O dinozaurach zza rogu

Agata Puścikowska

publikacja 20.05.2021 09:47

Największy gad ssakokształtny mieszkał na terenach dzisiejszej Polski. Nie wiedzieliście o tym? To czas się dowiedzieć!

Profesor Tomasz Sulej chciałby,  aby książkę przeczytali nie tylko fani dinozaurów, ale wszyscy, którzy są ciekawi świata Profesor Tomasz Sulej chciałby, aby książkę przeczytali nie tylko fani dinozaurów, ale wszyscy, którzy są ciekawi świata
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Dawny fan dinozaurów przestaje się fascynować tyranozaurami i diplodokami, bo często „dziecięca” wiedza o pradawnych gadach przekazywana jest za pomocą dość kiczowatych rysunków, tekstów i kreskówek. Kiedy dorastającego młodego człowieka zaczynają nudzić pstrokate ilustracje i ekranowy dinozaur przemawiający ludzkim głosem, przestaje się interesować dinozaurami i prehistorią. A szkoda! Świat prehistoryczny warto poznawać, odkrywać. Rozwijanie dziecięcych pasji może być sposobem na dorosłe, ciekawe i odkrywcze życie. Tak jak u prof. Tomasza Suleja – paleontologa, odkrywcy, jednocześnie taty piątki dzieci. Profesor Sulej to znany naukowiec, który niedawno napisał wyjątkową książkę.

Porządek na biurku

„Gdy na ziemi żyły dinozaury” to książka napisana prosto i ciekawie. Zawiera wiele informacji. Jest też przepięknie i mądrze ilustrowana. Pan prof. Tomasz Sulej opisał nie tylko dinozaury, których od lat poszukuje na całym świecie. Czytelnik poznaje też pracę, codzienność paleontologa, narzędzia, jakimi posługują się naukowcy, a nawet cechy dobrego naukowca, które pomagają w odkrywaniu prehistorii. Aby być dobrym paleontologiem, trzeba na przykład nauczyć się… porządku. I to również na własnym biurku! Ale profesor bynajmniej nie zanudza. Potrafi przekazać rzetelną wiedzę, i to tak interesująco i na wysokim poziomie, że nie tylko wszyscy zrozumieją, ale też przeczytają z wypiekami na twarzy. Nie tylko dzieci, młodsze i starsze, ale również… dorośli znajdą w książce wiele dla siebie.

Polonodon ze Śląska

– Nie jest to moja pierwsza książka o dinozaurach i paleontologii, ale pierwsza tak ładnie ilustrowana i wydana. Gdy dostałem propozycję, by napisać książkę o dinozaurach dla dzieci i m.in. polskich odkryciach ze Śląska, szybko się zgodziłem – przyznaje pan profesor. – Znaleziska na terenie Polski są okazałe, a niestety wiedza na ich temat wciąż niewielka. Szybko usiadłem do pracy. I udało się – stwierdza z uśmiechem. – Chciałbym, by książkę przeczytali nie tylko fani dinozaurów, ale po prostu wszyscy, którzy są ciekawi świata. Książkę z radością przyjęli i mali, i duzi. Powiedzenie „cudze chwalicie – swego nie znacie” w kontekście dinozaurów już nie będzie miało racji bytu. W książce jest na przykład rozdział o polonodonie z Woźnik na Górnym Śląsku – maleńkim gadzie z grupy zwierząt, z której powstały ssaki. A mimo że polonodon, został odkryty przez prof. Suleja już wiele lat temu, nadal niewiele o nim wiemy.

Malowane dinozaury

Podobnie jest z odkryciem największego gada ssakokształtnego na świecie z… Lisowic koło Lublińca czy też z odkryciem... smoka wawelskiego! Tak, tak, profesor wraz z ekipą bada i takie prehistoryczne zwierzę, które nie ma nic wspólnego z baśnią. Niesamowite jest czytanie o dinozaurach, które… mieszkały i żyły na naszych terenach, niemal tuż za rogiem! Dopełnieniem świetnego tekstu są ilustracje, które wykonała Małgorzata Czaja. – Gosię poznałem kilka lat wcześniej, była ze mną jako studentka na wykopaliskach – wspomina paleontolog. – Skończyła ASP, teraz studiuje biologię i chce zajmować się ilustracją przyrodniczą. Ma talent plastyczny i zamiłowanie do poznawania przyrody. Jej zadanie było naprawdę trudne, musiała namalować zwierzęta, które znała tylko ze szkieletu, i to często niekompletnego. Przecież nie mogła wzorować się na filmach science ficton – śmieje się prof. Sulej. – Zależało i jej, i mnie, żeby te rekonstrukcje były jak najbliższe prawdzie. Wszystkie malowała akwarelami. Efekt jest niesamowity.

Naukowy… uśmiech

Czy poważnemu profesorowi trudno było napisać książkę dla dzieci? – pytam. – Jaki tam ze mnie poważny profesor? – śmieje się prof. Sulej. – Mam piątkę dzieci i uwielbiam z nimi szaleć na przykład w śniegu. Poza tym w warszawskim Muzeum Ewolucji IPal PAN zorganizowałem Klub Młodego Paleontologa, gdzie mam zajęcia dla dzieci. Zajęcia prowadzę też na Uniwersytetach Dziecięcych w całej Polsce. Po prostu bardzo to lubię. Może więc, dzięki połączeniu rzetelnej wiedzy, radości życia i pasji, z zawadiackim uśmiechem i sympatią do młodego czytelnika, powstaną i kolejne książki...? A dzięki książkom pana profesora młody pasjonat nie porzuci swojej pasji, ale w przyszłości zostanie… naukowcem. Oczywiście radosnym, twórczym i nawet jeśli czasem poważnym, to nigdy nie nudnym.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.