Bóg nie jest korkiem do wanny

Wujek Kamil

publikacja 22.03.2023 11:46

Biblia jest pełna historii ludzi, od których lepiej trzymać się z daleka. I właściwie jest tylko jeden powód, by… stawiać ich za przykład. To ich wiara.

Bóg nie jest korkiem do wanny

Ludzie, choć niedoskonali, uwierzyli, że tylko Bóg może uczynić ich szczęśliwymi. Tak było z Jakubem, synem Izaaka, wnukiem Abrahama. Nie można jednak przez całe życie opierać się na wierze rodziców czy dziadków, choćby byli świętymi. Jakub sam musiał uwierzyć, że Bóg go kocha.

Naród wybrany
Lubimy planować i snuć niewiarygodne wizje. Ja w swoich planach ciągle zapominam, że aby osiągnąć cel, trzeba przejść czasem bardzo długą i męczącą drogę. Jakbym widział się na szczycie Mount Everest, ale zapomniał, że wpierw muszę pokonać własne zmęczenie.

Bóg ma plan dla każdego człowieka. Taki, by uczynić go szczęśliwym. Dlatego wybrał naród, któremu stale błogosławił. A błogosławiony – to znaczy szczęśliwy.
Plan Boga dotyczy też wszystkich ochrzczonych. To wielka rzecz być narodem wybranym. Ogromne wyróżnienie i duma.
Bóg nie wybiera najlepszych, ale właśnie najsłabszych. Tak może udowodnić, że dla Niego wszystko jest możliwe. Kiedy Jego wybór pada na ludzi silnych i samowystarczalnych, delikatnie pokazuje im, że jeszcze nie wiedzą, co to prawdziwa siła. Bo tylko ktoś, kto jest silny z Bogiem, jest mocniejszy od największego siłacza. Tak właśnie było z Jakubem. Jego historia zaczyna się w 25. rozdziale Księgi Rodzaju. Gdyby na jej podstawie wystawić Jakubowi świadectwo, jakie dzieci dostają w pierwszych klasach szkoły podstawowej, mogłoby ono wyglądać tak:

Więcej w najnowszym numerze Małego Gościa

Świadectwo Jakuba, syna Izaaka
Zachowanie: Jakub jest miły i uczynny, jednak łatwo popada w konflikty z otoczeniem. Ma silne poczucie sprawiedliwości, a właściwie niesprawiedliwości. Od urodzenia czuje, jakby stał w cieniu swojego brata. Potrafi postawić na swoim, jest ambitny i uparty, ale często wybiera najprostsze rozwiązania, by osiągnąć cel. Ma bogatą fantazję, która przejawia się w snach, nie do końca zrozumiałych – jak choćby ten o aniołach wchodzących i schodzących po drabinie. Być może dzień wcześniej spadł z drabiny, ale nie przyznał się do tego. Lubi robić psikusy. Głodnemu bratu zaproponował miskę soczewicy w zamian za pierwszeństwo. Często dochodzi do bójek z jego udziałem. Z walki z aniołem wyszedł pokiereszowany, co w końcu nauczyło go pokory.
Osiągnięcia edukacyjne: Potrafi liczyć, choć wiele razy mocno się przeliczył. Nauczył się, że nie zawsze powinien liczyć tylko na siebie. Ma smykałkę do biznesu. Opanował w stopniu zadowalającym podstawy przedsiębiorczości. Wykazuje się bogatą wiedzą z zakresu biologii i rolnictwa. Wymyślił nawet własną metodę, dzięki której rodzą się owce określonej maści.
Religia: Nie chodził na religię i ledwo poznał Boga Abrahama i Izaaka. Wszystko zmieniło się, kiedy się z Nim zaprzyjaźnił, jednak ta relacja nie podlega ocenie.
Wychowanie fizyczne: Przepada za walką wręcz i nie ma sobie równych.
Udział w dodatkowych zajęciach: Walki wręcz z istotami pozaziemskimi.
Szczególne osiągnięcia: Lubi się przebierać i odgrywać scenki. Jest urodzonym aktorem. Kiedyś przebrał się za brata i udawał go przed swoim ojcem Izaakiem. W nagrodę dostał błogosławieństwo ojca, które należało się Ezawowi.

Kto się czubi, ten się lubi
Założę się, że bardzo kochasz swoje rodzeństwo, ale pewnie wystarczy drobiazg, by się pokłócić i rozpocząć walkę na śmierć i życie. Poza tym pewnie masz poczucie niesprawiedliwości (ulubione wyrażenie moich dzieci: „To jest nie fair”). Bo jako najstarszy mogłeś nie rozumieć, dlaczego cała uwaga była skupiona tylko na najmłodszym członku rodziny. A jako najmłodszemu trudno było pogodzić się z tym, że starszemu rodzeństwu rodzice pozwalają na więcej.

Jakub miał pecha, bo urodził się jako drugi z bliźniaków. Jego brat Ezaw był pierworodnym, a więc  to on miał prawo dziedziczenia. Jakub chyba nie mógł się z tym pogodzić. Ciągle chciał, by go zauważono i doceniono. Chciał być pierwszy i najważniejszy za wszelką cenę, by tylko osiągnąć swój cel.
Pewnego razu gdy Ezaw wrócił z pracy zmęczony i głodny, poprosił Jakuba o miskę soczewicy. Poczęstował brata kolacją, owszem, ale w zamian za… prawo do dziedziczenia. Potem udawał Ezawa, by otrzymać błogosławieństwo Izaaka.
Mam dwóch braci, w tym brata bliźniaka, który też urodził się pierwszy (dlatego tak lubię Jakuba). Kiedyś nieopatrznie opowiedziałem moim dzieciom, że ze starszym bratem wystawiliśmy go na korytarz zamkniętego w worku. Teraz za każdym razem, gdy proszę ich, aby byli dla siebie uprzejmi, zawsze mi to przypominają.
Między rodzeństwem tak już jest, przyjaźń idzie w parze z niechęcią. Jeśli przyjaźnisz się ze swoim bratem lub siostrą, to dbaj o tę relację. A jeśli są oni dla ciebie wrogiem numer jeden, to może pocieszeniem będzie to, że i w Biblii spotykamy rodzeństwa, które miały z sobą na pieńku. A jednak Pan Bóg nawet z takich sytuacji potrafił wyprowadzić dobro.

Wiara Jakuba
Zastanawiałeś się po, co chodzisz do kościoła? Co daje ci modlitwa i co znaczy być wierzącym? To są bardzo ważne pytania. Każdy sam musi znaleźć na nie odpowiedź.

Często, gdy mamy problem, idziemy z tym do Pana Boga. Myślę, że On tylko na to czeka, by wprowadzić swój plan. Czasem trudno uwierzyć, że tysiąc razy lepszy. Dlatego trzeba Boga dobrze poznać.
Wydaje się, że Jakub na początku jakby nie znał Boga, jeszcze się z Nim nie zaprzyjaźnił. Znał Go tylko z opowieści, słyszał o Jego potędze i myślał chyba, że skoro ma Jego błogosławieństwo, może robić co chce. Bóg był mu potrzebny, by realizować pragnienia i rozwiązywać problemy. Swoje szczęście opierał na tym, co zdobył sam, nieuczciwie, dzięki swojej zaradności, a nie wszystko mu się należało. Choć wydawał się szczęśliwy, bał się że straci to, co zyskał. Wtedy stałby się przegranym w oczach ludzi, którym chciał udowodnić, że to jemu należy się pierwszeństwo.
Jakub lubił pakować się w ogromne problemy, a potem po prostu od nich uciekał. Gdy oszukał brata, uciekł do swojego wujka Labana. Od niego też uciekał, zabierając ze sobą rodzinę i cały majątek, w tym owce, które podstępem rozmnożył. W pewnym momencie znalazł się w potrzasku. Z jednej strony miał wujka, u którego sobie nagrabił, a z drugiej brata, który, delikatnie mówiąc, nie darzył go sympatią.
Wtedy Jakub stoczył najważniejszą walkę – z samym Bogiem. Z tej walki wyszedł przegrany. Do końca życia utykał na nogę, co miało mu przypominać, że nie zawsze musi wygrywać. Poznał Boga, z którym nie musi walczyć, a może z Nim realizować najlepszy plan. Dlatego dostał nowe imię – Izrael, co znaczy „Mocny z Bogiem” albo „Bóg zwycięża”. Jakub zobaczył, że podoba się Bogu nawet wtedy, kiedy przegrywa i jest słaby.

Strumień życia
Każdy człowiek pragnie szczęścia i robi wszystko, by to osiągnąć. Czasem jest jak wanna bez korka. Całe woda z niej uleciała i choćby wlewać ją pełnymi wiadrami, zawsze pozostanie pusta. Gdyby przeżywała emocje, najszczęśliwsza byłaby napełniona wodą. Wanna bez korka jest nieszczęśliwa.
 

Jesteśmy jak ta wanna, z której ucieka woda. Może nam się wydawać, że do pełni szczęścia potrzebujemy tylko korka. Boimy się, że stracimy to, co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi. Być może, podobnie jak Jakub, uważamy, że korkiem może być Pan Bóg. Wystarczy, żeby zatkał odpływ, aby nie uciekło nic, co zdobyliśmy. Ale Bóg nie jest korkiem od wanny, a my takiego Boga wcale nie potrzebujemy.
Potrzebujemy stałego dopływu czystej wody. Wystarczy odkręcić kurek, czyli zgodzić się na plan Boga. Ten strumień jest tak silny, że pomimo otwartego odpływu wanna ciągle będzie pełna czystej wody – Boga.
Pewne rzeczy są tylko na chwilę, potem mijają. Dlatego lepiej nie zatrzymywać ich na siłę, bo odpływ może się zapchać i zacznie cuchnąć. Jak odetkać zapchany odpływ? Nie zakręcać kurka i czym prędzej pójść do spowiedzi. To najlepszy sposób, by znów cieszyć się krystalicznie czystą wodą.

Jakub Nieborak
Kiedy Biblia mówi o Jakubie, mówi o całym ludzie wybranym, który nie musi się niczego bać, jeśli tylko Bóg jest z nim. Pięknie ujął to prorok Izajasz: „Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku”. Choć Jakub chciał wszystkim udowodnić, że jest silny, to naprawdę silny stał się wtedy, gdy się nawrócił, uwierzył, że Bóg go kocha.
Kiedy czujesz się czasem jak taki robaczek i myślisz, że nie jesteś kochany, pomyśl, że Bóg właśnie takich wybiera, by objawić swoją moc, a ciebie uczynić szczęśliwym. Choćbyś nie wiem jak w siebie nie wierzył, uwierz, że Bóg ciebie wybrał i nigdy nie zostawia samych.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.