publikacja 02.09.2024 11:51
W garniturze, ciemnych okularach i ze słuchawką w uchu.Dyskretni, prawie niezauważalni. Do czasu.
Od 1976 roku w ramach Secret Service działa specjalny oddział wykrywania ładunków wybuchowych. Służy w nim 115 psów specjalnie wyszkolonych do poszukiwania bomb.
Carolyn Kaste /AP Photo/East News
Gdy powstrzymają atak, robi się o nich głośno. Tak było 13 lipca 2024 roku, gdy 20-letni Thomas Matthew Crooks kilka razy strzelił w kierunku kandydata na prezydenta Donalda Trumpa. Jeden z pocisków trafił go w ucho. Kolejne raniły kilka osób, a jedna zabiła strażaka Coreya Comperatorego. Snajperzy Secret Service zastrzelili zamachowca. Czy jedna z najstarszych w USA agencji rządowych stanęła na wysokości zadania?
Strzał podczas spaceru
Obok czarnego auta wiozącego prezydenta Teodora Roosevelta widzimy dżentelmenów w długich płaszczach i w kapeluszach na głowach, idących szybkim, zdecydowanym krokiem. To archiwalne zdjęcie agentów Secret Service.
Historia agencji sięga jednak dalej, końca wojny secesyjnej (wojna domowa między stanami północnymi i południowymi), konkretnie 1865 roku. Powołana wtedy przez władze agencja miała chronić młody i niestabilny jeszcze system finansowy państwa i walczyć z... fałszerzami pieniędzy.
Co ciekawe, jeszcze w tym samym roku w zamachu zginął prezydent Abraham Lincoln. Uznano jednak, że był to skutek podziałów z powodu niedawno zakończonej wojny, a kolejny prezydent, James Garfield, zdecydował, że dodatkowa ochrona nie jest mu potrzebna. Pół roku później zmarł, postrzelony podczas spaceru.
Kiedy w 1901 roku zamordowano prezydenta Williama McKinleya, stało się jasne, że głowa państwa potrzebuje konkretnej ochrony.
Ochrona Secret Service okazała się skuteczna już osiem lat później, kiedy to w Meksyku agenci ustrzegli od śmierci prezydenta Williama Tafta. A potem – gdy w 1912 roku zorganizowano zamach na wspomnianego wyżej Teodora Roosevelta. Kula zamachowca trafiła byłego prezydenta w pierś, ale nie zabiła go.
Płaszcz kuloodporny
W historii USSS (United States Secret Service) jeden raz zdarzyło się, że zginął ochroniarz. Było to w 1950 roku. Leslie Coffelt chronił prezydenta Harry’ego Trumana. Śmiertelnie ranny strzelał jeszcze do napastników i powstrzymał ich.
Najsłynniejszym zamachem było zabójstwo prezydenta Roberta F. Kennedy’ego. Do dziś budzi ono wiele wątpliwości i teorii spiskowych. Mimo śmierci prezydenta odwagą zasłynął agent Clint Hill, który, wskoczył na bagażnik prezydenckiej limuzyny i własnym ciałem zasłonił pierwszą damę w drodze do szpitala. Po tym zamachu znacznie rozbudowano Secret Service, głównie o rozpoznawanie ewentualnych zagrożeń. Zamachy jednak wciąż się zdarzały. Prezydent Gerald Ford dwa razy uniknął śmierci. W 1975 roku, gdy Lynette Fromme wycelowała pistolet, w ostatniej chwili jej rękę złapał agent Secret Service i kobieta została aresztowana. Dwa tygodnie później Sarah Jane Moore dwa razy wystrzeliła w Forda, ale nie trafiła. Od tego czasu prezydent w czasie wystąpień publicznych nosił kuloodporny płaszcz. W 1981 roku w stronę prezydenta Ronalda Reagana wystrzelił 6 razy chory psychicznie John Hinckley, jedna kula trafiła w płuco, cudem omijając serce. Prezydenta zasłonił wtedy agent specjalny Tim McCarthy. Przeżył mimo odniesionej rany.
Lista zamachów na kandydatów na prezydenta jest jeszcze dłuższa, ale wiele zostało udaremnionych.
Najlepsi z najlepszych
Secret Service jest powołana do ochrony prezydenta, jego rodziny, byłych prezydentów, a także kandydatów. Poza agentami w strojach cywilnych, w ramach Secret Service działa też formacja umundurowana United States Secret Service Uniformed Division. To policja powołana do ochrony Białego Domu i ambasad na terenie Dystryktu Columbia. Wcześniej była to Policja Białego Domu, ale w 1930 roku wcielono ją do USSS, po tym, jak elegancko ubrany mężczyzna został uznany, bez sprawdzania dokumentów, za agenta i wpuszczony do siedziby prezydenta. Na szczęście chciał tylko zwiedzić Biały Dom.
Do zadań USSS należy też sprawdzanie poczty, żywności, miejsca, w którym prezydent będzie przebywał, i wszelkich pogróżek. Agencja prowadzi również dochodzenia przeciw potencjalnie niebezpiecznym osobom i grupom. W zeszłym roku udaremniła wprowadzenie do obiegu ponad 41 milionów fałszywych dolarów i ponad miliarda dolarów w oszustwach cybernetycznych.
Agencja Secret Service jest też częścią grupy FBI zwalczającej terroryzm i pomaga w odnajdywaniu porwanych dzieci. Służy w niej ok. 8 tysięcy osób. Każdego roku do bezpośredniej ochrony prezydenta zgłasza się ok. 15 tysięcy kandydatów. Przyjmowanych jest zaledwie 1 procent z nich.
Przed Bestią
Służby USSS przede wszystkim eskortują kolumny prezydenckie. Początkowo agenci poruszali się pieszo lub konno obok powozu głowy państwa. Gdy prezydenci zaczęli poruszać się samochodami, agenci wsiedli na motocykle.
Pierwszym amerykańskim prezydentem, który poruszał się opancerzoną limuzyną, był Franklin Roosevelt. Co ciekawe, był to samochód słynnego Ala Capone, zabrany gangsterowi na poczet podatków. W limuzynie tylko szyby były kuloodporne, dlatego pojazd szybko zamieniono na w pełni opancerzonego lincolna sunshine special.
Obecnie prezydent podróżuje specjalnie przygotowanym pojazdem na bazie ciężarówki gmc TopKick zwanym Bestią (ang. Beast).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.