Dla moich uczniów

Krzysztof Błażyca

publikacja 27.08.2021 16:02

Do szkoły dojeżdża na motorze. W porze deszczowej, kiedy droga jest śliska, kilka razy miał wypadek. – To codzienne wyzwania bez większego znaczenia. Ważne, by im stawić czoło – mówi.

Brat Peter Mokaya Tabichi należy do Franciszkańskich Braci z Mountbellew, jednej z gałęzi rodziny franciszkańskiej Brat Peter Mokaya Tabichi należy do Franciszkańskich Braci z Mountbellew, jednej z gałęzi rodziny franciszkańskiej
zdjęcia Krzysztof Błażyca /foto gość

K im jestem? Co takiego zrobiłem? – myślał brat Peter Tabichi, gdy z małej kenijskiej wsi otrzymał zaproszenie do Dubaju na finał ogólnoświatowego konkursu na najlepszego nauczyciela. Gdy ogłaszano zwycięzcę, był przekonany, że to pomyłka. A potem już się potoczyło…. Zaproszenie prezydenta, wizyta w Białym Domu, spotkanie z papieżem Franciszkiem. Brata Petera, franciszkanina, odwiedzam w szkole Keriko, gdzie uczy matematyki i fizyki. Jest pełen energii i pasji. Radość dosłownie z niego tryska. – Zawsze chciałem być nauczycielem i bratem. Chciałem pomagać i zmieniać życie naszych najbiedniejszych uczniów i ich rodzin – mówi brat Peter uśmiechając się szeroko. Nagrodę – statuetkę i milion dolarów – otrzymał w 2019 r., w piątej edycji Global Teacher Prize. Dzięki niej teraz jeszcze lepiej może pomóc swoim uczniom.

Uczyć i służyć jak tata

Tata brata Petera był nauczycielem. Mama zmarła, gdy był małym chłopcem. Mieszkali we wsi w południowo-zachodniej Kenii, niedaleko Jeziora Wiktorii.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.