według swoich własnych kryteriów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.