Tu mieszkał Jezus!

Joanna Kojda

publikacja 17.12.2020 10:28

Za miastem, z dala od ludzkich oczu, znaleźli opuszczoną grotę. Tam się zatrzymali. Tam urodził się Bóg! Byli przy Nim Maryja i święty Józef, i aniołowie. Tu te wszystkie tajemnice się wydarzyły.

Dziś tak wygląda grota,  w której na świat przyszedł  Zbawiciel Dziś tak wygląda grota, w której na świat przyszedł Zbawiciel
Roman Koszowski /foto gość

Jak w Ziemi Świętej obchodzi się urodziny Jezusa? W kościołach nie ma ogromnych stajenek, choinek czy kolorowych światełek. Są niewielkie szopki. I jest uroczysta Pasterka w bazylice Narodzenia. Po niej figurka Dzieciątka Jezus niesiona jest do groty Bożego Narodzenia. Tam patriarcha Jerozolimy kładzie ją na dużej złotej gwieździe, na miejscu Jego narodzenia, potem okadza i kładzie do żłóbka. Zapraszamy do Betlejem, gdzie narodził się Jezus. Do Nazaretu, gdzie zaczęło się Jego ziemskie życie, i do Ain Karem, gdzie po raz pierwszy spotkał się ze swoim krewnym Janem Chrzcicielem. Obaj byli jeszcze wtedy pod sercami swoich mam.

Dzisiaj w Betlejem

Ziemia Święta od marca nie widziała pielgrzymów. Zwykle do Betlejem na Boże Narodzenie przyjeżdża ich wielu – tym razem będzie inaczej. – Przez pierwsze trzy miesiące z powodu pandemii mieliśmy zupełny lockdown, całkowite zamknięcie – mówi brat Jordan Gazda, franciszkanin z Betlejem. – Na placu przed bazyliką dosłownie rosły chwasty. Przez pierwszy miesiąc nie wychodziliśmy nawet z klasztoru, mieliśmy kwarantannę. W Święta Wielkanocne kościół był pusty – to było bardzo smutne... Podobnie może być w święta Bożego Narodzenia… Na pewno bardzo mocno ograniczona będzie liczba osób uczestniczących w uroczystościach w bazylice stojącej tam, gdzie 2 tysiące lat temu narodził się Pan Jezus. Jak w Betlejem świętuje się to niezwykłe wydarzenie? – W nocy 24 grudnia najpierw jest tak zwana godzina czytań o Bożym Narodzeniu. Potem w naszym franciszkańskim kościele św. Katarzyny, tuż przy bazylice Bożego Narodzenia, rozpoczyna się Pasterka – wyjaśnia brat Jordan. – Tej Mszy przewodniczy patriarcha Jerozolimy. Po Pasterce w procesji przenosi on Dzieciątko do groty Bożego Narodzenia. Grota jest pięknie przygotowana, są dywany i nowe niebieskie nakrycia na ścianach. Udało nam się je wymienić dzięki dobrym ludziom z… Polski. Lampadki, czyli lampy oliwne, które będą przy żłóbku, też ufundowali Polacy – opowiada franciszkanin.

 

Tu mieszkał Jezus!   Miejsce narodzenia Pana Jezusa Henryk Przondziono /Foto Gość

Ze żłóbka na tron

Grota, w której urodził się Pan Jezus, jest mała, dlatego zawsze w tej części uroczystości bierze udział niewiele osób. – Tam śpiewana jest Ewangelia o narodzeniu Pana Jezusa. Patriarcha kładzie Dzieciątko Jezus na dużej złotej gwieździe, na miejscu Jego narodzenia, potem okadza i kładzie do żłóbka – wyjaśnia brat Jordan. – Żłóbek jest miejscem całkowicie katolickim – dodaje. – Co to znaczy? Bazylika Bożego Narodzenia, podobnie jak bazylika Grobu Pańskiego w Jerozolimie, należy do chrześcijan wielu wyznań. Dla wierzących w Jezusa to dwa najważniejsze miejsca w Ziemi Świętej. Żeby uniknąć niepotrzebnych sporów, które i tak się zdarzają, bazyliki zostały podzielone. Każde wyznanie ma w nich swoje szczególne miejsce. I tak na przykład gwiazda w grocie Narodzenia Jezusa należy do prawosławnych, a żłóbek, kilka kroków dalej – do katolików. Figurka Dzieciątka zostaje w żłóbku do 6 stycznia, a więc do uroczystości Objawienia Pańskiego (Trzech Króli). Tego dnia kustosz Ziemi Świętej, czyli tamtejszy przełożony franciszkanów w Ziemi Świętej, małe Dzieciątko zamienia na Dzieciątko siedzące na tronie.

Wyjątkowa praca

Brat Jordan służy w zakrystii bazyliki Bożego Narodzenia. Przedtem mieszkał w Nazarecie i Jerozolimie. W  międzyczasie był też w Cieszynie i w Rybniku. – Mieszkać w Ziemi Świętej to bardzo wielka łaska – przyznaje. – Często, gdy o trzeciej rano schodzę na służbę, uświadamiam sobie: „Jesteś jedynym na świecie, który oporządza stajenkę Pana Jezusa, w której się narodził, w której naprawdę był!”. Byli tu też Matka Boża i święty Józef, i aniołowie. Tutaj te wszystkie tajemnice, o których czytamy w Ewangeliach, naprawdę się wydarzyły… – dodaje. – Nasz Bóg nie jest energią, kimś odległym, ale Kimś bardzo bliskim, do Kogo możemy podejść i z Nim być. On sam o sobie przecież powiedział, że jest Emmanuelem, czyli Bogiem z nami. Bazylikę Bożego Narodzenia wybudowała św. Helena, cesarzowa rzymska, która do Ziemi Świętej przybyła w IV wieku ze swoim synem Konstantynem. Grota Bożego Narodzenia była wtedy zasypana przez Rzymian, a na jej miejscu postawiono świątynię pogańską. Ale dzięki Helenie i jej dociekliwości udało się znaleźć miejsce narodzenia Jezusa.

Dom Maryi

Maryja w Nazarecie zgodziła się zostać mamą Pana Jezusa. To największe dzisiaj miasto w północnej części Izraela oddalone jest od Betlejem o ok. 180 kilometrów. – Nazaret jest ważniejsze niż Betlejem – mówi brat Jordan. – Tam anioł Gabriel powiedział Maryi, że będzie Matką Syna Bożego, i tam Syn Boży stał się człowiekiem. Dlatego w Grocie Zwiastowania w Nazarecie jest napis: „Tutaj Słowo ciałem się stało”, a na gwieździe w Betlejem: „Tutaj Jezus Chrystus narodził się z Maryi Dziewicy”. W Nazarecie Jezus pod sercem Najświętszej Maryi Panny wzrastał przez 9 miesięcy – dodaje franciszkanin. Nazaret leży w Galilei – regionie Ziemi Świętej, niemal zawsze i w całości zielonej. Za czasów Pana Jezusa mieszkało tam jakieś kilkadziesiąt osób. Ich domami były groty, które były też magazynami na zboże, oliwki czy owoce. Zwiastowanie Matce Bożej miało miejsce w jednej z takich grot, dość dużej; być może domem Maryi były 2–3 połączone ze sobą groty. Do groty dobudowany był jeszcze niewielki budynek. Dziś nie ma go w Nazarecie. Znajduje się w Loreto we Włoszech. Według jednej z legend do Włoch przenieśli go aniołowie podczas krucjat, czyli wypraw krzyżowych. Krzyżowcy walczyli w ojczyźnie Jezusa o uwolnienie miejsc świętych z rąk muzułmanów. Pewne jest, że z czasem w całej Europie zaczęły pojawiać się kopie domu Maryi. Jedna z nich znajduje się przy kościele kapucynów w Krakowie.

Na rozkaz cesarza

W Nazarecie do dziś zachowała się Grota Zwiastowania. Od samego początku modlili się tu pierwsi chrześcijanie – Żydzi, którzy uwierzyli, że Jezus jest obiecanym przez Boga Mesjaszem. Dziś Grota Zwiastowania znajduje się w środku dwupoziomowego kościoła, który powstał w XX wieku. Ile lat miała Maryja podczas zwiastowania? Na pewno była bardzo młoda, miała jakieś 12–14 lat. W Nazarecie jednak nie mogła zostać do narodzin Jezusa, bo cesarz rzymski Oktawian August zarządził przeprowadzenie spisu ludności w całym państwie. Chciał wiedzieć, ilu ma mieszkańców, czym się zajmują, jaki mają majątek. Każdy musiał iść do miasta, z którego pochodził, by tam w odpowiednich księgach zapisać swoje istnienie. A ponieważ Józef, którego poślubiła Maryja, pochodził z rodu Dawida, musieli wyruszyć z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem. – Szli doliną Jordanu; to droga pustynna – wyjaśnia franciszkanin. – Do Jeziora Galilejskiego jest jeszcze zielono, potem zaczyna się Pustynia Judzka. Szli w porze, kiedy nie było zbyt ciepło. Zwykle wtedy padają deszcze i jest zimno. Pod koniec grudnia w Ziemi Świętej może nawet spaść śnieg!

Grota Mleczna

Maryja z Józefem nie jechali do Betlejem samochodem czy autobusem, ale szli w karawanie. – Sytuacja była tragiczna – kobieta za chwilę ma urodzić dziecko i w dodatku nikt nie chce ich przyjąć pod swój dach… – opisuje brat Jordan. – W końcu za miastem znajdują opuszczoną grotę. Tam się zatrzymują. Według pierwszej tradycji po narodzinach Jezusa Święta Rodzina przeniosła się trochę dalej, gdzie były lepsze warunki do przebywania z niemowlęciem, grota była cieplejsza – tłumaczy franciszkanin. Grota, o której mowa, nazywana jest Grotą Mleczną, bo zbudowana jest z białego tufu lub wapienia. Tuf to powulkaniczna skała, łatwa do proszkowania. Tradycja mówi, że kiedy Maryja karmiła tu małego Jezusa, jedna kropla jej mleka, spadając, zabieliła ściany. Do dziś w tym miejscu małżonkowie modlą się o dzieci. W Ewangelii św. Łukasza czytamy, że zanim narodził się Pan Jezus, Maryja poszła do swojej krewnej Elżbiety. Mieszkała ona w Ain Karem, blisko Jerozolimy i Betlejem. Z Nazaretu Maryja musiała pokonać drogę blisko 200 km. Potem znowu tyle, wracając do Nazaretu, a w trzecią podróż podobnej długości ruszyła już z Józefem. Maryja dotarła do Elżbiety trzy dni po zwiastowaniu. Była u niej przez trzy miesiące. Do domu wróciła tuż przed narodzeniem św. Jana.

Franciszkanie czekają

Dziś w Ain Karem znajduje się kościół Nawiedzenia św. Elżbiety z kryptą, w której według tradycji św. Elżbieta schowała się przed ludźmi Heroda, gdy w poszukiwaniu Jezusa zabijano nowo narodzonych chłopców. W Ain Karem znajduje się też kościół Narodzenia św. Jana. Postawiono go w miejscu, gdzie stał dom Zachariasza, w którym urodził się jego syn Jan. W krypcie pod ołtarzem jest wskazane miejsce jego narodzin. W kościele jest też kaplica poświęcona pierwszym męczennikom – świętym młodziankom, niemowlętom zamordowanym na rozkaz Heroda. – A dlaczego Ziemią Świętą opiekują się ojcowie franciszkanie? – pytam na koniec brata Jordana. – To dzięki naszemu założycielowi, św. Franciszkowi z Asyżu, który od sułtana Egiptu Malika-al-Kamila otrzymał list pozwalający braciom zajmować się miejscami świętymi w Ziemi Świętej. Później franciszkanie od papieży otrzymali tytuł stróżów miejsc świętych. I tak jest do dziś. Franciszkanie są stróżami świętych miejsc, ale i modlą się za pielgrzymów, którzy byli w Ziemi Świętej, i za tych, którzy dopiero tam przyjadą. – Modlimy się za was w Grocie Bożego Narodzenia – zapewnia brat Jordan. – Codziennie w waszej intencji zapalamy lampady przy miejscu narodzenia Pana Jezusa. No i czekamy na was... Korzystałam także z książki abp. Grzegorza Rysia „Piąta Ewangelia”.

Trudny czas chrześcijan w Ziemi Świętej

Przez pandemię chrześcijanie w Ziemi Świętej są w bardzo trudnej sytuacji. Większość żyła dotąd dzięki pielgrzymom: pracowali w hotelach, w sklepikach z pamiątkami, które teraz są zamknięte. Ludzie stracili pracę i nie mają pieniędzy. Można im pomóc. Można wpłacić pieniądze na Kustodię Ziemi Świętej lub kupić online różance czy stajenki z drzewa oliwnego. Takie pamiątki także w czasie pandemii wysyła do Polski m.in. Rony Tabash, mówiący po polsku Palestyńczyk katolik. Prowadzi on sklep przy bazylice w Betlejem. – Dzięki wysyłce pamiątek z Ziemi Świętej do Polski utrzymuje nie tylko swoją rodzinę, wspiera też innych potrzebujących – mówi br. Jordan.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.