Drezyna, Katowice dla Stalina i koszykówka

Adam Śliwa

|

MGN 12/2021

publikacja 17.01.2023 12:54

Niedziela, szósta rano. Człowiek w wojskowym mundurze poinformował w telewizji: stan wojenny. Na ulicach pojawiły się czołgi i wojsko. Tysiące ludzi więziono, wyrzucano z pracy, zmuszano do opuszczenia Polski. Zginęło prawie sto osób. Wszystko trwało 586 dni.

Drezyna, Katowice dla Stalina i koszykówka Agnieszka Gieroba /Foto Gość

W tym roku mija 40 lat od tamtej smutnej niedzieli, gdy 13 grudnia generał Wojciech Jaruzelski ogłosił wprowadzenie stanu wojennego. Wielu ludzi dobrze to jeszcze pamięta, nawet jeśli mieli zaledwie kilka lat. Również w grudniu, ale 25 lat wcześniej, mieszkańcy Katowic odetchnęli z ulgą. Ich miasto po trzech latach odzyskało wreszcie swoją nazwę po tym, jak komuniści postanowili uhonorować jednego z największych zbrodniarzy świata – Józefa Stalina i Katowice nazwali… Stalinogrodem. Ostatni miesiąc roku przypomina też o rozegranym pierwszym w historii meczu koszykówki. Zgodnie z nazwą, zawodnicy początkowo rzucali piłkę do pojemników przypominających kosze... na śmieci. W grudniu również zmarł również Karl Drais, człowiek, który wymyślił przodka rowerów i swoim nazwiskiem dał nazwę drezynie. Z kolei w Krakowie w grudniu urodził się Franciszek Stefczyk, ten od Kas Stefczyka, który potrafił łączyć ekonomię i chrześcijańskie wartości.

Dziadek roweru

W grudniu mija 170 lat od śmierci Karla Draisa, niemieckiego wynalazcy. Ten pomysłowy człowiek był leśnikiem, ale od zawsze interesowała go mechanika. Wynalazł m.in. automat do nutowego zapisu muzyki i maszynkę do mięsa. Jednak sławę przyniósł mu rower biegowy. Od nazwiska wynalazcy niewielki pojazd jeżdżący po torach, poruszany siłą ludzkich mięśni, nazwano drezyną. Podczas prezentacji w Mannheim 12 czerwca 1817 roku, siedząc okrakiem na swoim rowerze i odpychając się nogami, przejechał trasę 14 km. Zrobił to szybciej niż ówczesna poczta konna! Rower sprzedawał się dobrze, ale problemem były fatalne drogi rozjeżdżone kołami powozów. Trudno było na nich utrzymać równowagę. Rowerzyści jeździli więc chodnikami, zagrażając przechodniom. Z tego powodu w Niemczech, Wielkiej Brytanii i USA zabroniono używania rowerów biegowych, co wstrzymało ich rozwój na wiele lat.

Dwa kosze i piłka

15 grudnia 1861 roku to dzień narodzin koszykówki. Tego dnia James Naismith, nauczyciel wychowania fizycznego i lekarz, na sali gimnastycznej w Springfield w Stanach Zjednoczonych ustawił dwa wiklinowe kosze, a uczniów podzielił na dwa 9-osobowe zespoły. Tak zaczął się pierwszy mecz koszykówki. Obserwując, jak uczniowie z YMCA (Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej) nudzą się na sali, J. Naismith postanowił wymyślić grę. W Kanadzie, skąd pochodził, popularna była gra „kaczka na kamieniu”. Polegała na rzucaniu małymi kamieniami w duży kamień (kaczkę) stojący na podwyższeniu, tak aby go w końcu zrzucić. Stała się ona podstawą do wymyślenia koszykówki, która szybko zyskiwała popularność. W 1936 roku na olimpiadzie w Berlinie włączono ją do rozgrywek olimpijskich.

Wojna zaczęła się w grudniu

Mroźny grudniowy dzień. Nagle wszystkie telefony informują o braku sieci. Nie ma dostępu do internetu, Facebooka, a prywatne stacje telewizyjne nie nadają. Jest tylko jeden wojskowy komunikat. Tak mogłoby to wyglądać dzisiaj. Szok. Podobny szok przeżyli ludzie w niedzielę 13 grudnia 1981 roku. Na ekranie telewizora pojawił się człowiek w wojskowym mundurze – generał Wojciech Jaruzelski. Poinformował, że na terenie całego państwa wprowadzono stan wojenny, że nie wolno się przemieszczać, nie wolno od 22.00 do 6.00 rano wychodzić z domu. Jeszcze przed północą funkcjonariusze milicji i służb bezpieczeństwa wyciągali z domów działaczy związku zawodowego Solidarność i wywozili do więzień oraz innych miejsc bez prawa ich opuszczania. Tylko w pierwszych godzinach umieszczono pod przymusem około 10 tysięcy osób. Zaangażowano do tego 80 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów i 1900 wozów bojowych. Jakiekolwiek protesty czy strajki w zakładach pracy brutalnie pacyfikowało ZOMO (Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej). W kopalni Wujek na Górnym Śląsku trzy dni po wprowadzeniu stanu wojennego, 16 grudnia 1981 roku, milicjanci zabili 9 górników. Stan wojenny zawieszono rok później, 31 grudnia 1982 roku. Prawdopodobnie dlatego, że na czerwiec 1983 r. zaplanowana była druga pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Po pielgrzymce, 22 lipca, stan wojenny ostatecznie odwołano. Nieznana jest dokładna liczba osób, które zginęły w tym czasie. Nie wiadomo też, ilu ludzi straciło zdrowie z powodu prześladowań, brutalnego bicia podczas śledztwa czy podczas demonstracji ulicznych.

Patron kasy

Urodzony 2 grudnia 1861 roku Franciszek Stefczyk pochodził z Krakowa, który wtedy znajdował się pod zaborem austriackim. Pracując w niedalekim Czernichowie, zetknął się z prawdziwą biedą rolników, którzy nie mieli żadnej możliwości, by poprawić swój byt. Wiosną 1889 roku, głodujący po zimie chłopi, aby ratować swoje rodziny, postanowili sprzedać zwierzęta. Stefczyk uważał, że taka decyzja to tylko chwilowa pomoc. Bez zwierząt kolejny rok będzie dla nich jeszcze gorszy. Rolnicy jednak nie widzieli innego rozwiązania, tym bardziej że pożyczki proponowano im na bardzo niekorzystnych warunkach. Franciszek postanowił działać. Zaczął tworzyć Kasy Oszczędności i Pożyczek według pomysłu niemieckiego bankowca Fryderyka Wilhelma Raiffeisena. Obejmowały one teren jednej parafii, gdzie wszyscy się znali. Pierwsza powstała w Czernichowie. Kolejne wyrastały jak grzyby po deszczu. Wkład pieniędzy był dowolny, a spłaty pożyczek zależały od wysokości zbiorów na wsi. Członkowie mieli równy głos niezależnie od ilości i wielkości udziałów. Dużą rolę w tym przedsięwzięciu odgrywali także księża, którzy zachęcali chłopów do takiego oszczędzania. Zasadą kas Stefczyka było przykazanie: „Kochaj bliźniego jak siebie samego”. Pod koniec 1913 roku istniało już 1400 kas. Należało do nich 290 tysięcy osób. Tworzono sklepy, mleczarnie i rodzaje hurtowni. Dzięki kasom życie rolników na wsi bardzo się poprawiło. Po wybuchu I wojny światowej wsparły nawet polskich legionistów. Franciszek Stefczyk zmarł 24 czerwca 1924 roku, już w wolnej Polsce. Dziesięć lat temu, w grudniu 2011 roku, arcybiskup Lwowa rozpoczął starania o jego beatyfikację.

Miasto Stalina w Polsce

10 grudnia 1956 roku Katowice znowu były Katowicami. Przez trzy lata nazywano je Stalinogrodem. Dlaczego? Gdy 5 marca 1953 roku umarł Józef Stalin, przywódca Związku Radzieckiego, polskie władze komunistyczne chciały uczcić jego pamięć i wydały dekret, że miasto Katowice zmienia nazwę na Stalinogród. Już trzy dni po śmierci zbrodniarza, 8 marca, podróżnych wysiadających na katowickim dworcu witały tablice z nową nazwą, co wprowadziło niemałe zamieszanie, a nawet strach, że do miasta wkroczyli Rosjanie. Kolejnym krokiem była zmiana tysięcy urzędowych pieczęci i tablic. Na szczęście nowy przywódca Związku Radzieckiego Nikita Chruszczow potępił kult Stalina. Dzięki temu do Polski też przyszły zmiany. Cofnięto decyzję o zmianie nazwy górnośląskiego miasta i Stalinogród stał się Katowicami.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.