Anioły jak pszczoły

Agata Ślusarczyk

publikacja 04.01.2023 09:26

Pracują w szkołach, przychodniach i na misjach. Są ciche i dobre. Jak anioły.

Siostry od Aniołów biorą  pod swoje opiekuńcze, troskliwe skrzydła  także dzieci z dalekich afrykańskich krajów Siostry od Aniołów biorą pod swoje opiekuńcze, troskliwe skrzydła także dzieci z dalekich afrykańskich krajów
Archiwum Zgromadzenia Sióstr od Aniołów

Po czym można poznać, że siostry to siostry, skoro nie noszą zakonnego habitu? – pytam siostrę Halinę Skubisz ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. – To prawda, kiedy nasz założyciel arcybiskup Wincenty Kluczyński powoływał zgromadzenie, nie chciał, byśmy wyróżniały się strojem. Zwyczajnie ubrane możemy dotrzeć do miejsc, do których nie trafią kapłani czy siostry zakonne.

Anielska cierpliwość

Żeby zrozumieć, dlaczego siostry chodzą „normalnie” ubrane i co łączy je z aniołami, trzeba sięgnąć do historii zgromadzenia. Był rok 1889, Polska znajdowała się pod zaborami. W zaborze rosyjskim nie wolno było mówić po polsku, a księża mogli tylko udzielać sakramentów w kościele – nic poza tym. Zakony nie mogły natomiast przyjmować nowych kandydatów. – Wtedy powstało wiele zgromadzeń bezhabitowych, czyli takich, w których sióstry ubrane są po świecku, tak jak inne kobiety. Dzięki temu z Dobrą Nowiną mogły iść do szkół i zakładów pracy – opowiada siostra Halina. – Nasze siostry przygotowywały dzieci i młodzież do przyjęcia sakramentów świętych. Zakładały m.in. szkoły zawodowe, w których uczyły na przykład krawiectwa a potajemnie prowadziły lekcje języka polskiego i katechezę – dodaje. – Nasz założyciel poprosił, byśmy były siostrami aniołów. – Co to znaczy? – dopytuję. – W Starym Testamencie prorok Malachiasz nazwał kapłanów „aniołami ziemi”, w odróżnieniu od aniołów, którzy są w niebie. Nasz założyciel poprosił, byśmy były siostrami aniołów dla kapłanów – byśmy modliły się za nich, broniły ich dobrego imienia i pomagały im przyprowadzać ludzi do Boga. Ale także żebyśmy przyjaźniły się z aniołami nieba – wyjaśnia siostra. – Założyłyśmy Anielską Misję Wspierania Kapłanów. Mogą się w nią włączyć także osoby świeckie. Już ponad 100 osób modli się za księży i zakonników.

Anielski styl

W głównym domu sióstr w Konstancinie na ścianach wiszą wizerunki aniołów. – To chyba Michał Archanioł, poznaję po mieczu – próbuję rozszyfrować posłańców niebieskich. – Tak, jego imię znaczy „Któż jak Bóg”. Jest tu też archanioł Rafał – „Bóg uzdrawia” i Gabriel, który zwiastował Najświętszej Maryi Pannie w Nazarecie, że zostanie matką Syna Bożego. Jego imię oznacza „Bóg moją siłą” – wyjaśnia siostra Halina. – Skoro mamy być podobne do aniołów, musimy świadczyć o dobroci Boga naszym życiem i prowadzić do Niego napotkane osoby – dodaje siostra, po czym częstuje domowymi ciasteczkami. – Prowadzimy anielski styl życia – uśmiecha się. O anielskiej pomocy przekonały się dzieci z domu dziecka z Ukrainy, które w pierwszych daniach wojny razem ze swoimi opiekunami znalazły schronienie w domu w Konstancinie. – Uruchomiła się wtedy prawdziwa lawina pomocy. Zgłaszali się do nas sąsiedzi, proponowali dzieciom jedzenie, ubrania. Ktoś nawet zaoferował się, że zabierze je do stadniny koni czy do parku trampolin. Grupa panów postanowiła, że kupią nam dodatkową pralkę i zmywarkę, żeby łatwiej i szybciej można było prać dziecięce ubrania – mówi siostra. – Dobro naprawdę jest zaraźliwe – dodaje. I na dowód tego pokazuje zaparkowane przed domem wypełnione darami busy, które co jakiś czas, kursują z pomocą na Ukrainę.

Anielska pomoc drogowa

Siostry od Aniołów poza Polską pracują w dziewięciu krajach: na Litwie, Białorusi, w Rosji, Czechach i w krajach afrykańskich, a także w Ukrainie, gdzie teraz trwa wojna. Wiele razy same przekonały się o pomocy wysłanników z nieba. – Nieraz pociski leciały niemal nad ich głowami i nie trafiały w domy sióstr, a te zakonnice, do których strzelano na ulicy, przeżyły. Kule ich omijały – opowiada siostra Halina. – Siostra też miała podobną historię? – pytam. – Mój Anioł Stróż pilnuje mnie szczególnie podczas jazdy samochodem – uśmiecha się siostra. – O jego anielskiej pomocy drogowej mogłabym napisać książkę – żartuje. – Kiedyś jadąc z siostrami do Wilna, złapałyśmy gumę. Zjechałyśmy na pobocze próbując zatrzymać jakiś przejeżdżający samochód. Bez skutku. Zrezygnowane zadzwoniłyśmy po pomoc drogową. I nagle zatrzymał się przy nas pojazd. Wysiadło trzech mężczyzn. Zapytali, w czym nam pomóc, błyskawicznie zmienili koło w naszym aucie i… odjechali. A jeden z nich miał na imię… Michał. Do tej pory jesteśmy przekonanie, że była to pomoc aniołów. Bo nie ma takiej sytuacji, w której nasz anioł nie mógłby nam pomóc.

Anielska dobroć

Na całym świecie jest 130 sióstr od aniołów. W Polsce około 80 w 17 miejscach – od Zakopanego po Gdynię. – Co siostrę przyciągnęło do tego zgromadzenia? – pytam. – Wszystko zaczęło się na lekcji religii. Przyjechała do nas siostra od Aniołów i opowiadała o misjach – wspomina siostra Halina. – To mnie zafascynowało. Ona miała coś z anioła. Była tak dobra i otwarta. A ja marzyłam o pracy z młodzieżą… Nasze siostry prowadzą domy rekolekcyjne, przedszkola, szkoły i domy opieki społecznej. Pracujemy w szpitalach jako pielęgniarki, w biurach, w szkołach uczymy religii, matematyki, historii. Jedna z naszych sióstr była nawet garderobianą w teatrze. Oprócz tego każda z nas kończy także studia lub kursy teologiczne, by głosić Chrystusa w różnych środowiskach. Założyciel Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, dziś sługa Boży, arcybiskup Wincenty Kluczyński mówił: „Bądź jak pszczoła, która z każdego kwiatka coś wydobędzie. Wydobywaj z każdej duszy coś dobrego”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.