Kraków, scyzoryk i wielka ucieczka

Adam Śliwa

publikacja 17.06.2022 17:13

Otwór w ścianie wydrapany łyżką, papierowe głowy pozostawione na łóżku i pontony przygotowane z płaszczy przeciwdeszczowych. Tak uciekali więźniowie z Alcatraz.

Kraków, scyzoryk i wielka ucieczka

Do dziś ucieczka ze słynnego więzienia na wyspie Alcatraz w Zatoce San Francisco pozostaje zagadką. Nie wiadomo, czy Frank Morris i bracia Anglin przeżyli, bo słuch o nich zaginął. Jednak 17 lat po tym zdarzeniu na podstawie ich historii powstał film „Ucieczka z Alcatraz”. W tym samym roku, kiedy więźniowie uciekali z Alcatraz, w pierwszych dniach czerwca w Warszawie otwarto sklep samoobsługowy. Kolejne nazywano „supersamami”. Czerwiec to też miesiąc, w którym mija 765 lat, od kiedy ludzie zaczęli korzystać z krakowskiego rynku. Z kolei 125 lat temu opatentowano scyzoryk, składany nożyk niezbędny na każdym obozie czy biwaku. Kiedyś przeznaczony był dla oficerów. Równo czterdzieści lat temu, co też warto zaznaczyć, podczas mundialu w Hiszpanii Węgrzy rozgromili piłkarzy Salwadoru 10:1.

Ucieczka

11 czerwca 1962 roku trzej więźniowie przedostali się do korytarza, a następnie na dach budynku. Najsłynniejsze więzienie świata – Alcatraz stosowało takie rozwiązania, że ucieczka z niego była niemożliwa. Kraty, wieże strażnicze i chłodne wody Zatoki San Francisco skutecznie studziły zapał pragnących ucieczki. Sława twierdzy nie zniechęciła jednak Franka Morrisa, który do Alcatraz trafił po ucieczce z innego więzienia i tu odsiadywał wyrok za napad. Do swojego misternego planu włączył dwóch innych więźniów, braci Johna i Clarenca Anglin. Przez pół roku przemyconymi łyżeczkami i nożykami poszerzali otwory wentylacyjne, a drążoną dziurę zakrywali pomalowanym kartonem. Więźniowie wykorzystali błąd konstrukcyjny budynku. Za ich celami znajdował się korytarz z instalacjami, który nie był pilnowany przez strażników. Zanim zbiedzy się wydostali, zostawili w łóżkach głowy wykonane z papieru i mydła, na które nakleili włosy zebrane u więziennego fryzjera. Żeby pokonać wody zatoki, ze sklejonych płaszczy przeciwdeszczowych przygotowali tratwy. I tak rozpłynęli się w mroku nocy. Dosłownie. Bo od tamtej chwili nikt ich nigdy nie widział. Czy udało im się uciec? A może zatonęli? Nie wiadomo. Ciał nigdy nie odnaleziono. Kilkadziesiąt lat później do FBI przyszedł list, w którym John Anglin przyznawał się do ucieczki. Nigdy jednak nie potwierdzono, czy autorem tego dokumentu był uciekinier sprzed lat. Więzienie Alcatraz jest obecnie atrakcją turystyczną. Do dziś m.in. zachowały się papierowe głowy zostawione przez sławnych uciekinierów.

Scyzoryk

Składany nóż z mnóstwem funkcji ma już 125 lat. Opatentowano go 12 czerwca 1897 roku jako szwajcarski nóż oficerski i sportowy przeznaczony dla armii. Model miał dwa ostrza – długie i krótkie, otwieracz do konserw, szydło, śrubokręt, korkociąg i urządzenie do ścierania atramentu. Scyzoryk produkowały dwie rodzinne firmy: Victorinox i Wegner. Dziś istnieje Victorinox, którą prowadzi prawnuk założyciela. Pierwsze modele nożyka miały drewniane okładki, które w późniejszym czasie zastąpiły okładki wykonane z czerwonego tworzywa z charakterystycznym białym krzyżem. Dzisiejsze scyzoryki wyposażone są w pilniki, nożyczki, wykałaczki, pęsety, a nawet latarki czy piłki do drewna.

Mecz

15 czerwca 1982 roku podczas mundialu w Hiszpanii padł rekord nad rekordami. Węgrzy pokonali piłkarzy Salwadoru 10:1. To był prawdziwy pogrom. Mecze z tak wysokimi wygranymi nie zdarzają się na mistrzostwach świata. Już w 4. minucie Węgrzy wbili pierwszą bramkę. Kiedy w 64. minucie salwadorski napastnik Luis Ramírez Zapata strzelił gola, zaczął skakać z radości, mimo że Węgrzy na swoim koncie mieli już pięć bramek. Dla piłkarzy Salwadoru była to pierwsza bramka zdobyta nie tylko w tym meczu, lecz w ogóle w historii występów reprezentacji na mundialu. Węgrzy wbili jeszcze potem pięć goli. Jak wspominają, rywale nie grali źle, tylko naiwnie cały czas atakowali. Salwador był w tamtym czasie rozdarty wojną domową, dla piłkarzy brakowało dresów, a nawet piłek, które miała zapewnić FIFA.

Supersam

6 czerwca 1962 roku w Warszawie otwarto pierwszy wielkopowierzchniowy sklep samoobsługowy. Było to niezapomniane wydarzenie. W ogromnym pawilonie – największym w Polsce – na powierzchni 6 tysięcy metrów kwadratowych mieściły się: sklep spożywczy z własną piekarnią, rozbieralnia mięsa, palarnia kawy, paczkarnia, zakład wyrobów garmażeryjnych i kawiarnia „Frykas”. Miejsce to nazywano Supersam. Budynek był dziełem architektów Jerzego Hryniewieckiego, Macieja Krasińskiego, Ewy Krasińskiej oraz konstruktorów Wacława Zalewskiego, Stanisława Kusia i Andrzeja Żórawskiego. Wielki, ważący 100 ton dach utrzymywały dźwigary i stalowe liny. Po raz pierwszy zastosowano bardzo dużo aluminium. Po Supersamie zostały dziś tylko stare fotografie. Po latach uznano, że budynek zagraża bezpieczeństwu i w 2006 roku został rozebrany.

Kraków

5 czerwca 1257 roku podpisano dokument o lokacji Krakowa. Nie wiemy, czy był już tam wtedy smok wawelski, ale cenny akt z tego czasu pozostał – do dziś przechowywany jest w Archiwum Narodowym w Krakowie. Widnieją na nim podpisy ostatniego z małopolskich Piastów – księcia Bolesława V Wstydliwego, jego matki Grzymisławy i żony Kunegundy, czyli Kingi. Kraków lokowano na prawie magdeburskim, co oznaczało, że wyznaczeni ludzie, zwani zasadźcami, w imieniu właściciela ziem organizowali na danym obszarze prace miernicze. Wyznaczali miejsce rynku, na którym miał być prowadzony handel i gdzie stawiano kramy, a także miejsca na domy dla mieszkańców. Zasadźca zwykle zostawał sołtysem albo wójtem. Miasto lokowane na prawie magdeburskim otrzymywało liczne przywileje i stawało się częścią wspólnoty miast europejskich. Ślady lokacji sprzed 765 lat widać w Krakowie do dziś. Jego rynek i uliczki Starego Miasta, ułożone w wielką szachownicę, wytyczyli zasadźcy: Gedko Stilvojt, Jakub z Nysy i Detmar Wolk.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.