Kamera nie gryzie

Przemysław Kucharczak

publikacja 20.05.2021 09:53

Rekolekcje na egzotycznej Fidżi czy na Zanzibarze? A może w Hiszpanii albo w… kosmosie? Oczywiście! I w dodatku prowadzone przez 10-latkę!

Kto może prowadzić rekolekcje?  Ksiądz, siostra zakonna,  albo… 10-letnia dziewczynka Kto może prowadzić rekolekcje? Ksiądz, siostra zakonna, albo… 10-letnia dziewczynka
Roman Koszowski /foto gość

W internecie można znaleźć cykl „Wyprawa po Skarb” – rekolekcje wielkopostne. Prowadziła je Lidka, dziewczynka z warkoczami, uczennica III klasy szkoły podstawowej w Pszowie na Górnym Śląsku. Przez sześć tygodni Wielkiego Postu uczestnicy wyprawy–rekolekcji odkrywali tajemnice naszej planety i zaprzyjaźnili się z Tym, który ją stworzył. Razem z Lidką wędrował biały chomik – Śnieżynka. W organizowaniu wyprawy pomagało kilka osób. Przede wszystkim mama i tata, Monika i Michał Witkowie – ale ich nie widać na ekranie. Słychać tylko głosy.

Kosmos i ślimaki

– Mamusiu, czy na studiach będę musiała się uczyć? – zapytała kiedyś Lidka, siedząc nad zadaniem domowym. – Tak, i to jeszcze więcej niż teraz – odpowiedziała mama. – To ja już teraz podziękuję! Lidka bardzo lubi rozmowy z rodzicami. Nieraz wychodzą z nich zabawne dialogi. Mama Monika jest malarką, tata Michał – astronomem. Rekolekcyjne filmiki „Wyprawa po Skarb” w Wielkim Poście od poniedziałku do piątku trafiały na facebookowe profile Wspólnoty Matki Miłosiernego i „Małego Gościa”. Uczestnicy wyprawy byli z Lidką na egzotycznej wyspie Fidżi, gdzie można kąpać się w oceanie. Byli też we Włoszech, w Hiszpanii, w Afryce, a nawet… w kosmosie. Ale „Wyprawa po Skarb” to nie zwykła wyprawa, gdzie poznaje się tylko mijane kraje. Gdy na przykład dotarli do Francji, usłyszeli o superszybkich pociągach TGV, o przepysznych serach, których Francuzi wytwarzają ponad czterysta rodzajów. A kiedy Lidka opowiadała o winnicach z przepysznymi winogronami, mama przypomniała słowa Pana Jezusa: „Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a ja w nim, ten wydaje wiele owoców” (J 15,4-5). I na koniec koniecznie challenge. „Superowy!” – mówi Lidka. „Zjedzcie ślimaka!”. Dzieciom z wrażenia opadły szczęki. Zanim zdążyły je podnieść z podłogi, Lidka zaśmiała się głośno: „Przecież ja żartuję! Tak naprawdę powiedzcie mamusi, że jest przepiękna, i zróbcie sobie z nią zdjęcie, jak się do was uśmiecha, i wrzućcie je pod tym filmikiem!” – pokazuje na komentarze.

Drzewo na pustyni i perły w oceanie

W jednym z odcinków Lidka zabiera uczestników na wyprawę do Zatoki Perskiej w Azji. – Jest taki kraj, Śnieżynko, w którym robią hamburgery z wielbłądów. Dobrze, że nie wynaleźli hamburgerów z chomików – uspokaja siedzące na jej dłoni zwierzątko. I już po chwili na ekranie pojawiają się strzeliste wieżowce i rozległe pustkowia. To Bahrajn – królestwo na kilkunastu pustynnych wyspach. „Jedną z najbardziej zdumiewających ciekawostek Bahrajnu jest… drzewo” – słychać głos pana Michała, taty Lidki. „To tzw. drzewo życia, rosnące na szczycie wysokiego piaskowego wzgórza. Niewiarygodnie wyciska wilgoć z ziarenek piasku. W niewytłumaczalny przez naukowców sposób potrafiło przez ponad 400 lat żyć samotnie na odległej pustyni. Co ciekawe – dalej rośnie” – tłumaczy tata. U brzegów Bahrajnu żyją małże, które tworzą drogocenne perły. „Jeśli kiedyś będziesz tam na wakacjach, możesz zgłosić się do jednej ze szkół nurkowania” – podpowiada tata Michał. „Każdy śmiałek, który zanurkuje i wyłowi perłę, może ją zabrać do domu” – zapewnia. I na koniec głos mamy Moniki: „Perła czeka w morskich głębinach, aż nurek, nieraz nawet z narażeniem życia, zejdzie na samo dno, by ją znaleźć. A kiedy już ją wydobędzie na powierzchnię i wystawi na światło słoneczne, perła rozbłyska nagle cudownym blaskiem. Każdy chciałby mieć i nosić taką perłę. Ty jednak nie musisz nurkować w oceanie. Twoją najdroższą, najbardziej niezwykłą perłą jest Pan Jezus. Kiedy nosisz Go w sercu, nie potrzebujesz już innej ozdoby, bo masz najcenniejszy Skarb. Jesteś jak kupiec, który znalazł jedną drogocenną perłę. Sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją. Pamiętaj: kiedy masz Boga, masz wszystko” – dodaje.

Pokonać lęk i zawalczyć

„Wyprawa po Skarb” wędrowała od poniedziałku do czwartku przez wszystkie tygodnie Wielkiego Postu, a w piątki Lidka odpowiadała na pytania: „Czy w czasie wyprawy do Nepalu w Azji zrobiłaś zdjęcie krowie?” albo „W którym kraju podobało ci się najbardziej?”. Kacper napisał, że ponieważ w zeszłym roku przyjął pierwszy raz Komunię Świętą, lepiej zrozumiał odcinek, w którym Pan Jezus mówił, że jest Chlebem Życia. „Kacperku, mam to samo!” – zawołała Lidka. „Ja też byłam u Komunii Świętej i wiem, jakie to superuczucie mieć Pana Jezusa w sercu!”. Trudno uwierzyć, że energiczna, pełna wdzięku Lidka, jakby urodzona aktorka, bywa… nieśmiała. Kiedyś w szkole zorganizowano konkurs recytatorski. Lidka, choć miała solidnie przygotowany wiersz, nie przyznała się i… nie wyszła na scenę. Ale kręcenie filmów to jej żywioł. Przyzna to każdy, kto widział „Wyprawę po Skarb”. Mało tego, zapał i pasja Lidki udzielają się oglądającym. – Jaką miałabyś radę dla dzieci i nastolatków, którzy chcieliby spróbować roli prezentera albo aktora? – pytam na koniec. – Miałabym taką radę: niech ten ktoś po prostu wymyśli sobie, co chce robić przed kamerą. Najpierw trzeba mieć fajny plan. I nie bać się. Oko kamery nie ugryzie, nie zje i nic złego nie zrobi. Trzeba jakoś pokonać te lęki i mówić sobie: „Zawalczę! Chcę to robić i zrobię! Nieważne, czy będą się śmiać, czy nie. To mi się podoba!”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.