Droższe od złota

Przemysław Barszcz

publikacja 18.01.2023 14:14

Wędrowali przez pustynię, wysokie góry i najbardziej niedostępne miejsca świata. Dokonywali niemożliwego, by zdobyć biblijne wonności.

Krzewy z rodzaju Boswellia, czyli kadzidla, rosną na niedostępnych, suchych skałach Afryki i Arabii Krzewy z rodzaju Boswellia, czyli kadzidla, rosną na niedostępnych, suchych skałach Afryki i Arabii
WIKIPEDIA

Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski?” (…) A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę (Mt 2,1-11). Gdy ktoś mówi, że coś jest droższe od złota, często bywa w tym sporo przesady – złoto jest bardzo drogie i niewiele rzeczy osiąga wyższą cenę. Jednak nie wtedy, gdy mówimy o biblijnych wonnościach: kadzidle, mirze i olejku nardowym.

Kadzidło

Dawniej nazywano je olibanum. To żywica krzewu z rodzaju Boswellia, czyli kadzidla, rosnącego na niedostępnych, suchych skałach Somalii, Afryki i Arabii. By wydobyć kadzidło, krzewy nacinano, aby wypłynęła żywica, a kiedy zaczynała zasychać, bryłki przypominające bursztyn zdrapywano i pakowano do worków z owczej skóry. Karawana z bezcennym ładunkiem wędrowała miesiącami, pokonując tereny mało zaludnione, często narażając się na atak rozbójników, by w końcu – jeśli dopisało szczęście – dostarczyć kadzidło do śródziemnomorskich krain. Cała trasa, tylko w jedną stronę, liczyła około cztery tysiące kilometrów. Część karawan ginęła bez śladu na afrykańskich i arabskich bezdrożach; niekiedy tylko kolejna burza odsłaniała zbielałe szkielety ludzi i wielbłądów.

Mirra

To żywica ciernistego krzewu Commiphora myrrha; niekiedy dorastająca do rozmiarów małego drzewka. Wykorzystywana jako substancja kojąca bóle brzucha. Z żywicy tego krzewu wytwarza się balsam używany do balsamowania i namaszczania zwłok. Mirra, należąca do rodzaju balsamowców, podobnie jak kadzidla rośnie w północno-wschodniej Afryce i na Półwyspie Arabskim. Handel kadzidłem i mirrą był podstawą bogactwa wielu wschodnich państw, w tym słynnego królestwa Saby obejmującego kiedyś południowo-zachodnią część Półwyspu Arabskiego. W Pierwszej Księdze Królewskiej czytamy o królowej Saby, która odwiedziła króla Salomona: Również i królowa Saby, usłyszawszy o rozgłosie Salomona, przybyła (…). Przyjechała więc do Jerozolimy ze świetnym orszakiem i wielbłądami, dźwigającymi wonności i bardzo dużo złota oraz drogocennych kamieni (Krl 10,1-2). Mirrę pozyskiwano podobnie jak kadzidło: nacinano krzewy, by wypłynęła żywica o konsystencji gumy, która wysychała potem nawet trzy miesiące. W tym czasie zmieniała zabarwienie – z opalizującego i jasnego na szlachetne, głębokie, ciemnozłote. Wyprawa po kadzidło i mirrę z racji wielkich odległości i nieprzyjaznych terenów pustynnych również dzisiaj byłaby wyczerpująca i niebezpieczna. Nic więc dziwnego, że produkty te były tak kosztowne. Jednak pomimo drogi przez pustynie, ryzyka zasypania przez burzę piaskową, zagubienia, śmierci z pragnienia lub z rąk opryszków albo nawet trafienia do niewoli żywiczne bryłki kadzidła i mirry nie były wcale najtrudniejszymi do zdobycia spośród biblijnych wonności.

Olejek nardowy

Otrzymywany był z liści i łodyg niewielkiej wielokwiatowej rośliny. Niełatwo zdobyć Nardostachys grandiflora, rosnącą na górskich łąkach, kilka tysięcy metrów nad poziomem morza. A przedtem jeszcze odbyć podróż w dalekie Himalaje, bo tylko tam spotkać można tę niezwykłą roślinę. I tak do Ziemi Świętej trafiały substancje otrzymane z roślin rosnących w najbardziej niedostępnym i surowym miejscu świata. Nardostachys grandiflora dorasta do kilkudziesięciu centymetrów wysokości, ma różowe kwiaty i liście skupione w piękną rozetę. Z łodygi i korzeni otrzymywano kiedyś olejek nardowy. Używany był jako perfumy, lekarstwo na przykład przy bólach głowy, dodawano go też do kadzidła. W czasach biblijnych olejku nardowego używano do namaszczania głowy znakomitych gości, a także do namaszczania zmarłych. To najbardziej egzotyczna i bezcenna substancja starożytnego świata. Nią właśnie Maria z Betanii namaściła stopy Jezusa, na co oburzył się Judasz, mówiąc: „Czy nie lepiej było sprzedać olejek, a pieniądze rozdać ubogim?”. Lecz Jezus rzekł: Zostawcie ją; czemu sprawiacie jej przykrość? (...) „Zaprawdę powiadam wam: Gdziekolwiek po całym świecie głosić będą tę Ewangelię, będą również na jej pamiątkę opowiadać o tym, co uczyniła” (Mk 14,6-9).

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.