Dumni z wiary

ks. Rafał Skitek /Radio eM

publikacja 08.09.2021 14:13

Kościołowi dali czterech papieży i św. matkę Teresę z Kalkuty. Znają smak prześladowania, ale nie zapomnieli o Chrystusie.

Albańscy ministranci i ministrantki nie wstydzą się wyznawanej wiary Albańscy ministranci i ministrantki nie wstydzą się wyznawanej wiary
Archiwum Parafii św. Dominika w Durrës

Albania to kraj kontrastów. Istnieje tu wiele wiosek muzułmańskich o nazwach katolickich. Można tu natrafić na miejscowości Święty Józef czy Święta Maria. Muzułmanie często noszą katolickie imiona. Obchodzą zarówno muzułmańskie, jak i katolickie święta. Czczą nawet katolickich świętych: Jerzego i Mikołaja. A do sanktuarium św. Antoniego z Padwy każdego roku przyjeżdżają i katolicy, i muzułmanie. Katolików w Albanii jest niewielu, zaledwie ok. 10 procent wszystkich mieszkańców. Największą grupą są muzułmanie – aż 70 procent. Wpłynęły na to dwa bolesne okresy historyczne: dominacja turecka (XIV–XX w.) a potem reżim komunistyczny. Długie lata prześladowania Kościoła katolickiego doprowadziły do zniszczenia tradycji chrześcijańskich. – Świętowanie, uroczystość zaślubin, a nawet chrzest są pod wielkim wpływem kultury tureckiej – wyjaśnia o. Andrzej Michoń, redemptorysta posługujący w parafii św. Alfonsa Marii de Liguoriego w Tiranie. – Katolicy przez długie lata pozostawali bez kapłanów i bez sakramentów.

Muzułmanie z katolikami

Młodzi katolicy są dumni, że należą do Kościoła katolickiego. Co ciekawe, wielu nie jest ochrzczonych, nie zawsze też uczęszczają na niedzielne Msze, ale są dumni, że ich rodziny zachowały wiarę katolicką. Szanują św. matkę Teresę z Kalkuty, swoją rodaczkę, i św. Jana Pawła II. Podobnie zresztą jak większość Albańczyków, muzułmanów i niewierzących. Ministrantów i ministrantek (przy ołtarzu posługują też dziewczyny) nie jest zbyt dużo. Tylko niektórzy uczestniczą w katechezie parafialnej. – Staramy się każdego otoczyć opieką i zachęcić do zaangażowania w życie parafii – mówi o. Andrzej. – Przy wielu kościołach istnieją centra parafialne i oratoria, do których przychodzą dzieci. Kościół katolicki w Albanii prowadzi kilkanaście szkół. Do większości uczęszczają…. muzułmanie, a nawet niewierzący. Niektórzy z nich w Kościele katolickim odnajdują w ten sposób drogę do Boga – tłumaczy o. Andrzej. – Czasem dochodzi do sytuacji, gdy młodzi ludzie obok różnych symboli i znaków tatuują sobie na ręce różaniec albo krzyż. Tak wyrażają przynależność do Chrystusa… W Albanii brakuje księży i nie ma jednego modelu formacji ministranckiej, ale raz w roku organizowany jest dzień ministrantów. W archidiecezji Tirana-Durrës na takie spotkanie przyjeżdża ich około 200–300. To całkiem sporo, biorąc pod uwagę, że parafie to bardzo małe wspólnoty, czasem zaledwie kilkunastoosobowe.

Albania–Polska –Włochy

W historii Kościoła katolickiego aż czterech papieży pochodziło z Albanii albo miało albańskie korzenie. Ostatni, Klemens XI, urodził się we Włoszech, ale z Albanii pochodziła jego rodzina, która w czasie dominacji tureckiej wyemigrowała do Włoch. To dzięki temu papieżowi, który podpisał odpowiedni dekret, wierni w Polsce mogą oddawać cześć Matce Bożej w Jej jasnogórskim wizerunku jako Królowej Polski. Związków Albanii z naszą ojczyzną jest więcej. Kilka lat temu, kiedy odbyła się beatyfikacja 38 męczenników albańskich z czasów II wojny światowej, był wśród nich pochodzący z Opolszczyzny ksiądz Alfons Tracki. W jednej z rozmów z księdzem pochodzącym z Albanii Jan Paweł II miał powiedzieć, że „po narodzie polskim najbardziej szanuje i ceni naród albański, ze względu na dwie rzeczy. Po pierwsze dlatego, że naród albański bardzo długo niesprawiedliwie cierpiał. Po drugie – że naród ten dał światu matkę Teresę z Kalkuty”. – W Albanii czuje się obecność matki Teresy – mówi ojciec Andrzej. – Jej imieniem zostały nazwane lotnisko i główny plac w Tiranie. Tu mieszkały jej matka i siostra. Najbardziej jednak Kościół katolicki w Albanii związany jest z katolicyzmem włoskim. Wielu misjonarzy i misjonarek posługujących w Albanii pochodzi z Włoch. Albańczycy w kościołach zachowują się dość swobodnie, często rozmawiają – podobnie jak dzieje się to we włoskich kościołach…

Brak powołań

W Albanii jest pięć diecezji. Każda ma inny charakter. Na północy są one bardziej katolickie, a tamtejsze kościoły w niedziele są pełne. Posługują tam głównie rodowici Albańczycy. W Tiranie – stolicy kraju – mieszkają głównie ludzie, którzy po upadku komunizmu opuścili górskie wioski i osiedlili się na obrzeżach miasta. Najmniej katolików jest na południu kraju. W większości są to nawróceni lub ci, którzy przeszli na katolicyzm z prawosławia lub islamu. W Albanii powołań do kapłaństwa jest mało. Do święceń przygotowuje się zaledwie kilku kleryków. A trzeba dodać, że w seminarium formują się kandydaci do kapłaństwa aż z trzech państw: Albanii, Kosowa i Czarnogóry. – Myślę, że problemem jest też migracja – ocenia o. Andrzej. – Bo ludzie młodzi, zwykle ci najbardziej uzdolnieni, wyjeżdżają z kraju. To z powodu biedy i wciąż jeszcze nikłej szansy na rozwój. Albańskich katolików jest niewielu, ale przynależności do Chrystusa i odważnego przyznawania się do wiary możemy się od nich uczyć.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.