Dom z Miłością

Katarzyna Jurków

publikacja 13.12.2023 11:18

Domowa produkcja pierników, codzienne Roraty, wyklejanie łańcuchów choinkowych i budowanie stajenki. Wszystko razem.

Pod sufitem girlanda z aniołków, na ścianie plakat z napisem „Czekamy” – mama Marzena, tato Janusz i ich siedmioro dzieci: Piotr, Dawid, Lila, Hania, Gloria, Santiago i roczna Estera dbają o atmosferę w domu, a przede wszystkim w sercu Pod sufitem girlanda z aniołków, na ścianie plakat z napisem „Czekamy” – mama Marzena, tato Janusz i ich siedmioro dzieci: Piotr, Dawid, Lila, Hania, Gloria, Santiago i roczna Estera dbają o atmosferę w domu, a przede wszystkim w sercu
katarzyna Jurków

W domu rodziny Skoczeniów przygotowania do Bożego Narodzenia trwają cały miesiąc. Mama Marzena, tato Janusz i siedmioro ich dzieci: Piotr, Dawid, Lila, Hania, Gloria, Santiago i roczna Estera dbają o atmosferę nie tylko w domu, ale przede wszystkim w sercu. W końcu to dla nich jeden z najważniejszych dni w roku: narodzenie Pana.

Bitwa o lampion

Pod sufitem wisi girlanda z aniołków, a na ścianie wielki plakat z napisem: „Czekamy” – w tym domu już od progu czuć, że święta blisko. Do tego obowiązkowo kalendarz adwentowy, wieczorne czytanie książek o Bożym Narodzeniu i przede wszystkim rozmowy. O Adwencie, Roratach i postanowieniach. – Adwent to dla nas czas szczególny – mówi pani Marzena Skoczeń. – Staramy się go wykorzystać w 100 procentach. Chcemy, żeby nasze serca były gotowe na przyjście Pana Jezusa. Nasz dom też troszkę inaczej wtedy wygląda, ale nie tak, jak w supermarkecie. Nie chcemy, żeby błysk kolorowych lampek zasłonił to, co najważniejsze, czyli oczekiwanie. Mała stajenka w widocznym miejscu, jeszcze bez Dzieciątka, przypomina nam o tym. – Pomagają nam też Roraty. Staramy się, by zawsze przedstawiciel rodziny w nich uczestniczył. Ci, którzy nie mogli pójść, wieczorem przy stole rozmawiają z nim o tym, co było na Roratach – dodaje pan Janusz Skoczeń. – Oczywiście co roku jest bitwa o lampion, bo każdy chce go nieść – uśmiecha się tata. Pani Marzena własnoręcznie wykonała kalendarz adwentowy. Każdy dzień to nowe zadanie i wyzwanie dla rodziny. Oprócz tego wszyscy mają swoje postanowienia na czas Adwentu. – Każdy sam decyduje, nad czym chce pracować, a pod koniec tygodnia rozmawiamy i sprawdzamy nawzajem, komu udało się wytrwać i osiągnąć cel – wyjaśnia pani Marzena. – Ja w zeszłym roku postanowiłem jeść mniej słodyczy, które bardzo lubię – przyznaje najstarszy Piotr. – Oprócz tego czytałem Pismo Święte – dodaje.

Estera w stajence

– Mamy zwyczaj, że wieczorem modlimy się razem – mówi pan Janusz. – Siadamy przy stole i dziękujemy za to, co wydarzyło się w ciągu dnia – opowiada. – Jeśli trzeba, to przepraszamy. Rozmawiamy o Roratach, kazaniu, tłumaczymy dzieciom słowa księdza, by jeszcze lepiej zrozumiały, co wydarzyło się w czytaniu biblijnym czy o co chodzi w zadaniu roratnim. – Później odmawiamy dziesiątkę Różańca i modlimy się za nasze dzieci: „Boże, nasz Ojcze, z Twojej woli i dzięki Twojej łasce jesteśmy rodzicami. Ty powierzyłeś nam dzieci, które do Ciebie należą. Dziękujemy Ci za nie. Prosimy, abyś je miał zawsze w swej opiece. Strzeż ich życia, zachowaj w zdrowiu, broń od zła, aby mogły bezpiecznie dojrzewać, stać się dobrymi i mądrymi ludźmi na Twoją chwałę i naszą radość” – dodaje pani Marzena Skoczeń. A radosnych momentów nie brakuje. W tym domu zewsząd dobiega śmiech dzieci. Razem ubierają choinkę, koniecznie żywą i pachnącą, na którą trafiają cukierki, upieczone wcześniej pierniczki i wykonane przez dzieci łańcuchy z bibuły. Wszystko przy śpiewie kolęd. Najgłośniej śpiewają Hania i Lila, które należą do parafialnej scholi. – Podczas wieczornej modlitwy też śpiewamy kolędy – opowiada Marzena. – To taki akcent, który też wprawia nas w odpowiedni nastrój. Grudzień jest bardzo świąteczny i radosny również z innego powodu: troje z siedmiorga dzieci obchodzi wtedy swoje urodziny. Estera pojawiła się na świecie rok temu, dokładnie dzień przed Wigilią. Dzięki niej w rodzinnej stajence było żywe, nowo narodzone dziecię.

Prezent doskonały

W domu Skoczeniów dzieci dostają prezenty 6 grudnia – od św. Mikołaja. Boże Narodzenie jest czasem zarezerwowanym tylko i wyłącznie dla Pana Jezusa. On jest najważniejszy prezentem i nic Go nie zastąpi. – Wigilię zaczynamy od świętowania urodzin najstarszego, Piotrka, który dzieli ten dzień właśnie z Panem Jezusem – uśmiecha się pani Marzena. – Przed wieczerzą czytamy Pismo Święte o Bożym Narodzeniu, odmawiamy modlitwę i dzielimy się opłatkiem. Po wieczerzy przychodzi czas na to, co dzieci lubią najbardziej, czyli jasełka przed naszą stajenką. Pomysłodawcą szopki był oczywiście tato Janusz, rodzinna złota rączka. Najpierw powstał projekt, a nad wykonaniem pracowała cała rodzina. – Dzieci dostały wkrętarkę i razem budowały. Idzie im naprawdę świetnie: zarówno dziewczynom, jak i chłopakom – przyznaje z dumą tata. – Jedni ustawiali figury, inni pomagali skręcać konstrukcję, by w Wigilię właśnie w tym miejscu odbyło się najważniejsze przedstawienie w roku. Mama odpowiada za przygotowanie – ale nie na pamięć, bo każdy sam decyduje, w jaką wcieli się postać. Dziewczynki śpiewają kolędy przy akompaniamencie brata Piotra, a tato zasiada na widowni. – W naszym domu zawsze jest głośno i gwarno. Odwiedzają nas najbliżsi. Razem świętujemy i śpiewamy. Dzięki dzieciom i ich radości mamy wyjątkową atmosferę – mówi pan Janusz. – No to czego sobie życzycie? – pytam na koniec. – Aby miłość była!

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.