Oko Boga

Wujek Kamil

publikacja 18.05.2023 14:25

Jeśli masz doła i jest ci źle, spróbuj zaprzyjaźnić się z Józefem Egipskim. On dobrze wie, co to wielki i głęboki dół.

Oko Boga Rys. aleksandra skórka

C złowiek do szczęścia potrzebuje innych ludzi. Nie został stworzony, by być samotnym. A Józef musiał czuć się bardzo samotny, gdy bracia wrzucili go do studni. Studnia, jeśli jest pełna wody, może symbolizować życie. Ta, w której wylądował Józef, była pusta. Była więc symbolem śmierci. Można powiedzieć, że Józef wpadł do dołu śmierci, pozbawiony miłości rodziny, przede wszystkim ojca. Poczuł się niekochany i odrzucony. W takiej sytuacji dojrzał go Bóg i uratował. Bo Pan Bóg już taki jest, potrafi wyciągnąć z każdej opresji.

Sny

Obudziłem się kiedyś z przekonaniem, że jestem bardzo, ale to bardzo bogaty. Niestety, minęło kilka sekund i zdałem sobie sprawę, że to tylko sen. Jak tu wierzyć w sny, skoro minęło tyle lat, a mój sen nadal się nie spełnił?… Józef był synem Jakuba. Tego samego, który niemal przez całe życie miał na pieńku ze swoim bratem Ezawem. Jeszcze gorsze relacje były między synami Jakuba. A miał ich dwunastu. Ich historia, wśród nich Józefa, zaczyna się w 37. rozdziale Księgi Rodzaju. Bracia, poza Beniaminem, który urodził się później, nie lubili Józefa. Nie podobało im się, że zawsze mówi prawdę, że jest bezpośredni. Niespecjalnie za nim przepadali. Uważali, że jest wyniosły. My też raczej nie lubimy ludzi, którym wydaje się, że wszystko wiedzą lepiej, nawet jeśli tak jest, jeśli mówią prawdę. A Józef twierdził też, że kiedyś będzie najważniejszy pośród nich. Skąd to wiedział? Przyśniło mu się. Przyznacie, że trudno kogoś takiego traktować poważnie. Mam wrażenie, że Józef nie do końca rozumiał swoje sny, ale nie przeszkodziło mu, by o tym opowiadać. Jakby miał jakiś wewnętrzny przymus mówienia wszystkiego. A mówił prawdę, bo jego sny pochodziły od Boga. W Biblii wiele razy Bóg objawia się w snach. I sam je wyjaśnia.

Pupil

Józef czuł, że jest wyróżniany spośród braci. Gdy dostał od ojca piękną szatę, chodził w niej dumny jak paw. Założę się, że jego braci aż oczy bolały, gdy go w niej zobaczyli. No i jeszcze te sny… Józef był pupilem Jakuba. Pupil to ktoś, kto jest szczególnie zauważany, kogo bardziej się lubi, wyróżnia. Józef niczym nie zasłużył sobie na szczególną uwagę swojego ojca. I nie znaczy to wcale, że Jakub mniej kochał swoich starszych synów. Kiedy na przykład wypasali owce, wysłał Józefa, aby sprawdził, jak im idzie. To był wyraz jego troski. Ale oni byli zbyt zaślepieni zazdrością, by to dostrzec. Nie dziwię się, że zazdrościli Józefowi większej uwagi ojca, ale też w żaden sposób ich nie usprawiedliwiam. Wobec swojego brata zachowali się niesprawiedliwie. Uknuli chytry plan, choć trzeba przyznać, że byli w tym trochę nieporadni. Bawi mnie to trochę, że pozbyli się Józefa, ponieważ nie mogli znieść myśli, że ten młokos ma nimi rządzić.

Ciemny dół

Kiedy byłem dzieckiem, dziwiłem się rodzicom, że mnie nie rozumieją. Doszedłem do wniosku, że skoro oni byli już dziećmi, a ja jeszcze nigdy nie byłem dorosłym, to bardziej oni powinni mnie rozumieć niż ja ich. Wniosek wydaje się logiczny, ale szybko o tym zapomniałem, kiedy sam stałem się dorosły. Być kochanym to znaczy być zaakceptowanym. A bracia nie akceptowali Józefa. On niespecjalnie się tym przejmował, bo czuł miłość Jakuba i to mu wystarczało. Czuł się pewny. Gdy czytałem o tym, jak bracia wrzucili Józefa do studni, spróbowałem wejść w jego skórę. Zrozumiałem, jak bardzo potrzebuję, żeby ludzie mnie akceptowali, i jak wielkim cierpieniem byłoby być odrzuconym jak Józef. Wtedy trafiłem w Biblii na przypis umieszczony obok tekstu. Odsyłał on do innego fragmentu – zawędrowałem do Nowego Testamentu, gdzie Jezus tłumaczył, gdzie można spotkać Boga. Trzeba wejść do swojej izdebki, zamknąć drzwi i modlić się, bo Bóg widzi w ukryciu. To było dla mnie epokowe odkrycie. Dla Józefa taką izdebką była właśnie studnia, do której został brutalnie wrzucony. Choć czuł się opuszczony i samotny, nie był sam. Bo Bóg widzi to, co ukryte. Jestem przekonany, że w tej ciemnej jak noc studni Józef spotkał Boga, zaprzyjaźnił się z Nim, a On wszystko mu wyjaśnił. Józef został ukryty przed światem, jakby od niego oddzielony – a oddzielony w języku biblijnym oznacza święty. Święty nie znaczy świetny. Święty to ktoś, kto przyjaźni się z Bogiem i wie, że jest w Jego oczach ważny.

Nowe życie

Cierpienie jest jak ciemna studnia. Cierpiąc, czujemy się opuszczeni i samotni. Jest takie powiedzenie, że jak trwoga, to do Boga. Pewnie, że tak. Bo z kim innym rozmawiać, gdy nikt nas nie rozumie i nie potrafi rozwiązać naszych problemów? Bóg bardzo dobrze wie, co przeżywamy, bo doświadczył tego na własnej skórze. Może powiesz: „Wujku, coś ci się chyba pomieszało w tej łysej głowie. Bóg przecież nie ma skóry”. Ale Bóg właśnie po to stał się człowiekiem, żeby wejść w naszą skórę. Bóg w Jezusie stał się taki jak ja i ty. Tylko ktoś, kto doświadczył podobnego cierpienia, może cię zrozumieć. Jezus na krzyżu cierpiał jak człowiek i dlatego najlepiej rozumie nasze cierpienie i naszą samotność. Na krzyżu wołał słowami psalmu: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”. Jezus cierpiał niesprawiedliwie, jak Józef. A Bóg wcale Go nie opuścił, bo z cierpienia wyszedł bez szwanku. Zmartwychwstał! Józef też został ocalony i wtedy rozpoczął jakby nowe życie. I wtedy dopiero zaczął wyjaśniać sny, wcześniej ich nie rozumiał. To ocaliło całą jego rodzinę.

Życie na medal

Zdarza się, że sprawy w naszym życiu nie idą po naszej myśli. Nawet talenty i umiejętności, którymi moglibyśmy się szczycić, mogą powodować, że zamiast być szczęśliwsi, przeżywamy trudne chwile. Jak Józef. Gdyby nie miał proroczych snów i nie umiał ich wyjaśniać, gdyby nie mówił prawdy, ludzie nie mieliby mu czego zazdrościć. Uniknąłby cierpienia. Ostatecznie bracia Józefa zlitowali się nad nim i zamiast go zostawić na pewną śmierć, sprzedali go jako niewolnika. Trafił do Egiptu, gdzie na początku też nie miał łatwo. Niesłusznie potraktowany, trafił nawet na kilkanaście lat do więzienia. Wszystkie zmieniło się, gdy ludzie odkryli, że potrafi wyjaśniać sny. A te nie zawsze były dla nich pomyślne. Józef jednak zawsze mówił prawdę, inaczej nie potrafił. Czasem kłamiemy albo nie mówimy prawdy, bo chcemy dobrze wypaść, uważamy że wtedy więcej skorzystamy. Boimy się, że jeśli ktoś pozna prawdę, przestanie nas lubić. Myślę sobie, że aby mieć odwagę mówić prawdę, trzeba czuć się kochanym. I to bezwarunkowo. Józef był bardzo kochany przez swojego ojca, potem odkrył miłość Boga. Nie miał potrzeby, by przypodobać się ludziom, by być przez nich zauważonym. Wystarczyło, że Bóg zawsze ma na niego oko. Biblia mówi, że Józefowi wszystko się udawało, bo Pan był z nim. Każdy chce być zauważony. Kiedy ktoś dostrzeże nasze talenty czy umiejętności, czujemy się szczęśliwi. Kiedy byłeś młodszy, na pewno pokazywałeś rodzicom swoje rysunki (a może nadal tak robisz), a oni zachwycali się, jakby to były dzieła sztuki. Kiedy nie czujemy się odpowiednio dostrzeżeni, możemy złapać doła. Gdy zrobimy coś, z czego jesteśmy szczególnie dumni, czujemy się, jakbyśmy spisali się na medal. I medalu rzeczywiście oczekujemy, choćby to była tylko pochwała. Trudność zaczyna się wtedy, gdy medalu nie otrzymamy. To może powodować cierpienie. Ale właśnie wtedy możemy odkryć, że Bóg zawsze ma na nas oko i widzi wszystko. Zastanawia mnie jedno. Skoro Józef zawsze mówił prawdę, dlaczego nigdy nie powiedział Jakubowi, jak znalazł się w Egipcie? Mógł przecież powiedzieć, że bracia chcieli go zabić i że sprzedali go za 20 srebrnych monet. Myślę, że Józef nie chciał przysparzać ojcu cierpienia, ale też odkrył, że zawsze są dwie strony medalu. Choć jedna wydaje się gorsza, obie są potrzebne. Uwierzył, że jego historia, choć trudna i bolesna, była święta, bo czuwał nad nim Bóg. Gdy zrozumiał, że jest ważny w oczach Boga, nie mógł mieć już o nic pretensji. Odkrył, że w oczach Pana jest bezcenny. Choć na świecie jest już ponad 8 miliardów ludzi, oko Boga jest ciągle zwrócone na ciebie. I na mnie. I na twojego brata. I na siostrę. Na rodziców też. A także na kogoś, kogo bardzo nie lubisz. Nawet jeśli inni ludzie nie widzą w nas dobra, Bóg widzi w nas tylko to, co najlepsze. Wszyscy jesteśmy Jego pupilami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.