Drzewa pozbywają się uschniętych liści, a na dnie lasu tworzy się gruby, kolorowy i szeleszczący dywan. Nierzadko wygląda to pięknie, chociaż bardzo utrudnia cichy marsz po lesie, co jest zmartwieniem m.in. fotografa przyrody… Coraz częściej tęsknimy za latem czy choćby złotą październikową jesienią. Ale i w listopadzie warto wybrać się na spacer do lasu, na łąkę czy nad wodę, by zobaczyć, co ciekawego dzieje się w przyrodzie.

Nad lustrem wody

Zima już niedaleko, ale wciąż jeszcze spotkać możemy szpaki, skowronki, dzikie gęsi czy nawet żurawie, które coraz częściej decydują się zimować w cieplejszych rejonach naszego kraju, bo ostatnie zimy należą do łagodnych. Nad wodą cały czas towarzyszy nam barwny zimorodek, który jest pięknym urozmaiceniem i ozdobą poszarzałego otoczenia. Tu i ówdzie na rzekach czy stawach spotkać możemy gągoły, nurogęsi czy pospolitsze kaczki krzyżówki i dostojne łabędzie, które na naszych wodach pozostają cały rok. Łabędziom towarzyszą nierzadko czarnopióre kormorany oraz czaple specjalizujące się w łowieniu ryb. Wodne ptactwo szczególnie pięknie wygląda na tle budzącego się dnia, gdy krwiste niebo, przeglądając się w lustrze wody, zapowiada często nadejście silnego wiatru.

W lesie, na polach i łąkach

Ptaki drapieżne mieszkające w lasach coraz częściej szukają pożywienia na łąkach i polach. Bielik, myszołowy czy nawet prowadzący skryty tryb życia jastrząb zlatują nierzadko całymi gromadami do odnalezionej stołówki, jaką może być np. padły dzik czy sarna. Ptaki toczą niejednokrotnie widowiskowe bitwy o łup, nie robiąc sobie przy tym większej krzywdy. W takich miejscach, zwykle jako pierwsze, pojawiają się kruki i wrzaskliwe sójki, zwabiając często w to miejsce inne ptaki. Szary, listopadowy krajobraz ożywiają krzewy pełne owoców: kaliny, berberysy, jarzębiny, głogi czy rzadko spotykane cisy. W lesie wciąż złocą się igły modrzewi, złote liście dłużej utrzymują się na brzozach, a młode dęby przystrojone są brązowymi liśćmi przez całą zimę…