Dwa drzewa

Wujek Kamil

publikacja 14.10.2022 11:38

Najlepszy wujek proponuje wyjątkowy prezent urodzinowy: wyjazd do Disneylandu, Legolandu albo na finał Ligi Mistrzów. W odpowiedzi słyszy: „Wiesz, wujku, wolę zostać w domu. Pobawię się w swoim pokoju albo pogram z kolegami w piłkę”.

Dwa drzewa Rys. aleksandra skórka

Bóg dał człowiekowi dużo więcej niż Disneyland czy Ligę Mistrzów. Zrobił to zupełnie za darmo. I postanowił jeszcze, że człowiek może odpowiedzieć: „Właściwie wolałbym inaczej”. Bóg się na takie słowa nie obrazi i nie stworzy nowej Ziemi, nowego człowieka, który będzie lepiej doceniał Jego dary. Wolna wola to taka przedziwna rzecz, która pozwala człowiekowi, nawet tak szczęśliwemu jak Adam, powiedzieć: „A ja wolę inaczej”. Bóg w takiej sytuacji nadal kocha człowieka i go nie zostawia. Można nawet przypuszczać, że kocha go jeszcze bardziej i jest jeszcze bliżej niego.

Wolna wola, czyli co?

Wyobraź sobie, że jest na świecie ktoś, kto pozwala ci na wszystko albo na wiele. Może w tym momencie pojawili się w twojej głowie dziadkowie. W końcu od tego właśnie są – żeby rozpieszczać swoje wnuki! Bóg zasadził w ogrodzie różne rośliny, by zapewnić człowiekowi pożywienie. Były wśród nich dwie szczególne: drzewo życia i drzewo poznania dobra i zła. Owoce z drzewa życia, które stało na środku ogrodu, czyniły człowieka nieśmiertelnym. Wyobrażam sobie, że było to szczególne miejsce spotykania się Boga z człowiekiem. Adam przychodził na przykład zmęczony pracą, zrywał słodki owoc, siadał na trawie i rozmawiał z Bogiem. Opowiadał, co się u niego dzieje, jak przeżył dzień, może prosił o jakąś radę, po czym każdy rozchodził się w swoją stronę. Bóg pozwolił jeść owoce ze wszystkich drzew w ogrodzie oprócz jednego – drzewa poznania dobra i zła. Nazwałbym je również drzewem panowania lub decydowania o tym, co jest dobre, a co złe. To było pierwsze i jedyne prawo, jakie Bóg dał człowiekowi więc mógł mieć pewność, że bez specjalistycznej wiedzy i wielu lat studiów zapamięta on i zrozumie to jedno podstawowe prawo: nie jedz owoców z tego drzewa, bo umrzesz.

Podobny, czyli jaki?

Jesteś podobny do rodziców albo dziadków, a może masz niemal identycznego brata bliźniaka. Ale przecież jesteś kimś innym. Bo podobny nie znaczy taki sam. Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Jesteśmy do Niego podobni, ale nie jesteśmy tacy jak Bóg. Tylko On wie, co jest dla nas dobre i złe. W raju taka wiedza nie była człowiekowi do niczego potrzebna. Trudno to sobie wyobrazić, bo dziś chcemy być samodzielni, chcemy wydawać opinie, mieć zdanie na każdy temat – to nasze prawo. Oczywiście dorośli są w tym mistrzami. Może obserwowałeś rozmowy, w których zaciekle dyskutowali i każdy chciał wydać się ważny, przekonać, że to on ma rację. Dzieci też mają swoje sposoby na wyrażanie swojego zdania. Z moich siedmiorga dzieci na przykład jedno uważa, że warzywa nie są dobre, drugie nie je mięsa w ogóle, trzecie je mięso, ale nie lubi szynki, dwoje uwielbia zajadać marchewkę, ale jedno z nich nie zje marchewki ugotowanej. Wszystkie natomiast lubią jabłka, ale tylko niektóre zjedzą je w całości, innym należy je obrać i pokroić. Na szczęście wszystkie (oczywiście oprócz najmłodszej córki, która narazie może jeść tylko jeden, najlepszy na świecie pokarm, mleko mamy) uwielbiają zupę pomidorową przygotowaną według mojego tajemnego przepisu ☻. Bóg potraktował człowieka poważnie. Niczego przed nim nie krył. Zaufał mu i zasadził w ogrodzie Eden drzewo poznania dobra i zła oraz dał wybór, wolną wolę. Człowiek mógł posłuchać Pana Boga i mógł zrobić coś przeciwnego prawu Bożemu. Ludzie zabezpieczają swoją własność, pilnują rzeczy, na których im bardzo zależy, mają też często ograniczone zaufanie do innych. Rodzice wiedzą, że kluczyki do samochodu trzeba kłaść z dala od małych rączek dzieci, bo rano może się okazać, że są zakopane gdzieś głęboko w pudle z zabawkami. Każdy, kto ma w domu kota wie, że nie może zostawić na stole szklanki z wodą, bo w najlepszym wypadku skończy się to kałużą pod stołem, a w najgorszym zalanym komputerem. Bóg natomiast ufa człowiekowi. Kiedy zasadził w ogrodzie drzewo, nie postawił przed nim strażnika, ale poprosił człowieka, żeby nie zrywał z niego owoców.

Mieć to znaczy potrzebować?

Jest wiele rzeczy, bez których nie wyobrażamy sobie życia. Może lubisz czytać i nie wyobrażasz sobie zasypiania bez książki. Może uwielbiasz słuchać muzyki albo grasz na jakimś instrumencie. Może ani na minutę nie rozstajesz się ze swoim telefonem. Trudno też wyobrazić sobie świat bez samochodów, elektryczności czy internetu. Jest wiele rzeczy, które są dobre, bez wielu da się żyć, a są i takie, których wcale nie potrzebujemy, a nawet nie powinniśmy ich mieć i z nich korzystać. Co wcale nie oznacza, że powinny one przestać istnieć. Ludzie od urodzenia chcą stawiać na swoim, chcą mieć rację. Kiedy ktoś uważa, że coś dzieje się nie tak w kraju, w mieście, na osiedlu, w szkole – że powinno być inaczej – zrobi wszystko, aby to zmienić. Dlatego dorośli godzinami potrafią rozmawiać, dyskutować, tłumaczyć, spierać się. Dlatego dzieci zrobią wszystko, aby nie zjeść brukselki, szpinaku, a w szkole zwolnić się z lekcji WF-u. Dlaczego tak się dzieje? Opowiem Ci następnym razem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.