Przyłożenie, uwolnienie, baza

Piotr Sacha

publikacja 04.01.2023 09:34

Ulubione skróty literowe Amerykanów to NBA, NHL, MLB i NFL. Co oznaczają i dlaczego są ulubione?

Przyłożenie, uwolnienie,  baza JOHN G. MABANGLO /epa/pap

Zanim odpowiemy na to pytanie, wyjaśnijmy trzy słowa z tytułu. Przyłożenie (oryginalnie angielskie touchdown) to określenie z futbolu amerykańskiego. Gracz wbiega z piłką w pole końcowe boiska lub łapie piłkę w tym polu. Taką scenę można zobaczyć w wielu amerykańskich filmach. To właśnie przyłożenie, czyli zagranie które przynosi drużynie sześć punktów. Z kolei uwolnienie (ang. icing) zdarzy się w meczu hokeja, gdy zawodnik (nie bramkarz) wybije krążek z własnej połowy za linię bramkową tercji przeciwnika i jako pierwszy dotknie krążka zawodnik drużyny przeciwnej. Wtedy sędzia przerywa grę. I wreszcie baza (ang. base), która razem z piłką (ang. ball) tworzy słowo baseball. A celem baseballowego meczu – najkrócej mówiąc – jest zaliczanie kolejnych baz.

NBA, czyli Najlepiej Być Akrobatą

Warto śledzić rozgrywki najlepszej ligi koszykarskiej świata. Zwłaszcza mecze ekipy z San Antonio, gdzie od niedawna występuje jedyny Polak w NBA Jeremy Sochan (pisaliśmy o nim we wrześniowym numerze „Małego Gościa”). 19-latek mierzy 206 cm wzrostu. Najczęściej gra na pozycji silnego skrzydłowego. To oznacza, że sporo czasu spędza blisko kosza. Skutecznie walcząc o piłkę, zbiera ją spod tablicy, oddaje rzuty z niedużej odległości, popisując się efektownymi wsadami. Co tu pisać… Najlepiej po prostu zobaczyć go w akcji. Z czego słynie NBA? Z koszykarskich gwiazd. Ich blask dociera do każdego zakątka świata. Dziś najjaśniej świeci Stephen Curry, czterokrotny mistrz NBA, najlepszy zawodnik tegorocznych finałów, rekordzista w historii trafionych rzutów za trzy punkty. Przy okazji warto wiedzieć, że w NBA trójki rzuca się z odległości 7 metrów i 24 cm, a w Europie z 6 metrów i 75 cm. Z czego jeszcze słynie najlepsza liga świata? Z niesamowitych wsadów do kosza. Popisy w meczu gwiazd Wschód–Zachód, który odbywa się raz w roku, to prawdziwe akrobacje. Koniecznie zapamiętajcie datę najbliższego takiego pojedynku – 19 lutego 2023 roku. Ostatnio padł tam kosmiczny wynik 163:160. Chociaż sześć lat temu na parkiecie było jeszcze goręcej. Wtedy Zachód pokonał Wschód rekordowym wynikiem 196:173.

MLB, czyli Musisz Lubić Bazę

To chyba jedyny taki sport, o którym słyszeli w Polsce wszyscy, ale prawie nikt do końca nie wie, o co w nim chodzi. Dziwimy się na przykład, słysząc, że mecz baseballa nie może zakończyć się remisem. Widowisko trwa około dwóch godzin, choć teoretycznie mogłoby trwać w nieskończoność. Spotkanie powinno zakończyć się wraz z dziewiątą rundą. Chyba że będzie remis, wtedy odbywa się runda numer 10, a potem kolejne, jeśli potrzeba. Bywało, że mecz rozgrywano nawet sześć godzin… Zapytałem pewnego Amerykanina, z czego bierze się popularność tego sportu. – Baseball to nie sport – uśmiechnął się szeroko. – To dobre spędzanie czasu – wyjaśnił. Zrozumiałem, o czym mówi, kiedy zobaczyłem mecz na własne oczy w USA. Nie od razu pojąłem zasady. Przyznam się, że do końca nie zrozumiałem, dlaczego widzów nie nudzi tyle przerw w grze. Sama akcja trwa ledwie kilka sekund. Zaczyna zawodnik zwany miotaczem, który rzuca … to znaczy miota piłkę. Miotanie to nie taka bułka z masłem. Ważne są najdrobniejsze szczegóły w ułożeniu i ruchu ciała. Baseballowa fizyka. Piłka musi być szybka i celna. A 18 metrów dalej czeka na nią pałkarz z kijem. Robi zamach… Jeśli trafi, na boisku przypominającym kawałek zielonego tortu robi się naprawdę gorąco! Ale to już opowieść na dłuższy artykuł.

NHL, czyli Narodowe Hokejowe Love

Przyjrzyjmy się drużynie hokejowej z północnoamerykańskiej ligi NHL, na przykład aktualnym mistrzom z Colorado Avalanche. Jak się okazuje, większość zawodników nosi brody. Być może to oznaka bycia twardzielem na lodowisku. Bo żeby wyjść na lód i ruszyć za krążkiem, strach trzeba zostawić w szatni. Hokej to najszybszy sport zespołowy. Zawodnicy pędzą na łyżwach z turboprędkością, a krążek… jest jeszcze szybszy. Rekordzistą jest Słowak Zdeno Chara. Po jego uderzeniu krążek poszybował kiedyś z prędkością ponad 175 km/h. A to już sporo więcej niż mogą u nas pędzić auta na autostradzie. Krążek pocisk! Nie bez powodu hokeista zakłada kask, rękawice i zestaw ochraniaczy. Bramkarz przypomina trochę Sigmę i Pi z programu „Przybysze z Matplanety”. Na lodzie gra toczy się na pełnych obrotach. Zmiany odbywają się nieraz co minutę. Na tafli między zawodnikami zdarzają się bójki. Sędzia przerywa takie „bokserskie” starcie, gdy hokeiści przewrócą się na taflę lodu, i kieruje ich na ławkę kar. Można tam trafić też z wielu innych powodów. Wszyscy zawodnicy NHL mają wspólne marzenie. Unieść wysoko Puchar Stanleya. Tak nazywa się trofeum, o które walczą na lodzie od października do czerwca. Frederick Stanley nie był hokeistą. Był lordem wysłanym przez królową angielską do Kanady. Jako gubernator ufundował puchar dla najlepszej drużyny hokeja. Był rok 1893. Puchar istnieje do dziś.

NFL, czyli Nasz Futbol Lepszy

Nazwa tego sportu może zmylić. Futbol amerykański z piłką nożną nie ma prawie nic wspólnego. Żeby jeszcze bardziej sprawę skomplikować – futbol amerykański to nie to samo co rugby. Te dwie dyscypliny, choć podobne, różnią się w wielu szczegółach. Najkrócej mówiąc, rozgrywka polega na zdobywaniu kolejnych jardów boiska (jard to nieco ponad 90 cm) i zmierzaniu do przyłożenia (patrz początek artykułu). A teraz zdanie, które może zaskoczyć. W Stanach Zjednoczonych futbol bije na głowę popularnością pozostałe dyscypliny, nawet koszykówkę. Tysiące fanów spotykają się na parkingu niedaleko stadionu już na kilka godzin przed meczem. Wspólnie bawią się, grillują, rozmawiają – nie tylko o swojej ukochanej drużynie. Myśli każdego kibica prędzej czy później powędrują do pierwszej niedzieli lutego, kiedy co roku odbywa się Super Bowl, inaczej Super Sunday (Super Niedziela). To finał ligi NFL i – chyba można tak powiedzieć – święto narodowe w Ameryce. Przed telewizorami mecz śledzi wtedy więcej ludzi niż galę Oscarów czy piłkarski mundial. Właściwie za co tak bardzo Amerykanie kochają swój narodowy sport? Niejeden chłopak chciałby wyglądać jak strongman, biegać jak sprinter, a przy tym wszystkim mieć w głowie setki taktycznych rozgrywek… jak szachista. Ale by naprawdę pokochać futbol amerykański, trzeba chyba być obecnym na meczu NFL. A wcześniej samemu porzucać piłką w kształcie wielkiego jaja, zszytą wzdłuż boku, ze swoim tatą lub z kolegami.

NBA – National Basketball Association

Rok powstania ligi: 1946 Liczba drużyn: 30 Najwięcej tytułów: Los Angeles Lakers (17 mistrzostw)

MLB – Major League Baseball

Rok powstania ligi: 1869 Liczba drużyn: 30 Najwięcej tytułów: New York Yankees (27 mistrzostw)

NHL – National Hockey League

Rok powstania ligi: 1917 Liczba drużyn: 32 Najwięcej tytułów: Montreal Canadiens (24 mistrzostwa)

NFL – National Football League

Rok powstania ligi: 1920 Liczba drużyn: 32 Najwięcej tytułów: Green Bay Packers (13 mistrzostw)

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.