Moja ulubiona

publikacja 17.03.2022 11:24

Ich nazwiska znacie z artykułów w „Małym Gościu”. Piszą o wszystkim: o sporcie, historii, sztuce, o ministrantach…. Tym razem opowiadają o ulubionych książkach, takich, które czytali jako dzieci i pamiętają je do dziś.

Adam Śliwa  Moją ulubioną książką z dzieciństwa, a właściwie serią, były przygody Pana Samochodzika autorstwa Zbigniewa Nienackiego.  Śledzenie historii detektywa odnajdującego zaginione w czasie wojny zbiory czy odkrywającego zagadki średniowiecznych zamków obudziło we mnie pasję do historii, a ta zaprowadziła mnie na studia historyczne – i trwa do dziś.  Do książek „Pan Samochodzik i templariusze” czy „Niesamowity dwór” często wracam. Ich czytanie wciąż sprawia mi ogromną frajdę.   Adam Śliwa Moją ulubioną książką z dzieciństwa, a właściwie serią, były przygody Pana Samochodzika autorstwa Zbigniewa Nienackiego. Śledzenie historii detektywa odnajdującego zaginione w czasie wojny zbiory czy odkrywającego zagadki średniowiecznych zamków obudziło we mnie pasję do historii, a ta zaprowadziła mnie na studia historyczne – i trwa do dziś. Do książek „Pan Samochodzik i templariusze” czy „Niesamowity dwór” często wracam. Ich czytanie wciąż sprawia mi ogromną frajdę.
henryk przondziono /foto gość
Ks. Rafał Skitek We wczesnym dzieciństwie towarzyszyły mi przede wszystkim baśnie Hansa Christiana Andersena. Nigdy nie zapomnę „Calineczki”, „Dziewczynki z zapałkami”, „Brzydkiego kaczątka”, „Królowej śniegu”, „Księżniczki na ziarnku grochu” czy „Dzielnego ołowianego żołnierzyka”.  Niemniej najważniejszą lekturą mego dzieciństwa jest „Mały Książę” A. de Saint-Exupéry’ego. Chętnie przywołuję jej fragmenty. Przypominają mi one o przyjaźni i szacunku do drugiego człowieka. Nie da się ukryć, że jestem odpo...   Ks. Rafał Skitek We wczesnym dzieciństwie towarzyszyły mi przede wszystkim baśnie Hansa Christiana Andersena. Nigdy nie zapomnę „Calineczki”, „Dziewczynki z zapałkami”, „Brzydkiego kaczątka”, „Królowej śniegu”, „Księżniczki na ziarnku grochu” czy „Dzielnego ołowianego żołnierzyka”. Niemniej najważniejszą lekturą mego dzieciństwa jest „Mały Książę” A. de Saint-Exupéry’ego. Chętnie przywołuję jej fragmenty. Przypominają mi one o przyjaźni i szacunku do drugiego człowieka. Nie da się ukryć, że jestem odpo...
henryk przondziono /foto gość
Joanna Kojda „O psie, który jeździł koleją” to moja ulubiona książka z dzieciństwa. Pamiętam, jak wieczorami mama wyświetlała nam tę historię na specjalnym projektorze na ścianie w pokoju. Bardzo lubiłam te chwile, kiedy w piżamach, gotowi do spania siadaliśmy razem z trojgiem mojego rodzeństwa i z otwartymi buziami słuchaliśmy opowieści o bohaterskim psie Lampo, który żył naprawdę, a znany był z tego, że samodzielnie podróżował pociągami po Włoszech. Podobnie jak Lampo do dziś uwielbiam podróże, szczeg...   Joanna Kojda „O psie, który jeździł koleją” to moja ulubiona książka z dzieciństwa. Pamiętam, jak wieczorami mama wyświetlała nam tę historię na specjalnym projektorze na ścianie w pokoju. Bardzo lubiłam te chwile, kiedy w piżamach, gotowi do spania siadaliśmy razem z trojgiem mojego rodzeństwa i z otwartymi buziami słuchaliśmy opowieści o bohaterskim psie Lampo, który żył naprawdę, a znany był z tego, że samodzielnie podróżował pociągami po Włoszech. Podobnie jak Lampo do dziś uwielbiam podróże, szczeg...
Monika Juroszek-Koc
Franciszek (fałszerz)Kucharczak Zawsze interesowała mnie historia, ciągle rysowałem rycerzy, konie, sceny bitewne. Przeglądałem albumy z malarstwem i wielokrotnie przypatrywałem się obrazom historycznym. W połowie podstawówki natknąłem się na Trylogię Sienkiewicza. I wtedy otworzył się przede mną ten świat, który oglądałem na obrazach, ale jeszcze lepszy, bo tu ja sam „malowałem” sobie w myślach to, o czym czytałem. A czytałem zachłannie, w kółko i na wyrywki. Nie wiem, ile razy te książki przeczytałem,...   Franciszek (fałszerz)Kucharczak Zawsze interesowała mnie historia, ciągle rysowałem rycerzy, konie, sceny bitewne. Przeglądałem albumy z malarstwem i wielokrotnie przypatrywałem się obrazom historycznym. W połowie podstawówki natknąłem się na Trylogię Sienkiewicza. I wtedy otworzył się przede mną ten świat, który oglądałem na obrazach, ale jeszcze lepszy, bo tu ja sam „malowałem” sobie w myślach to, o czym czytałem. A czytałem zachłannie, w kółko i na wyrywki. Nie wiem, ile razy te książki przeczytałem,...
joanna Kucharczak
Piotr Sacha Do „Przygód Jonki, Jonka i Kleksa” wracałem wiele razy. Komiks powstawał w czasach, gdy nie było internetu ani kolorowych galerii handlowych.  Tu przepustką bohaterów do barwnych i zabawnych przygód jest ich fantazja. W jednej chwili winda w bloku zamienia się w kabinę pilota. Można lecieć, gdzie tylko wyobraźnia podpowie. Zaś Kleks, który wyskakuje niczym Dżinn z lampy Aladyna, w jednym odcinku staje się nawet pierwowzorem dla Kevina (samego w domu). Przyznam, że z mojego egzemplarza z dzie...   Piotr Sacha Do „Przygód Jonki, Jonka i Kleksa” wracałem wiele razy. Komiks powstawał w czasach, gdy nie było internetu ani kolorowych galerii handlowych. Tu przepustką bohaterów do barwnych i zabawnych przygód jest ich fantazja. W jednej chwili winda w bloku zamienia się w kabinę pilota. Można lecieć, gdzie tylko wyobraźnia podpowie. Zaś Kleks, który wyskakuje niczym Dżinn z lampy Aladyna, w jednym odcinku staje się nawet pierwowzorem dla Kevina (samego w domu). Przyznam, że z mojego egzemplarza z dzie...
roman koszowski /foto gość

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.