Blisko Groty Narodzenia

Agata Ślusarczyk

|

MGN 01/2022

publikacja 17.03.2022 11:14

Rozświetlone świąteczną iluminacją Betlejem pachnie… kebabem. Świętowanie Bożego Narodzenia zaczyna się w południe.

Miejsce, w którym według tradycji narodził się Jezus, oznaczone jest 14-ramienną gwiazdą Miejsce, w którym według tradycji narodził się Jezus, oznaczone jest 14-ramienną gwiazdą
henryk przondziono /foto gość

Przedświąteczne Betlejem to prawdziwe zaskoczenie dla mieszkańca Europy. Choćby też to, że wejście do bazyliki Narodzenia Pańskiego jest tak małe, że trzeba się mocno schylić, by wejść do środka. Ciekawostek związanych z Bożym Narodzeniem jest znacznie więcej… Zapraszam w podróż do miasta, w którym ponad 2 tys. lat temu narodził się Jezus. O tym, jak w Betlejem i w rodzinach wyglądają przygotowania do świąt Bożego Narodzenia, opowiada „Małemu Gościowi” Khader Alawi, który razem z rodziną mieszka niespełna kilometr od bazyliki Narodzenia Pańskiego.

Najpierw ogromna choinka

Khader Alawi jest Palestyńczykiem. Razem z żoną mają troje dzieci, dwóch synów i córkę. – Najstarszy, 7-letni Fares, ma imię po dziadku, najmłodszy to 2-letni Jode. Córka Ghazal ma 5 lat – Khader przedstawia swoją rodzinę. – Każde z naszych dzieci podczas chrztu otrzymało też drugie imię, by mieć świętego patrona. Razem z nami w małym domu z ogrodem mieszkają też dziadek z babcią i wujek z ciocią. Święta Bożego Narodzenia to dla nas bardzo rodzinny czas. Choć mieszkamy tak blisko bazyliki, nasze dzieci, jak chyba wszystkie na świecie, nie mogą doczekać się Bożego Narodzenia – dodaje. Przygotowanie do świąt zaczyna się w Betlejem już na początku grudnia. Na placu Żłóbka przed bazyliką, w obecności władz miasta, uroczyście rozświetla się wielką, 17-metrową choinkę. Przed pandemią ta chwila przyciągała tłumy turystów z różnych stron świata, teraz przede wszystkim są obecni okoliczni mieszkańcy, przychodzą też muzułmanie, którzy – co ciekawe – są zdecydowaną większością wśród mieszkańców Betlejem.

Kolędy o pokoju

– Dla dzieci to zawsze wielka atrakcja – przyznaje Khader Alawi. – W tym roku całą rodziną byliśmy na placu. Były pokaz sztucznych ogni i koncert na scenie. Z każdym dniem grudnia w mieście coraz bardziej czuć świąteczną atmosferę, coraz więcej kolorowych światełek, w sklepach słychać arabskie kolędy i bożonarodzeniowe pieśni. Nie ma jednak jak w Polsce przedświątecznej gorączki zakupów. – U nas od wielu lat trwa konflikt palestyńsko-izraelski – tłumaczy Khader. – To przekłada się na codzienne życie. Nie możemy być pewni jutra, z dnia na dzień możemy stracić pracę. Zeszły rok z powodu pandemii i braku turystów był dla nas bardzo trudny. Dlatego w kolędach często śpiewamy o tęsknocie za pokojem, który przynosi Jezus, a którego od lat nie mają mieszkańcy Autonomii Palestyńskiej.

Mikołaj i Barbara

– A co ze św. Mikołajem? – pytam. – Przychodzi do palestyńskich dzieci? – W Palestynie Mikołaj nie przychodzi jak w Polsce 6 grudnia, ale 19 grudnia, kiedy dobrego biskupa wspomina Kościół prawosławny. Tego dnia w Beit Jala, miejscowości oddalonej o 2 kilometry od Betlejem, odbywa się popularny w całym kraju festiwal św. Mikołaja. Ulicami miasta idzie wtedy barwna parada, odbywają się przedstawienia teatralne, występują chóry i jest bożonarodzeniowy kiermasz. Tradycja mówi, że znany ze swojej dobroci święty przez kilka lat mieszkał w grocie, nad którą dziś w Beit Jala stoi kościół pod jego wezwaniem. Co ciekawe, popularną świętą w adwentowym czasie jest znana i czczona w Polsce św. Barbara, patronka tych, którzy ciężko pracują, m.in. górników i marynarzy. Wspominamy ją 4 grudnia. Tego dnia w Betlejem przygotowywany jest pudding z pszenicy z dodatkiem m.in. rodzynek i różnego rodzaju orzechów. Jedna z legend mówi, że kiedy św. Barbara szukała schronienia przed prześladowcami, zboże w cudowny sposób urosło, dając jej bezpieczne schronienie. W niektórych rodzinach jest zwyczaj wysiewania przez dzieci pszenicy, która rośnie aż do Bożego Narodzenia.

Grota pod choinką

Podobnie jak Polacy Palestyńczycy na święta Bożego Narodzenia ubierają choinkę, jednak pod świątecznym drzewkiem zamiast prezentów częściej znaleźć można wykonaną przez dzieci grotę, w której narodził się mały Jezus. Dzieci z Betlejem doskonale znają to miejsce w Grocie Narodzenia, oznaczone srebrną, 14-ramienną gwiazdą przytwierdzoną do skały. Nad grotą znajduje się bazylika Narodzenia Pańskiego. Do niej przylega kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Kolejna ciekawostka jest taka, że relikwie żłóbka do kościoła św. Katarzyny po prawie 1400 latach nieobecności powróciły dwa lata temu, czyli w 2019 r. – Przychodzimy tam całą rodziną w każdą niedzielę – mówi Khader. – Dzieci bardzo cieszą się, kiedy mogą dotkną skały, na której według tradycji narodził się Jezus. Lubią modlić się w tym miejscu – dodaje. – W Adwencie częściej chodzimy do kościoła, razem modlimy się wieczorem, ale nie ma u nas tradycji Mszy roratnich. W szkołach natomiast przygotowywane są jasełka. Dzieci razem z rodzicami wykonują też różne prace plastyczne o Bożym Narodzeniu.

Parada harcerzy

Wigilia Bożego Narodzenia w Betlejem nie zaczyna się wraz z pierwszą gwiazdką, ale już przed południem. Na wąskich uliczkach starego miasta gromadzą się turyści i chrześcijanie z całej Ziemi Świętej, by świętować Boże Narodzenie. Jest gwarno i radośnie. Przed pandemią zwiedzających były nieprzebrane tłumy. W okresie świąt miasto odwiedzało nawet 1,5 mln turystów. Teraz jest inaczej. Tego dnia przez Betlejem przechodzi tradycyjnie parada harcerzy z całego świata. Trochę przypomina to Orszak Trzech Króli, który 6 stycznia przechodzi ulicami polskich miast. Harcerska młodzież na świąteczną paradę czeka cały rok. Do miasta uroczyście wjedzie też tego dnia patriarcha Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa. W palestyńskich domach nie ma tradycji uroczystej wieczerzy wigilijnej. Najważniejszym punktem dnia jest pasterka. W uroczystej procesji do Groty Narodzenia niesiona jest wtedy figurka Dzieciątka Jezus.

Święta bez śniegu

Święta są bardzo rodzinne. Do tradycji należy odwiedzanie cioć, wujków, babć i dziadków w pierwszy i drugi dzień. Na świąteczny stół każda pani domu przygotowuje to, co jej rodzina lubi najbardziej, na przykład baraninę, cukinię faszerowaną mięsem i ryżem czy warzywa. Ze słodyczy najbardziej popularna jest baklawa, czyli deser z ciasta listkowego (podobne do francuskiego) przełożonego warstwami krojonych orzechów z miodem. Dzieci w Betlejem mogą zobaczyć nie tylko miejsce, w którym narodził się Pan Jezus, ale i Pole Pasterzy, którzy pierwsi usłyszeli o narodzeniu Jezusa; niedaleko jest też Grota Mleczna, w której podobno Maryja karmiła Dzieciątko. A czego zazdroszczą polskim dzieciom? – Śniegu i sanek – uśmiecha się Khader – bo w Betlejem biały puch to naprawdę rzadkość.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.