Bushcrafting świętego Jana

Przemysław Barszcz

publikacja 20.10.2022 00:15

„Nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany wokoło bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny” (Mt 3,1-4).

W Ziemi Świętej hodowane są wielbłądy jednogarbne. Z ich sierści dobrze chroniącej przed nocnym zimnem a w ciągu dnia przed gorącem promieni słonecznych,  nosił ubranie św. Jan Chrzciciel W Ziemi Świętej hodowane są wielbłądy jednogarbne. Z ich sierści dobrze chroniącej przed nocnym zimnem a w ciągu dnia przed gorącem promieni słonecznych, nosił ubranie św. Jan Chrzciciel
east news

Ulubionym zajęciem niektórych youtuberów jest bushcrafting. Bush to angielskie słowo oznaczające dzikie, często kolczaste i nieprzebyte zarośla, a craft to rzemiosło. W internecie obejrzeć można filmiki, na których pokazują, jak przetrwać w dziczy. Wędrują przez las, wzdłuż morskiego wybrzeża albo przez pustynię, po zboczach gór, pokazując przy tym, jak zdobyć jedzenie, jak złapać kraby albo ryby. Zbierają owoce i pieką placki z mączystej łodygi itp. Pokazują, jak przy pomocy podstawowych narzędzi przygotować bezpieczny nocleg czy przefiltrować wodę. To samo dwa tysiące lat temu na pustyni robił Jan Chrzciciel. Oprócz tego jeszcze nauczał, udzielał chrztu, wzywał do nawrócenia – „przygotowywał drogę Panu, prostował dla Niego ścieżki”. Żeby przeżyć na Pustyni Judzkiej, musiał mieć wyjątkowe umiejętności. Musiał też dobrze znać tamtejszą przyrodę, by żyć w tak trudnym terenie. Na pewno nie obcy był mu survival i bushcrafting.

Odzież outdoorowa

Św. Jan miał ubranie z sierści czy też wełny wielbłąda, a wokół bioder nosił skórzany pas – zapisał ewangelista Mateusz. To ważny szczegół, który sprawiał, że strój miał sportowy, swobodny krój. Luźna, wełniana szata, nie sprawdziłaby się w trudnym terenie. Pas mógł być też dodatkiem. W sklepach militarnych określa się go słowem „taktyczny”. Mocny skórzany pas mógł służyć do związania czegoś i zarzucenia na plecy. Skórzanym pasem można też było przywiązać się do pnia drzewa, żeby nie spaść podczas snu w dziczy. Do skórzanego pasa można też podczepiać różne rzeczy, które wędrowiec chce mieć pod ręką: bukłak z wodą, woreczek z jedzeniem, nóż. Sierść wielbłądzia, z której sporządzono ubranie, pochodziła zapewne od wielbłąda jednogarbnego, czyli dromadera Camelus dromedarius. To właśnie te wielbłądy były i są hodowane w Ziemi Świętej. Sierść wielbłąda dobrze chroni przed nocnym zimnem na pustyni, a w ciągu dnia przed nadmiernym gorącem promieni słońca. Jest też ochroną przed kolczastą roślinnością i wiatrem pustynnym, często niosącym piasek.

Owady i strąki karobu

Od ewangelisty Mateusza wiemy, jak ubierał się św. Jan, a od ewangelisty Marka, jaka była jego dieta: „Żywił się szarańczą i miodem leśnym” (Mk 1,6). Szarańcza to owady prostoskrzydłe przypominające koniki polne. Najbardziej znane są szarańcza wędrowna i szarańcza pustynna kojarzone z pożeraniem upraw i wszystkiego, co zielone. Zjadane są także przez ludzi. To owady bardzo bogate w białko – idealny pokarm dla ludzi aktywnych, tak jak Jan Chrzciciel przemierzający pustynię. W wielu krajach świata na targach jako przekąskę sprzedaje się prażone, chrupiące szarańczaki posypane na przykład papryczką chili. Z szarańczą jest jednak pewien problem. Jan nie chodził na targ. Jadł to, co sam zebrał, a szarańcza tylko raz na jakiś czas pojawiała się w takich gromadach, że miliardy osobników przysłaniały nawet słońce. Poza tym nie było jej tak dużo, żeby mogła być podstawą pożywienia. Szarańcza mogła być więc dla Jana pokarmem uzupełniającym, natomiast podstawowym mógł być szarańczyn strąkowy, czyli drzewo karobowe o owocach bogatych w cukry o smaku kakao. Szarańczyn rośnie w tamtych stronach świata dziko, ale jest też uprawiany na plantacjach. Niektórzy badacze zwracają uwagę, że greckim słowem akris, które pojawia się w Piśmie Świętym, określano nie tylko szarańczę, ale także wydłużone strąki tej rośliny – i to one mogły stanowić podstawę pustynnego menu Jana Chrzciciela. Strąki karobu, zwane chlebem świętojańskim, były też zapewne tymi strąkami, którymi w przypowieści pragnął napełnić brzuch syn marnotrawny.

Miód dzikich pszczół

Energetycznym uzupełnieniem pożywienia był miód. Ewangelie wspominają miód leśny. W Ziemi Świętej nie ma jednak i nie było wówczas takich lasów, jakie znamy. Słowo „leśny” wskazuje bardziej, że nie był to miód z pasiek (pszczoły udomowiono tysiące lat przed narodzeniem Jana Chrzciciela). Teoretycznie Jan mógł więc miód kupować od pszczelarzy. Jednak to nie pasowałoby do człowieka pustyni. Miód, który jadał Jan, był prawdopodobnie miodem podbieranym dzikim pszczołom mieszkającym w dziuplach drzew lub w norkach ziemnych. Miód to pokarm wysokoenergetyczny, zawierający naturalne antybiotyki, a więc znakomity dla kogoś, kto spędza czas samotnie, poza cywilizacją. Odpowiednio przechowywany jest też niezwykle trwały. Scukrzony wprawdzie i bardzo twardy, ale nie zepsuty miód odnaleziono w piramidach egipskich.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.