Cuda Bożego Narodzenia

Gabriela Szulik

publikacja 14.12.2023 01:00

„Tej nocy promiennej (…) Jezus, słodkie małe Dzieciątko, w jednej chwili zmienił noc mojej duszy w strumienie światła…”

Ś więta Teresa z Lisieux uwielbiała Boże Narodzenie. W tym czasie przekonała się, jak Bóg jest blisko jej pragnień. Jak bardzo chce, by z Nim była szczęśliwa.

Muchy w nosie

Trzynastoletnia Teresa bardzo chciała wstąpić jak jej starsze siostry do zakonu karmelitanek. Wciąż jednak nie mogła sobie poradzić ze swoją wrażliwością. Z byle powodu płakała, byle drobiazg wyprowadzał ją z równowagi. Jako najmłodsza często była wyręczana w domowych pracach. Kilka razy nawet chciała na przykład pościelić łóżko, ale bardziej zależało jej na tym, by ktoś zwrócił na nią uwagę i ją pochwalił, niż rzeczywiście na tym, żeby pomóc. Po śmierci mamy Terenia była wciąż traktowana jak małe dziecko, wręcz jako rodzinna rozpieszczana maskotka. Mimo że była już nastolatką. Źle jej było, ale nie umiała tego zmienić. Wiedziała, że innym z nią też było źle, że zasmuca siostry, tatę. Wiedziała też, że ta cecha może być przeszkodą we wstąpieniu do zakonu. „Nie wiem, jak mogłam się łudzić słodką myślą o wstąpieniu do Karmelu, będąc równocześnie jeszcze w dziecinnych powijakach!” – zapisała. „Dobry Bóg musiał sprawić mały cud, bym w jednej chwili dojrzała. Stało się to w Boże Narodzenie”.

Koniec łez

Po powrocie z pasterki, 25 grudnia 1886 r., Terenia jako najmłodsza w rodzinie zgodnie z tradycją poszła zabrać swoje buciki z kominka. „Tatuś lubił patrzeć na moją radość, gdy wyciągałam coraz to nowe niespodzianki z zaczarowanych bucików” – wspominała. W te święta miało być podobnie. Po trzynastolatce jednak spodziewano się innej reakcji niż takiej jak u kilkuletniego dziecka. Mimo to po powrocie do domu Teresa jak zwykle ustawiła buciki na kominku i wtedy tata powiedział: „Całe szczęście, że w tym roku będzie to po raz ostatni!”. Bardzo zabolały nastolatkę te słowa. Siostry wiedziały, co teraz będzie. Płacz, „muchy w nosie” i tym podobne zachowanie. Święta nie zapowiadały się najlepiej. Wszyscy czekali w napięciu. Tymczasem wydarzyło się coś zaskakującego. Teresa, tłumiąc łzy, zbiegła ze schodów, sięgnęła po buciki i… z radością wyjęła wszystkie niespodzianki. Nie czuła żalu! Nie rozpłakała się! Czuła prawdziwą radość! Siostry nie dowierzały. Teresa na zawsze, jak zapisała, „odzyskała moc duszy, którą utraciła w wieku lat czterech i pół”. Jezus zmienił jej serce.

Marzenie o śniegu

Drugi cud Bożego Narodzenia wydarzył się już w klasztorze. Teresa była już karmelitanką od Dzieciątka Jezus. „Czy pamiętasz, droga Matko, jak bardzo lubię śnieg? Kiedy byłam jeszcze maleńka, jego biel wprawiała mnie w zachwyt. Dlaczego tak bardzo lubiłam śnieg? Być może dlatego, że ponieważ byłam małym, zimowym kwiatuszkiem, moje oczy jako pierwsze zobaczyły ziemię okrytą jego pięknym, białym płaszczem” – pisała do matki przełożonej. W klasztorze w Lisieux zbliżał się dzień obłóczyn Teresy, czyli przyjęcia habitu zakonnego. 10 stycznia 1889 r. zrobiło się dziwnie ciepło, wydawało się, że idzie wiosna. Teresa nie miała wielkich nadziei na ujrzenie śniegu, choć bardzo o tym marzyła. „W dniu obłóczyn chciałam zobaczyć ziemię spowitą, jak ja sama, nieskazitelną bielą. Było tak ciepło, że mogła to być wiosna, i nie miałam już żadnych zgoła nadziei na śnieg”. Tymczasem, jak wspominała, po ceremonii, gdy wprowadzono ją do klauzury, gdzie przebywały tylko zakonnice: „Mój wzrok padł na figurkę Dzieciątka Jezus uśmiechającego się do mnie wśród kwiatów i świateł. Potem, zwracając się w stronę dziedzińca, zobaczyłam, że mimo łagodnej pogody był on pokryty śniegiem. Cóż za wrażliwość ze strony Jezusa!” – wspominała. Pan spełnił i to życzenie ukochanej Teresy i pewnie cieszył się jej radością.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.