Kraina pięknych ciekawostek

Adam Śliwa

publikacja 04.01.2023 09:45

Chromowane zderzaki, miniaturowe rzeźby na maskach, zapach oleju. Trudno uwierzyć, że kiedyś były to rdzewiejące wraki.

W głębi widać bordową pragę oświęcim, a bliżej adlera,  który przykryty makulaturą  i zapomniany dotrwał w świetnym stanie  do naszych czasów W głębi widać bordową pragę oświęcim, a bliżej adlera, który przykryty makulaturą i zapomniany dotrwał w świetnym stanie do naszych czasów
Roman Koszowski /foto gość

Mazowsze to kraina, w której co krok trafiamy na miejsca związane z historią Polski. Ślady średniowieczne znajdujemy przede wszystkim w Płocku – najstarszym mieście Mazowsza i dawnej stolicy Polski, związanym także z siostrą Faustyną. Tym razem jednak idziemy szlakiem zabytków technicznych: Żyrardów – unikatowy zespół fabryczny, Modlin – zabytki militarne i Otrębusy – Muzeum Motoryzacji, gdzie każde auto opowiada swoją własną historię.

Ratowanie aut

W Otrębusach niedaleko Warszawy państwo Joanna i Zbigniew Mikiciukowie zebrali kolekcję kilkudziesięciu pojazdów. Poznaliśmy zaledwie kilka z nich. Stoją tu filmowy czołg rudy 102, biały mercedes Lody Halamy – słynnej aktorki Teatru Wielkiego w Warszawie, pancerny, luksusowy, radziecki ZiS Józefa Stalina czy replika papamobile z filmu o papieżu Janie Pawle II. Wchodzimy do dużej hali. Na zewnętrznej ścianie wiszą dziwne fragmenty samochodów. – To formy do produkcji aut, ocalone z likwidowanej Fabryki Samochodów Osobowych – wyjaśnia pani Joanna. – W warszawskiej FSO powstawały słynne warszawy, fiaty 125 p czy polonezy. Nasza kolekcja zrodziła się po to, by ratować ślady dawnej motoryzacji. Dziś zabytkowe auta cieszą się popularnością, ale w czasach komunistycznych prowadzono tak zwaną akcję „Posesja” i karano właścicieli za przetrzymywanie starych aut nawet we własnym ogrodzie. Dlatego wiele gruchotów, a nawet sprawnych aut przedwojennych zamiast czekać na lepsze czasy i renowacje, trafiło na złom. Wśród pojazdów błyszczących lakierem wzrok przykuwa zardzewiała, wciśnięta w starą szopę syrena. – To specjalna ekspozycja, która pokazuje, w jakim stanie znajdujemy większość naszych samochodów – prezentuje nasza przewodniczka. Renowacja starego auta wymaga dużo pracy i pieniędzy. Ale jeśli jest to czyjąś pasją, te sprawy nie mają znaczenia. – Nasz syn Patryk, również miłośnik motoryzacji, już jako mały chłopiec prosił, żeby za pieniądze otrzymane z okazji I Komunii św. zamiast komputera kupić mu koła do auta praga oświęcim z 1928 roku – śmieje się właścicielka muzeum.

Z głową Indianina

Mijamy białego horcha, używanego przez niemieckich generałów w czasie wojny. Wóz jutro jedzie na ślub, więc dziś na próbę dumnie mruczy potężnym silnikiem. – Nasze auta to nie muzealne polerowane wydmuszki. Przywracamy je do takiego stanu, by mogły jeździć – tłumaczy pani Joanna. Na maskach wielu samochodów widać ozdobną figurkę. Teraz, z uwagi na bezpieczeństwo pieszych, są one zabronione. Dawniej dla producentów pojazdów były ważnym elementem. Czerwony pontiac 6-29 Big Six z 1929 roku ozdobiony jest głową Indianina, ponieważ nazwa firmy to imię wodza Indian z plemienia Ottawów. Limuzyna z lat 20. i 30. XX wieku kusi wygodną kanapą, choć miejsce kierowcy jest dosyć ciasne. – Niektóre stare auta mają pedały ułożone tak blisko siebie, że do jazdy trzeba zakładać specjalne buty, by móc prowadzić – tłumaczy nasza przewodniczka. W Otrębusach można też zobaczyć najstarsze auto w Polsce – pojazd wyprodukowany w USA w 1897 roku przez firmę J.A.G. jako paliwo wykorzystuje naftę. Jego prędkość maksymalna to 17 km/h. Nieco dalej stoi bordowa praga oświęcim. Służyła jako taksówka i w takiej roli można ją zobaczyć w filmach. Z kolei adler ma orła na masce. Samochód należał do niemieckiego burmistrza Zakopanego, który w czasie wojny kazał auto zamurować w komórce. Odnaleziono je po kilkudziesięciu latach. Atrakcyjnie prezentuje się też ford A coupe. Jest dwuosobowy, ale w miejscu, gdzie powinien być bagażnik, ma rozkładaną dodatkową kanapę, złośliwie nazywaną miejscem dla teściowej.

Wyjątkowe

Wśród skarbów na kołach można też w Otrębusach zobaczyć auta znanych ludzi. Jest tu na przykład lancia używana przez związek zawodowy Solidarność, jaguar aktora Bogusława Lindy, peugeot generała Jaruzelskiego czy amerykański buick z limitowanej serii wyprodukowanej z okazji 50-lecia firmy. Kiedy jego lakier był koloru czarnego, samochód należał do premiera Cyrankiewicza. Później przemalowano go na różowy – bo takim jeździł Elvis Presley. Z rządowych aut wyróżnia się czarny opancerzony cadilac fleetwood, którym w razie zagrożenia miał być wywieziony Edward Gierek, działacz partyjny w PRL-u. Samochód ma wkładki w oponach, dzięki którym odcinek 80 km mógłby przejechać z przestrzelonymi oponami. Używano go podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Ciekawym autem jest też czarny ZiS cabrio, jeden z siedmiu zbudowanych na życzenie Stalina. Ten został podarowany Polsce wraz z Pałacem Kultury i Nauki. W dawnych kronikach można zobaczyć zdjęcia, na których podczas defilad jeżdżą nim marszałek Rokossowski i Władysław Gomółka.

Skrzyżowanie rzek

Pojazdy kuszą, ale trzeba ruszać dalej. Mazowsze, położone w środkowo-wschodniej Polsce, było miejscem strategicznym. Dlatego w Modlinie, u zbiegu Wisły, Narwi i Wkry, zbudowano twierdzę, jedną z największych w naszym kraju. Wznosili ją Rosjanie i zużyli na to około 200 milionów cegieł. Najsłynniejszym miejscem twierdzy, który zobaczycie w wielu filmach, są koszary, gdzie kiedyś mieszkało nawet 20 tysięcy żołnierzy. Tu w 1939 roku Polacy bohatersko się bronili. Skapitulowali na honorowych warunkach dzień po tym, jak ustąpiła Warszawa. Z czerwonej wieży roztacza się niesamowity widok na rzeki i stary forteczny spichlerz na drugim brzegu. Mijamy Kampinoski Park Narodowy i naszą podróż po Mazowszu kończymy w Żyradowie. To niepozorne miasto jest prawdziwą perłą. Powstało 200 lat temu jako osada fabryczna i przędzalnia lnu. Swą nazwę wzięło od nazwiska wynalazcy nowoczesnych maszyn tkackich – Filipa de Girarada. Pan Filip nie dość, że był dyrektorem fabryki, to jeszcze brał udział w powstaniu listopadowym. Dziś w ceglanych murach dawnych hal fabrycznych znajdują się restauracje czy sklepy, w których wciąż unosi się duch XIX-wiecznej rewolucji przemysłowej. Cały kompleks wraz z willami dyrektorów i domami robotników od 2012 roku jest pomnikiem historii.

Mazowsze

to kraina w środkowym dorzeczu Wisły. Jego historyczną stolicą jest Płock. Mazowsze już w X wieku stało się częścią państwa Polan. W późniejszym czasie na mocy testamentu Bolesława Krzywoustego stało się osobną dzielnicą, którą zarządzał Bolesław Kędzierzawy. Kolejni władcy musieli odpierać ataki wojowniczych Prusów, dlatego do obrony powołano zakon braci dobrzyńskich, a następnie sprowadzono Krzyżaków. W czasie panowania Kazimierza Wielkiego Mazowsze było lennem i zachowało swoją odrębność. Dopiero w 1526 roku sejm mazowiecki złożył przysięgę wierności królowi polskiemu i oficjalnie potwierdził włączenie Mazowsza do Korony. Tak długi okres niezależności sprawił, że kraina zachowała swoje zwyczaje. W XVI wieku Mazowsze było najgęściej zaludnioną krainą Rzeczpospolitej. W czasie zaborów kraina ta znalazła się w państwie pruskim, a później w znacznej części w Rosji. Po odzyskaniu niepodległości w całości wróciła do Polski. Obecnie największym miastem Mazowsza jest Warszawa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.