E-zakupy, e-rachunki, e-sport. To czemu nie… e-zbiórki ministranckie? Ministranci, dołączajcie!
E-zbiorki to pomoc nie tylko dla ministrantów, ale i dla księży
www.ministrant.zpasjidoliturgii.pl
Pierwszy taki projekt ruszył niedawno w Polsce. A zaczęło się trzy lata temu, gdy w Zielonej Górze trwała roczna szkoła liturgiczna, która pomaga ministrantom pełnić swoje funkcje w parafiach. Pod koniec organizatorzy stwierdzili, że warto byłoby przenieść się do internetu. Pomysł dojrzewał i od marca 2025 roku zaczął wydawać pierwsze owoce.
Dwie części i filmiki
E-zbiórki ministranckie prowadzą księża i ministranci związani ze społecznością „Z pasji do liturgii”. To popularny i bardzo ciekawy profil na Facebooku i strona internetowa.
Zbiórki przez internet kierowane są do wszystkich ministrantów, szczególnie jednak do tych, którzy w parafii nie mają stałej formacji liturgicznej, którzy czują się przez księży zaniedbani. – Wiemy, że wielu ministrantów chciałoby coś więcej robić, chcieliby być aktywniejsi, ale w swoim otoczeniu nie mają osób, które pomagałyby im w rozwoju – mówi Dawid Makowski, twórca e-zbiórek. – Zapraszamy więc do nas – zachęca. – E-zbiórki podzieliliśmy na dwie części: praktyczną i teoretyczną. To małe konferencje na temat liturgii, Pisma Świętego i duchowości. Te trzy dobrze opracowane moduły sprawiają, że ministrant zyskuje kompaktowe spojrzenie na Kościół – wyjaśnia pomysłodawca. – Jest jeszcze część praktyczna – dodaje. – Na filmikach widzowie obserwują czynności, gesty, postawy i funkcje liturgiczne. Wyjaśniamy też przepisy, czyli dlaczego i jak Kościół nam o tym mówi.
Projekt e-zbiórki tworzy pięć osób i kilkunastu gości, którzy pomagają przy tworzeniu testów wiedzy, dają świadectwa i wygłaszają okazjonalne konferencje.
Każdy cykl trwa 2,5 tygodnia, po czym chętni mogą utrwalić swoją wiedzę przez specjalny test.
Zbiórki teoretyczne odbywają się raz na dwa tygodnie, w sobotę o godzinie 19, a zbiórki praktyczne co tydzień, w czwartek, też o 19.00. Do projektu można zawsze dołączyć, bo zaległości łatwo nadrobić, odsłuchując nagrania na www.ministrant.zpasjidoliturgii.pl albo na kanale YouTube „Z pasji do liturgii”.
Zysk? Niewidzialny
Filmiki, żeby skupić uwagę, są krótkie, do 15 minut. Wszystkie za darmo. – Czujemy misję i widzimy, że jest taka potrzeba – mówi Dawid. – Nagrywamy materiały w wolnej chwili. Nie spodziewamy się żadnych pieniędzy, nie prosimy o nie. Nie jesteśmy nastawieni na zysk materialny, ale duchowy. Wiemy, że w niektórych parafiach formacja służby liturgicznej kuleje – przyznaje. – Zbiórki są tylko po to, żeby np. ustalić dyżury. Nie zawsze ksiądz ma tyle czasu, by organizować coś więcej. Nie każdy trafia na kursy dekanalne czy diecezjalne.
– Nie boicie się, że przeniesiecie ministrantów do internetu? – pytam. – Nie chodzi nam o to, to po prostu pomoc dla chętnych i po części też mobilizacja dla duszpasterzy. Nawet najlepsza e-zbiórka nie zastąpi spotkania na żywo – zapewnia 20-latek, od 14 lat członek służby liturgicznej.
Treści, które powstają, są uniwersalne, przedstawiane są prostym, przemawiającym językiem. Podczas pierwszej e-zbiórki na serwerze było 500 osób. – Dobrą cechą całego pomysłu jest globalność, nie lokalność. Wszystkie filmiki są dostępne na wyciągnięcie ręki zwłaszcza dla tych, którzy chcieliby zdobyć formację liturgiczną. Wiemy, że nie zawsze jest to możliwe np. w małych wspólnotach parafialnych – przyznaje ks. Bartosz Warwarko, opiekun ministrantów z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, zaangażowany w e-zbiórki.
Zbiórka o każdej porze
Internetowe spotkania mają jeszcze jeden duży plus. Młodzież ma wiele zajęć pozalekcyjnych w tygodniu. E-zbiórkę można sobie „odpalić” po prostu w wolnym czasie. – Młodzi są w internecie od rana do wieczora. Teraz jesteśmy tam też my, ekipa od służby liturgicznej – mówi ks. Bartosz. – To też gotowa pomoc dla księży do organizowania formacji służby liturgicznej. Nieraz słyszałem, że poszukują w tym temacie wsparcia – dodaje kapłan. – Nastolatki służące przy ołtarzu chętnie poznają symbolikę i znaczenie liturgii, tylko trzeba im to dobrze tłumaczyć i potraktować ich poważnie.
W liturgii nie chodzi tylko o to, żeby wiedzieć, ale żeby przeżyć. A żeby przeżyć, trzeba najpierw wiedzieć. – Nie chodzi o to, żeby szpanować czy pilnować przepisów na oczach innych – mówi ksiądz Bartosz. – One mogą fascynować, ale zawsze powinny prowadzić do Chrystusa! Dołączcie do naszej ekipy ministranckiej w internecie – zachęca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.