Zaszachowany Spodek

Adam Śliwa

Mały Gość 11/2025 |

publikacja 23.10.2025 09:31

Trwa partia. Jest cicho. Emocje sięgają zenitu. Czy zwycięstwo, czy porażka – zawsze uścisk dłoni i przyjacielskie rozmowy.

Szachy uczą samodzielności.  W czasie partii przy stole  jest tylko przeciwnik  i sędzia gdy potrzeba pomocy Szachy uczą samodzielności. W czasie partii przy stole jest tylko przeciwnik i sędzia gdy potrzeba pomocy
RiAFoto.pl

Od rana do katowickiego Spodka, hali widowiskowo-sportowej, ciągną tłumy dzieci, rodziców, opiekunów. Na płycie czeka ponad 600 szachownic, do których zasiądzie 1200 młodych szachistów. Na razie wrzawa, śmiech, szukanie swoich miejsc. Po chwili rodzice idą na trybuny, gwar ustaje. Zawodnicy ruszają białą figurę lub pionkiem na najważniejszych w tej chwili 64 polach. Po raz 10 rozpoczął się turniej godny królów.

Czuwanie zegara

Dzieci i młodzież z przedszkoli, szkół podstawowych i ponadpodstawowych, 10 kategorii dla chłopców i 10 dla dziewczyn, 8 rund. Nad czasem czuwa zegar szachowy, a wszystkie wątpliwości na bieżąco rozwiązują sędziowie przy poszczególnych grupach.

Turniej rozgrywany jest systemem szwajcarskim. To – w dużym uproszczeniu – system, w którym zawodnicy dobierani są według dorobku punktowego. Jeśli zawodnik ma sporo wygranych, gra z innym, który ma podobny wynik. Na końcu wygrywa szachista, który w ośmiu rundach zdobył najwięcej punktów.

– Najtrudniejsza była dla mnie czwarta runda, spotkałam się w niej z dziewczyną, z którą grałam rok temu – wspomina Zuzanna Góralik ze Szkoły Podstawowej w Jaworniku, zdobywczyni I miejsca wśród klas V. Młoda szachistka wtedy też stanęła na najwyższym podium.

Dobra szkoła

Każdy zawodnik jest sam na sam z przeciwnikiem. To też uczy samodzielności, radzenia sobie ze stresem i z porażką. – W każdym sporcie, także w szachach, czasem wygrywasz, a czasem … się uczysz – mówił Rafał Sonik, ambasador Synerise Cup 2025.

– Wcześniej to jest zabawa, ale tak od 3 klasy to już prawdziwa rywalizacja – tłumaczy koledze jeden z uczestników turnieju, stojąc w kolejce po gofra.

Aby wygrać, trzeba ćwiczyć. Jakub Cieślik ze Szkoły Podstawowej w Raciborowicach zajął trzecie miejsce wśród chłopców z klas VII. – Trenuję od 5 lat i należę do Krakowskiego Klubu Szachistów – mówi. – Najtrudniejsze jest… myślenie nad kolejnym ruchem – śmieje się Artur Noga ze Szkoły Podstawowej nr 27 w Krakowie, który zajął I miejsce wśród uczniów klas III.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.