publikacja 24.01.2025 10:42
Nie potrafią czasem być samodzielni, ale często ich zdolności dla większości są nieosiągalne. Do rzeczy genialnych mózg nie musi być doskonały.
Daniel Tammet
Henning Kaiser /DPA/PAP
Mózg to biologiczny komputer. W przeciwieństwie do mechanicznych, tego, co w naszej głowie, nie zbadano jeszcze do końca. Zdarza się, że jakaś część mózgu jest uszkodzona lub nieprawidłowo rozwinięta. Trudniej wtedy takim ludziom wykonywać proste czynności czy nawiązywać relacje z innymi. Ale jednocześnie mózg może sprawić, że będą oni zdolni do rzeczy niemożliwych. W najbardziej zdumiewających przypadkach nazywa się to zespołem sawanta. Taki geniusz pojawia się średnio raz na 10 przypadków zaburzeń ze spektrum autyzmu i raz na ok. 2 tys. osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Przez trudy do gwiazd
Jeszcze kilkanaście lat temu mało kto słyszał o istnieniu autyzmu. Zresztą sama nazwa „spektrum” wskazuje, iż odmian nieprawidłowości jest tyle, że czasem niełatwo je zdiagnozować. Dlatego bardzo trudno było takim ludziom zdobywać wiedzę, przyjaciół. Niełatwo było im rozwinąć skrzydła. Zdarza się jednak, że czasem zaburzenia pomagają.
Wielu geniuszy czy ludzi sukcesu ma objawy spektrum autyzmu. O podobnych problemach mówił genialny piłkarz Lionel Messi czy miliarder Elon Musk. Słynnymi przykładami są też fizyk Albert Einstein, oscarowy aktor Antony Hopkins, genialny naukowiec Isaac Newton, twórca Microsoft Bill Gates, artysta Andy Warhol czy kompozytor Wolfgang Amadeusz Mozart.
Wyspy geniuszu
Nazwa zespołu sawanta wywodzi się z francuskiego słowa savant, czyli uczony. Sawanci bardzo często nie potrafią samodzielnie funkcjonować, ale jednocześnie ich pamięć, umiejętności językowe czy artystyczne są dla większości ludzi nieosiągalne. Naukowcy twierdzą, że kiedy uszkodzona jest lewa półkula mózgu, prawa nadrabia braki. Stąd wykształcają się niezwykłe umiejętności zwane wyspami geniuszu. Pierwszym opisanym przypadkiem zespołu sawanta był Thomas Fuller. Thomas żył w XVIII wieku, był czarnoskórym niewolnikiem, niewidomym i analfabetą. Zapytany, ile sekund przeżył człowiek żyjący 70 lat, 17 dni i 12 godzin, po kilkudziesięciu sekundach obliczeń odpowiedział 2 210 500 800. Gdy zarzucono mu, że się pomylił, odpowiedział, iż zapomniano uwzględnić lata przestępne. Po przeliczeniu okazało się, że Thomas odpowiedział bezbłędnie.
Kim Peek
Prawa i lewa półkula jego mózgu nie miały połączenia, dlatego Kim nie umiał wykonywać zwykłych czynności. Ale miał inne niezwykłe umiejętności. Potrafił czytać dwie książki jednocześnie. Jedną prawym okiem, drugą lewym i wszystko zapamiętywał. Przeczytaną książkę odkładał okładką do dołu. Zapamiętywał 98 proc. wszystkiego, co przeczytał. Potrafił wymienić nazwy wszystkich autostrad w USA, miasta i okręgi, przez jakie przechodzą, i ich kody pocztowe. Znał historię każdego kraju, ich władców i daty panowania. Ze słuchu rozpoznawał większość utworów muzycznych, ich kompozytorów i daty związane z ich życiem.
Stephen Wiltshire
Nazywany żywą kamerą, ma autystyczne zaburzenia percepcji. Początkowo nie potrafił mówić, a ze światem zaczął się komunikować za pomocą rysunków. Dopiero jako 9-latek, dzięki pomocy nauczyciela Chrisa Marrisa, Wiltshire nauczył się mówić. Najbardziej znany jest z rysowania panoram Londynu, Tokio, Rzymu, Frankfurtu, Madrytu, Jerozolimy czy Hongkongu. Narysował je, uwzględniając liczbę okien w budynkach, kolumn czy ulic, mimo że widział je tylko raz, przelatując nad miastami helikopterem. Nie są to małe obrazy. Panorama Nowego Jorku ma 76 metrów długości.
Richard Wawro
Godzinami grał na pianinie, cały czas to samo. Nauczył się mówić dopiero w wieku 11 lat. Nie mógł chodzić do szkoły – wtedy autyzm określano jako poważnie upośledzenie umysłowe. Dzięki uporowi rodziców (tata, Tadeusz Wawro, był polskim oficerem, który po wojnie pozostał w Szkocji) i ich opiece udało się odkryć talent Richarda. Nauczycielka Molly Leishman dostrzegła jego fascynację światłem i podarowała chłopcu woskowe kredki.
Richard z powodu zaćmy widział tylko na prawe oko. Jego wzrok był tak słaby, że nie mógł czytać ani pisać, a mimo to tworzone przez niego obrazy były niezwykłe. Używając kredek woskowych, z nosem niemal przy kartce, nadawał im precyzyjnie żywe kolory. Rysunek był jego sposobem na komunikowanie ze światem. A rysował wszystko – co jadł na śniadanie, jaką kreskówkę oglądał. Rodzice dbali, by zawsze miał papier, bo inaczej rysował po ścianach.
Richard Wawro doczekał się uznania i wielu wystaw. Oryginały jego prac mieli brytyjska premier Margaret Thatcher i papież Jan Paweł II.
Daniel Tammet
Obok epilepsji i zespołu Aspergera ma też niezwykłe umiejętności matematyczne. Jak przyznał, po jednym z ataków epilepsji zaczął inaczej postrzegać liczby. Przypisuje im kolory, faktury, kształty. Naukowcy nazywają to synestezją. Dzięki temu Tammet potrafi w głowie dokonywać skomplikowanych obliczeń czy wyrecytować z pamięci 22 514 cyfr po przecinku liczby pi (to drugie zajęło mu 5 godzin i 9 minut).
Biegle mówi w 11 językach, a na potrzeby filmu dokumentalnego w 7 dni nauczył się mówić po islandzku.
Leslie Lemke
Niepełnosprawnego chłopca z porażeniem mózgowym matka zostawiła w szpitalu. Adoptowała go pielęgniarka May Lemke, mimo że miała już 5 dzieci. Leslie był niewidomy, robił niewielkie postępy, toteż, gdy jako 14-latek bezbłędnie zagrał na pianinie koncert Czajkowskiego, który dopiero co usłyszał w telewizji, May była zdumiona. Syn nigdy przecież nie uczył się grać na żadnym instrumencie.
Od tego czasu Leslie zaczął koncertować. Nie mógł czytać nut, ale potrafił grać ze słuchu. Śpiewał też i komponował własne utwory.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.