Najpierw było ziarno

Przemysław Barszcz

publikacja 20.06.2023 12:19

Wystarczy jedno i wyrośnie źdźbło z ciężkim kłosem pełnym nowych ziaren. Żaden inny sposób zdobywania pożywienia nie przynosi tak wiele w tak krótkim czasie.

Ziarna zbóż to nie tylko owies, pszenica,  żyto czy jęczmień, ale i kukurydza,  ryż czy orkisz Ziarna zbóż to nie tylko owies, pszenica, żyto czy jęczmień, ale i kukurydza, ryż czy orkisz
Nopparat Promtha /istockphoto

W  wakacyjną niedzielę 16 lipca usłyszymy w Ewangelii: „Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud usiadł na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: »Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je«” (Mt 13,1-4). Mówiąc o słuchaniu słowa Bożego, Pan Jezus odwołał się do… ziarna, bez którego zapewne tysiące lat temu nie powstałaby cywilizacja ludzka i bez którego – choć w dzisiejszych czasach często sobie tego nie uświadamiamy – nasza cywilizacja mogłaby przestać istnieć.

Trawożerni

Według ustaleń współczesnej wiedzy historia człowieka sięga około 100 tysięcy lat wstecz. Przez większą część tego czasu przedstawiciele Homo sapiens żywili się tym, co znaleźli lub upolowali. Byli więc łowcami zwierząt i zbieraczami owoców, grzybów, orzechów czy dzikich warzyw. Później zbieracze wpadli na pomysł, by nasiona traw, których nigdy wcześniej nie jadali, zbierać, rozcierać je i wypiekać z nich placki. Ludzie zauważyli też, że z nasion wyrastają nowe rośliny. Nasiona traw okazały się zadziwiająco energetyczne, pożywne i smaczne. Zbierano je więc chętnie, wybierając oczywiście te najbardziej dorodne, takie, którymi można było najbardziej się najeść. Mówiąc wprost: ludzie dokonywali prostej selekcji i do obozu przynosili wybrane, największe i najbardziej pożywne ziarna. Z tak wyselekcjonowanych nasion wyrastały trawy, które rodziły duże kłosy. Kolejnym krokiem był pomysł, by nie wędrować w ich poszukiwaniu, tylko wysiać je w pobliżu obozowiska i… czekać. Trawy rosły szybko, dając obfity plon.

Żyzny Półksiężyc

W dalszej części przytoczonej Ewangelii Pan Jezus odwołuje się do ważnej cechy zbóż, znanej ludziom żyjącym w tamtych czasach. Warto ją poznać – dziś większość z nas nie mieszka na wsi i nie ma pojęcia o rolnictwie i o ziarnach zbóż. Pan Jezus mówi: „Inne [ziarna] wreszcie padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny” (Mt 13,8). I to prawda, bo z jednego tylko ziarna wyrasta źdźbło z ciężkim kłosem, który kryje kilkadziesiąt nowych ziaren. Dzieje się tak w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Żaden inny sposób zdobywania pożywienia nie przynosi tak wiele w tak krótkim czasie. Początek uprawiania zbóż ma swoje miejsce na terenach nazywanych – od kształtu na mapie – Żyznym Półksiężycem lub Złotym Rogiem. Dokładnie w centrum tych terenów leży Ziemia Święta. Dzięki uprawie zbóż mogło wyżywić się sporo ludzi, którzy mieszkali razem i razem tworzyli pierwsze miasta i cywilizację.

Słoma, ziarna, mąka

Ziarno nadaje się też do gromadzenia na zapas. Odpowiednio przechowywane, przez wiele lat zachowuje wartości odżywcze i nie traci zdolności kiełkowania. Dzięki zapasom zbóż łatwiej przetrwać trudne czasy. Czytamy o tym m.in. w Księdze Rodzaju, kiedy to Józef wytłumaczył faraonowi sen o siedmiu latach tłustych i siedmiu latach chudych, radząc, by Egipcjanie magazynowali zboże, bo dzięki temu przetrwają nadchodzący czas nieurodzaju: „Niechaj gromadzą zboże do rozporządzenia faraona jako żywność w miastach i niechaj go strzegą” (Rdz 41,35). Zboża to nie tylko mąka. Z ziaren otrzymuje się też kasze, paszę dla zwierząt, potrzebne są przy produkcji piwa... Słomę zbóż wykorzystuje się na przykład w budownictwie, służy też zwierzętom jako podściółka. Mimo upływu tysięcy lat nic się nie zmieniło. Oszałamiający rozwój techniki nie uzależnił nas od plonów nasion traw. Zboża to podstawa rezerw żywnościowych wszystkich krajów świata, a ich ziarno – pod różną postacią – zaspokaja przeszło 50 procent naszego zapotrzebowania na kalorie. 100 g mąki zbóż zawiera ich ponad 350.

I jeszcze ptaki

Jak pradawni twórcy rolnictwa wciąż potrzebujemy dzikich odmian zbóż. Bo odmiany uprawne co jakiś czas muszą być zasilane genami odmian dzikich. W przeciwnym razie wyrodzą się i przestaną dawać plon. Na koniec trzeba jeszcze dodać, że do rozpowszechnienia uprawy zbóż na całym świecie przyczyniły się też wróble domowe. Dawniej, kiedy występowały tylko na Bliskim Wschodzie, w Polsce znane były jedynie wróble mazurki, z czarną plamką na policzku. To zapewne właśnie wróble domowe, gromadzące się w osadach ludzkich, wydziobywały ziarno w przytoczonej na początku tego tekstu przypowieści. Musiały być wówczas w Izraelu powszechne, skoro nawet ewangelista o nich wspomina: „Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa?” – za asa, czyli bardzo drobną monetę (Mt 10,29). Rolnictwo i uprawa zbóż razem z wróblami rozprzestrzeniały się po całym świecie. Tam, gdzie zaczynano uprawiać zboża, tam wędrowały także wróble. Uprawie zbóż zawdzięczamy więc naprawdę wiele.

 
Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.