Tam, gdzie statki pływają po trawie

Adam Śliwa

publikacja 04.01.2023 09:34

Domy podcieniowe, obserwatorium Kopernika, zamek biskupi, ruiny schronów i białe żaglówki w Krainie Wielkich Jezior. Miejsce prawie idealne.

Buczyniec jest pierwszą z pięciu pochylni Kanału Elbląskiego Buczyniec jest pierwszą z pięciu pochylni Kanału Elbląskiego
henryk przondziono /foto gość

Aż trudno uwierzyć, że ta spokojna ziemia tak mocno zaważyła na losach Polski, tak mocno swoje dzieje związała z Polską. Najpierw agresywni Krzyżacy, potem pruskie państwo, które rosło w siłę i doprowadziło do rozbioru Rzeczpospolitej, w końcu wciąż wiszący nad odrodzoną Polską wschodni fragment Niemiec, który za wszelką cenę chciał dołączyć do reszty państwa. Dziś pozostałością tamtych terenów i tamtego czasu jest nie mniej niebezpieczny rosyjski Obwód Kaliningradzki. Z drugiej jednak strony były takie lata, gdy Prusy stanowiły lenno zależne od Rzeczpospolitej, gdy ich częścią była piękna Warmia, gdy Kopernik działał we Fromborku. Z dawnych czasów pozostał także fenomenalny Kanał Elbląski, jedyny taki na świecie.

Statek na wózku

Wycieczka już na pokładzie. Niewielki statek uruchamia silniki i wolno sunie. Mija wielkie niebieskie koło przypominające te widoczne na kopalnianych wieżach wyciągowych i zatrzymuje się między dwiema stalowymi poręczami. Zostaje zakotwiczony, a jeden z pracowników pochylni uderza młoteczkiem w czerwony gong. Teraz zaczyna się przedstawienie. Maszyneria bez komputerów, ba, nawet bez prądu, rusza. Woda szumi, niebieskie koło zaczyna się obracać. Statek powoli przesuwa się w stronę zielonego wzgórza. Po chwili cały się wynurza. Poręcze wokół niego okazują się częścią wielkiego wózka na kołach. Całość wjeżdża na górę, by po chwili zjechać w dół. Statek ponownie zanurzy się w wodzie i popłynie wzdłuż Kanału Elbląskiego. Na trasie czekają go jeszcze cztery takie przeprawy. To jedyne takie miejsce na świecie, gdzie statki w ten sposób pokonują różnice poziomów. Prawdziwy cud techniki, tylko jak to wszystko działa?

Statek na linach

Do przeprawy szykuje się kolejny statek. Ruszamy do domku na szczycie pochylni Buczyniec. Tam pani z obsługi nasłuchuje gongu. Gdy usłyszy sygnał, że jednostka chce się przeprawić przez kanał, pociąga za zieloną dźwignię, przymocowaną do stalowego drutu. To znak dla maszynowni. Teraz pracownik musi uruchomić zawory, by woda z kanału zaczęła spadać na wielkie czerwone koło, podobne do tych w młynach wodnych. Koło zaczyna się obracać i systemem przekładni oraz kół zębatych wprawia w ruch wielki bęben z nawiniętą stalową liną. Jeden jej koniec zaczepiony jest do wózka, na którym stoi statek, drugi do wózka czekającego na dole. Gdy bęben rusza, wprawia w ruch oba wagony, które spotykają się w połowie trasy. – Woda może bez problemu wciągnąć na górę wózek ważący 20 ton i statek ważący 30 ton – tłumaczy pani Kinga Groblewska, nasza przewodniczka po tajnikach kanału.

Statek na szynach

Kanał Elbląski to dzieło niemieckiego inżyniera Georga Jacoba Steenke. Na zlecenie króla Fryderyka Wilhelma IV miał połączyć południe Prus z Bałtykiem. Zadanie było bardzo trudne, bo trzeba było pokonać duże różnice wysokości luster wody. Normalnie wykonuje się to za pomocą śluz, jednak między jeziorami Pniewo i Dłużno pojawił się problem, bo na odcinku 9 km różnica poziomów wyniosła aż 99 metrów. Tyle, ile wysokość katedry św. Mikołaja w Elblągu. – Na tak krótkim odcinku trzeba by zbudować aż 32 śluzy – wyjaśnia pani Kinga. – Rejs trwałby wiele godzin, no i zużycie wody na śluzowanie byłoby bardzo duże. Steenke zaproponował więc, żeby wybudować pięć pochylni, dzięki którym statki będą przewożone po szynach. Zużycie wody spadłoby wówczas pięciokrotnie. Inżynier wzorował się na rozwiązaniach amerykańskich i kanadyjskich, ale wprowadził pewne usprawnienia. W naszym kanale wykorzystał system podwójnych szyn. Dzięki temu dziób podtrzymują tory i cały statek zanurza się równomiernie. Żegluga towarowa na nowym kanale rozpoczęła się 29 października 1860 roku. Dziś jest wielką atrakcją turystyczną i pomnikiem historii. Dziękujemy Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Gdańsku za bezpłatne oprowadzenie po Pochylni Buczyniec.

Prusy

Dokładnie – Prusy właściwe, czyli kraina historyczna nad Bałtykiem, między Niemnem a Wisłą. Nazwa określa też państwo pruskie, choć granice Prus i Prus właściwych nie pokrywają się. Podział jest więc dość skomplikowany. Dziś najważniejsze regiony historyczne: Warmia, ziemia malborska i Prusy Górne leżą w granicach Polski. W granicach Rosji pozostały Prusy Dolne. Teren dziś określany jako Mazury był tzw. Wielką Puszczą. W tej krainie początkowo mieszkały wojownicze plemiona Prusów. Konrad Mazowiecki postanowił się ich pozbyć i w 1226 roku. ściągnął zakon krzyżacki, który okazał się jeszcze groźniejszy. Po zwycięstwie pod Grunwaldem, kolejnych wojnach, a w końcu po pokoju toruńskim w 1466 roku ziemia malborska i Warmia stały się częścią Korony Polskiej, a Prusy zakonne lennem (były zależne od Polski). Po hołdzie pruskim w Krakowie w 1525 roku krzyżackie państwo zakonne – jako Prusy Książęce – stało się świeckie. Z biegiem czasu wzrastało w siłę, stawało się coraz bardziej niezależne, a Polska słabła. W 1701 r. pierwszym królem pruskim został Fryderyk I (koronowany w Królewcu, dziś Kaliningrad). Państwo pruskie rozrastało się, a w czasie rozbiorów Polski znacznie wykroczyło poza granice Prus właściwych. Dopiero w 1945 roku, po klęsce Niemiec, Prusy podzielono między Polskę i Związek Radziecki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.