Jak zaradzić zazdrości?

ks. Tomasz Jaklewicz

publikacja 08.09.2021 14:12

Proszę księdza, czasami gdy koledzy dostają dobre oceny, czuję zazdrość. Nie umiem temu zaradzić... Niewiedzący

Jak zaradzić zazdrości?

Drogi Niewiedzący.

Piszesz, że czasami czujesz zazdrość. No właśnie… CZUJESZ! Zazdrość pojawia się jako spontaniczne uczucie. Zazdrościmy czegoś, czego sami nie mamy. Lepszej oceny, najnowszego modelu komórki, świetnego roweru, lepszych, bogatszych, kochających rodziców. Chłopak może zazdrościć koledze superdziewczyny. To  wszystko są uczucia, za które nie odpowiadamy. One rodzą się w nas pod wpływem jakiejś sytuacji, poza naszą kontrolą. Dlatego nie ma mowy o winie czy grzechu. Od nas jednak zależy, co z uczuciem zazdrości zrobimy. Bo zazdrość może prowadzić do grzechu, jeśli idziemy za jej głosem, jeśli zaczynamy kogoś nie lubić albo chcemy komuś zaszkodzić. Z uczucia zazdrości mogą powstać grzechy, także te najcięższe: plotki, złośliwości, obmowa, intrygi, kłótnie, a nawet nienawiść. Jak nad tym zapanować? Najpierw trzeba przed sobą przyznać się do uczucia zazdrości, bez wpadania w panikę czy obwiniania siebie. Potem warto zastanowić się, dlaczego właściwie zazdroszczę. Po co porównuję moje oceny z ocenami kolegi? Przecież to bez sensu. Czy ktoś ma stać się moim wrogiem, bo jest lepszy ode mnie albo ma szczęście mieć coś, czego ja nie mam? Czy nie mogę być po prostu sobą i cieszyć się tym, co mam? Nie muszę przecież widzieć w innych konkurencji. Nie muszę szukać lepszych lub gorszych od siebie, żeby się dołować albo wywyższać. Warto na bieżąco usuwać z serca myśl, że jestem gorszy, bo nie mam tego, co ma ktoś inny. Obok nas zawsze będą lepsi, szczęśliwsi, bogatsi, piękniejsi. Różnimy się między sobą. I bardzo dobrze. Uroda, inteligencja, zdolności, zdrowie i inne dary nie są podzielone równo między ludźmi. Z tą „niesprawiedliwością” trzeba się pogodzić. Każdy jest wyjątkowy. Ks. Jan Twardowski napisał o tym wiersz pt. „Sprawiedliwość”: „Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka/ gdyby wszyscy byli silni jak konie/ gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości/ gdyby każdy miał to samo/ nikt nikomu nie byłby potrzebny/ Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością/ to co mam i to czego nie mam/ nawet to czego nie mam komu dać/ zawsze jest komuś potrzebne…”. Przeciwieństwem zazdrości jest życzliwość. Jak się jej uczyć? Polubić bardziej siebie i innych. Widzieć ludzi jako niepowtarzalne Boże dzieła. Cieszyć się sukcesem kolegi. Nie muszę być pierwszy, co więcej nie muszę wcale startować w zawodach. W oczach Bożych jestem wyjątkowy. I warto tak patrzeć na siebie. To daje wolność od zazdrości.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.