publikacja 20.11.2025 10:13
Czy samookaleczanie to grzech? Jedni mówią, że tak, i to ciężki. Inni, że nie, bo to wołanie o pomoc... Zastanawiam się też, co dzieje się z samobójcami po śmierci. Jedni mówią, że idą do piekła, inni, że ich dusze tułają się po świecie, a jeszcze inni, że nie byli całkowicie świadomi, bo mieli depresję. Co Ksiądz myśli, bo ja już nie wiem, co myśleć... Zagubiona
Droga Zagubiona,
Twoje pytania są trudne, ale bardzo ważne. Niestety są ludzie, i to także młodzi, którzy przejawiają agresję w stosunku do siebie. Może ona się wyrażać w samookaleczeniu albo innej formie szkodzenia sobie. Samobójstwo to zamach na własne życie, czyli autoagresja doprowadzona do ostateczności. Takie zachowania mają swoje głębokie przyczyny. Może to wynikać z jakiejś trudnej historii, złych relacji z rodzicami lub z otoczeniem albo z zaburzenia osobowości, lęków czy depresji.
Agresja wobec własnego zdrowia lub życia bez wątpienia jest wołaniem o ratunek. Żaden człowiek nie chce umrzeć, ale bywa tak, że jakiś ból psychiczny czy rana jego serca jest tak duża, że sobie z tym nie radzi i atakuje siebie samego. W gruncie rzeczy taki człowiek chce, by ktoś go zrozumiał, przytulił, pokochał, zabrał ból. Być może nie potrafi lub nie wie, kogo może poprosić o pomoc, dlatego tak radykalnie zwraca na siebie uwagę. W takich sytuacjach na ogół konieczna jest fachowa pomoc psychologów, terapeutów czy psychiatrów, a także księdza. Ale pomóc mogą nie tylko specjaliści, nie mniej ważna, a może i ważniejsza, jest obecność kogoś, kto wysłucha i przekona taką „zdołowaną” osobę, że jej życie mimo cierpień jest wartościowe.
Czy ludzie przejawiający agresję wobec siebie ponoszą odpowiedzialność za swoje czyny? Czy można mówić o ich winie lub grzechu? W większości przypadków wina takich osób jest albo zmniejszona, albo wręcz żadna. Aby popełnić grzech, człowiek musi być wolny i świadomy, a tego brakuje w przypadku osób z tak poważnymi problemami. To nie znaczy, że ktoś, kto odrzuca swoje życie, automatycznie nie ponosi za nic odpowiedzialności. Jeśli ktoś cierpi np. na depresję, to oczywiście nie ponosi za to winy. O ile jednak zachowuje świadomość swojej ciężkiej sytuacji, o tyle powinien próbować coś z tym zrobić, czyli podjąć jakąś terapię, pogadać z kimś, poprosić o pomoc. Bywa tak, że ktoś, kto dokonał samookaleczenia, zostaje pokierowany na terapię. Jeśli taką propozycję odrzuca, to może w tym być jakaś wina. Ucieczka od życia nie jest dobrym rozwiązaniem.
A co do wiecznego losu samobójców. Kiedyś uważano, że tacy ludzie zostaną potępieni, bo naruszyli przykazanie „nie zabijaj” i umarli bez rozgrzeszenia. Dziś już tak nie osądzamy samobójców, bo lepiej rozumiemy, że zaburzona psychika ma ogromny wpływ na ich drastyczną decyzję. Nie powinniśmy osądzać takich ludzi, ale powinniśmy się modlić za nich, prosząc o miłosierdzie Boże.
Droga Zagubiona, jeśli czujesz, że nie masz siły żyć, koniecznie szukaj pomocy. Na pewno są ludzie, którzy ci pomogą. Życie jest cudownym darem, nawet gdy bywa potwornie ciężkie. Zawsze jest nadzieja. Bóg nas nie zostawia. To, co dziś wydaje się nie do pokonania, jutro może zostać uzdrowione.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł