publikacja 20.11.2023 09:54
Na wzgórzu przygotowują ognisko. Helena, Róża, Natalia i Julia będą składać ważne przyrzeczenie. Ciszę przerywa tylko trzask płonącego drewna.
Ognisko rozpalone od ośmiu pochodni to symbol ośmiu praw skauta
Kamil Gąszowski /foto gość
Spotykają się dwa razy w miesiącu. Dwa razy do roku mają biwak. Raz w roku jadą na obóz. Podczas jesiennego biwaku w Wambierzycach Skauci Króla z Kudowy-Zdroju brali udział w scenie nawiedzenia. Jak Maryja, która wyruszyła do Ein Karim, by zaopiekować się Elżbietą, wybrali się w drogę; przemierzyli tylko 13 kilometrów, nie tak jak Maryja, która szła ok. 150 km przez góry. Ale scenę nawiedzenia przeżyli. – Chcemy dzieciom przekazywać nie tyle wiedzę, ile doświadczenie. Ważne, żeby to, o czym mówimy, same przeżyły, poczuły, zasmakowały – mówi Jarosław Komorowski, który siedem lat temu zakładał w Kudowie-Zdroju Szczep nr 5 Skautów Króla.
Najważniejszy głos
Na wzgórzu, z którego pięknie widać bazylikę wambierzycką i Góry Stołowe, skauci przygotowują tzw. ognisko obrzędowe – najważniejszy punkt biwaku. Ognisko rozpalone od ośmiu pochodni to symbol ośmiu praw skauta. Bo Skaut Króla ma być: duchowy, gotowy, czysty, uczciwy, dzielny, wierny, uczynny i posłuszny. Helena, Róża, Natalia i Julia, po okresie próby, będą składać przyrzeczenie. To niezwykle uroczysta chwila. Panuje cisza, przerywana tylko trzaskiem płonącego drewna. „Jezus jest naszym Panem i Zbawicielem” – wyznają dziewczęta. „Z Jego pomocą zrobimy wszystko, by służyć Bogu, Kościołowi i bliźnim”. Zobowiązują się też przestrzegać praw Skautów Króla i wprowadzać w życie tzw. złotą zasadę Ewangelii: „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie” (Mt 7,12). „Jesteś Królem… Królem jest Bóg!” – śpiewają skauci na zakończenie ogniska. – Trudno mówić, że ktoś nam przewodzi, że jest naszym dowódcą, przewodnikiem, jeśli nie słuchamy głosu Boga, Jego słów – mówi pan Komorowski.
Herbata z igieł
Na wzór Jezusa Skauci Króla chcą – jak mówi Pismo Święte – „czynić postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2,52). – Przede wszystkim chcemy ich przyprowadzić do Chrystusa – mówi komendant szczepu Patryk Furman. – Oddajemy im jak najwięcej inicjatywy. W metodzie skautowej ważne jest, by dziecko uświadomiło sobie, że może zrobić coś samo – dodaje druh i wręcza skautom… piłę mechaniczną, by skauci pocięli drewno potrzebne do rozpalenia ogniska. – Nigdy byśmy się tego nie nauczyli – uśmiecha się Karolina, obecnie skautka Wędrowniczka. – Rozpalenia ogniska w lesie, parzenia herbaty z igieł albo choćby obierania ziemniaków. Skauting uczy nas samodzielności, ale i pracy w grupie – dodaje. Skaut od najmłodszych lat pracuje nad swoim charakterem. Początkowo pomaga mu przyboczny prowadzący zastęp, później, kiedy zdobywa doświadczenie i rozpoznaje, kim chce być, rozwija swoje zainteresowania, by stać się świadomym swojego powołania i miejsca na ziemi.
Spotkanie z archaniołem
W kolejnych latach skauci zdobywają stopnie. Najmłodsi to Tropiciele, potem Odkrywcy, Zwiadowcy, Wędrownicy i najstarsi – Obieżyświaci. Skauci Króla to formacja, która powstała 10 lat temu we Wrocławiu. Szczep nr 5 był jednym z pierwszych w Polsce. Obecnie istnieje kilkadziesiąt szczepów rozsianych po całym kraju. Skauci Króla działają przy wspólnotach, pomagają w wychowaniu dzieci i młodzieży. Kudowski szczep powstał w 2016 r. W tym roku szkolnym przypatrują się Maryi. – Na pierwszej zbiórce rozmawialiśmy o zwiastowaniu. Przemierzaliśmy łąki i lasy, spotkaliśmy archanioła Gabriela – wyjaśnia założyciel, pan Jarosław. – Mieliśmy okazję, jak Maryja, wypowiedzieć swoje fiat – tak, zgadzamy się z wolą Bożą w naszym życiu. Naszym tematem jest: „Z Maryją chcemy rodzić Jezusa każdego dnia”. Chcemy z Niej brać przykład, Ona była pierwszą, która Go uwielbiała, zanim jeszcze się narodził – dodaje.
Przyjaźń na życie
Wszystkim wydarzeniom skautowym towarzyszy słowo Boże. Każda zbiórka zaczyna się modlitwą i tzw. poselstwem, czyli zrozumieniem jakiejś prawdy o Bogu tak, by można ją było zastosować w codziennym życiu. – Kiedy potem jesteśmy na Mszy św., lepiej rozumiemy, co tam się dzieje – mówi Aniela. Skauting to miejsce, gdzie zawiązują się piękne przyjaźnie. Magda i Darek poznali się właśnie dzięki Skautom Króla. Ona była instruktorką, św. Józefa prosiła już wtedy o dobrego męża. On z kudowskim szczepem pojechał na Lednicę. Coś między nimi zaiskrzyło. Po kilku miesiącach Darek też został instruktorem. – Dzięki temu, że razem służyliśmy, odkrywaliśmy swoje cechy charakteru. Dzięki wspólnej służbie poznaliśmy, jacy jesteśmy naprawdę. To był fajny czas – przyznają oboje. Od trzech lat są małżeństwem i cieszą się dwójką dzieci. Mają mnóstwo spraw na głowie, rodzinę, ale wciąż angażują się jako instruktorzy Skautów Króla. – Nie zawsze chętnie, czasem jesteśmy zmęczeni… – przyznaje Darek – ale wiemy, że dając czas drugiemu, sami z tego korzystamy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.