Pewnym ruchem

Adam Śliwa

publikacja 13.12.2023 11:14

Otwierają się drzwi, do szkoły wchodzi nastolatek. Wita go długi szpaler uczniów i nauczycieli oraz  burza serdecznych oklasków. Powitanie prawdziwie królewskie.

Pewnym ruchem Roman Koszowski /foto gość; unsplash

Jakub wrócił właśnie z Włoch, gdzie brał udział w mistrzostwach świata w szachach do lat 16. W zawodach rywalizowało 800 zawodników z 80 krajów świata. Film z powitania Jakuba w szkole stał się hitem w sieci. W tym roku nastolatek zdobył już drugi tytuł mistrzowski. Wcześniej został mistrzem Europy. W III Liceum Ogólnokształcącym w Zabrzu rozdzwoniły się telefony. Mistrza świata i Europy odwiedziliśmy i my.

Najpierw były skrzypce

– Byłem tak zaskoczony i wzruszony. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem – przyznaje szachowy mistrz, wspominając powrót do szkoły. Jakub zaczął grać, gdy miał 7 lat. – Wcześniej grałem na… skrzypcach. Ale złamałem rękę i nie mogłem ćwiczyć. Nudziło mi się, a kuzynki, Pola i Lena, nauczyły mnie grać w szachy. I tak się zaczęło… – wspomina szachista. Do Włoch w tym roku jechał już jako mistrz Europy. – Przed każdymi zawodami staram się odpowiednio przygotować. Biegam, gram w piłkę nożną i koszykówkę. A żeby oczyścić głowę, słucham dużo muzyki. Najbardziej to chyba denerwują się moi dziadkowie – śmieje się mistrz. W szachach trzeba zaplanować każdy ruch. – Przed grą poznaję przeciwnika, obserwuję, jak rozgrywa partie, jakie lubi zagrania, jakie stosuje techniki, i przygotowuję własną strategię – wyjaśnia Kuba. – Im wyższa stawka, tym bardziej przed każdym ruchem rośnie stres i adrenalina, a czasu na zastanowienie wcale nie jest tak dużo. 1,5 godziny partii mija błyskawicznie – dodaje.

Rozgrywanie w głowie

– Jak się zostaje mistrzem? – pytam. – W szachach dużo rozgrywa się w głowie – mówi Jakub. – Pewnym ruchem ręki czy szybkim ruchem bez zastanowienia można na przykład wybić przeciwnika z rytmu – wyjaśnia szachista. – Przewagę w pojedynku może dać pewność siebie, nawet jeżeli jest tylko udawana. Jakub Seemann trenuje w zabrzańskim klubie Szach Mat. Uczy się w liceum ogólnokształcącym. – Szachy pomagają mi w nauce, na przykład w szybkim zapamiętywaniu. Ale, niestety, z powodu zawodów wiele lekcji mnie omija – przyznaje Jakub. W Polsce szachy są coraz popularniejsze wśród młodych ludzi, ale wciąż najwięcej mocnych przeciwników jest z Chin oraz Indii. Żeby konkurować z najlepszymi trzeba dużo trenować. – Gram z trenerem, ze znajomymi i ćwiczę sam. To trzeba lubić, bo nie da się dobrze grać, jeżeli szachy nie sprawiają przyjemności – mówi na koniec Jakub. – To taka gra, która, im lepiej ją rozumiemy, im więcej technik znamy, tym jest ciekawsza.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.