Oko w oko

Włodzimierz Stachoń

publikacja 04.09.2023 10:29

Zza kępy wysokich traw wyszedł potężny stary byk. Był tak blisko, że czuć było jego charakterystyczny zapach. Serce łomotało. Nacisnąłem spust migawki aparatu.

Oko w oko Włodzimierz Stachoń

Z  wcześniejszych moich ob- serwacji wynikało, że prawdopodobieństwo napotkania w tym miejscu zwierząt było bardzo duże. Był to ulubiony szlak jeleni, które wczesnym rankiem i późnym wieczorem co rusz przeprawiały się na przeciwległy brzeg rzeki. Wtulony w gąszcz zarośli nad brzegiem rzeki oczekiwałem pojawienia się na arenie głównych bohaterów rykowiska.

Ryk jeleni

Ileż to razy zdarzało się, że nadzieje jednak pryskały w jednej chwili, gdy nagle nad rzeką pojawiał się wędkarz albo zgraja wałęsających się psów. Zdarzało się nawet, że trudnymi do przejechania drogami w nadrzeczne zarośla zajeżdżał samochód. Te wszystkie zdarzenia powodowały, że spłoszone zwierzęta w świetle dnia nie pokazywały się na otwartej przestrzeni, a swoją aktywność rozpoczynały dopiero po zmierzchu, gdy wszystkie powody ich niepokoju niknęły… Tego pamiętnego dla mnie poranka nad rzeką panował niezmącony spokój. O mojej obecności zwierzęta póki co nie wiedziały, bo na swoim stanowisku pojawiłem się jeszcze pod osłoną ciemności. Dobrze zamaskowany, w ciszy i bezruchu z nadzieją oczekiwałem na udane fotograficzne spotkania… Słońce powoli wyłaniało się zza horyzontu, tworząc malownicze scenerie w połączeniu z mgłą unoszącą się nad powierzchnią wody. Ku mojej ogromnej radości jelenie ryczały coraz intensywniej, a odgłosy rykowiska z każdą chwilą zdawały się coraz bardziej przybliżać do miejsca moich fotoczatów.

Więcej w najnowszym numerze Małego Gościa

Zapach byka

W odległości dosłownie kilku kroków od mojego stanowiska zza kępy wysokich traw porastających brzeg rzeki wyszedł potężny, stary byk. Był tak blisko, że czuć było jego charakterystyczny zapach. Serce łomotało mi z emocji, niepewny reakcji byka nacisnąłem spust migawki aparatu. Nie zorientował się jednak, że jestem tak blisko. Pomógł mi korzystny tego dnia wiatr, maskowanie, a po części szum wody zagłuszający odgłosy pracującego aparatu. Karta pamięci zapełniała się kolejnymi kadrami przedstawiającymi zwierzę przeprawiające się na drugi brzeg rzeki. W końcu sylwetka potężnego jelenia zniknęła za kurtyną snujących się nad wodą mgieł. Długo jeszcze pozostałem na swoim stanowisku, wsłuchując się w odgłosy rykowiska, nie mogąc wprost uwierzyć, jakie spotkało mnie szczęście tego pamiętnego, pięknego poranka…

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.