Waży 672 tony, ma 40 metrów szerokości, 35 metrów wysokości, jest drewniany i modlą się w nim wierni. W jeden dzień przesunął się o… 5 kilometrów.
Pięciokilometrowa podróż czerwonego, drewnianego kościoła trwała 12 godzin
Fredrik Sandberg /epa/pap
Kiruna to najbardziej na północ wysunięte miasto w Szwecji. Można tu podziwiać zorzę polarną, latem średnia temperatura nie przekracza 12 stopni.
Historia miasta związana jest z ogromną kopalnią rudy żelaza, której złoża są tu największe na świecie. Kopalnia wpływa na mieszkańców do tego stopnia, że istniejące dawniej linie tramwajowe wjeżdżały do samej kopalni. Puste chodniki kopalniane powodują anomalie magnetyczne i osiadanie gruntu.
I właśnie to powolne zapadanie się miasta sprawiło, że zdecydowano o jego przeniesieniu do 2033 roku w inne miejsce. O ile współczesne domy można zbudować na nowo, o tyle z zabytkami jest problem. W Kirunie stoi kościół wybudowany w 1912 roku, wzorowany na lapońskich namiotach. W 2001 roku nawet został ogłoszony najpiękniejszą budowlą w Szwecji. Cenny zabytek nie mógł jednak pozostać w miejscu, pod którym drążono kolejne chodniki. Zdecydowano więc, że zostanie… przeniesiony 5 km dalej. Do nowego centrum Kiruny.
Dwa dni drogi
Emocji było sporo. – Wszyscy wiedzą, że kościół trzeba przenieść razem z nami do nowego centrum, ale jest mi też przykro, że opuszcza on ziemię, na której stał – mówiła Lena Tjärnberg, jedna z mieszkanek, w wywiadzie dla BBC. Przygotowania zaczęły się już w 2007 roku, gdy ruszyła przeprowadzka miasta. 25 budynków przeniesiono w całości, ale kościół był znacznie większym wyzwaniem. Należało zabezpieczyć wnętrza, organy, malowidła, w tym obraz z ołtarza głównego malowany przez księcia Eugeniusza, członka szwedzkiej rodziny królewskiej.
Trasę przejazdu poszerzono do 24 metrów, usunięto latarnie, sygnalizację świetlną. Rozebrano nawet wiadukt. Następnie całość na wielkich platformach została uniesiona i położona na przyczepach z szeregiem kół.
19 sierpnia rano ogromny kościół ruszył w trasę z prędkością pół kilometra na godzinę. Operację podziwiały tłumy mieszkańców, turystów i sam król Karol XVI Gustaw.
Podróż kościoła trwała 12 godzin i zakończyła się w środę 20 sierpnia. Świątynia stanęła między cmentarzem a nowym centrum miasta i zostanie ponownie otwarta dla wiernych pod koniec 2026 roku.
Czerwony kościół
Kościół w Kirunie jest jedną z największych drewnianych budowli w Szwecji. Nawet posadzka wykonana jest z drewna. Pomalowany jest na kolor czerwony. Pigment do farby pochodził z kopalni miedzi, jako produkt uboczny. Czerwony był w tamtym czasie kolorem narodowym Szwecji.
8 grudnia 1912 roku, podczas konsekracji kościoła, rozdano 3 tysiące pamiątkowych porcelanowych filiżanek. Na pamiątkę tego wydarzenia podczas przeprowadzki kościoła pobito rekord świata, wypijając 3 tysiące filiżanek kawy. Pierwszą wypił król. Przeniesienie kościoła kosztowało kopalnię ponad 45 milionów euro, ale było konieczne, bo wydobywanie żelaza powoduje około 100 wstrząsów ziemi rocznie. Pięć lat temu, w maju 2020 roku, zanotowano największe trzęsienie w historii Szwecji, o sile 4,8 w skali Richtera. Do tych wydarzeń nawiązuje film katastroficzny „Zapadlisko” z 2023 roku. Jednak bez kopalni, największego pracodawcy dla miejscowych, nie istniałoby miasto położone 200 km za kołem podbiegunowym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł