Czy łabędź lubi kanapki?

Przemysław Barszcz

publikacja 22.10.2020 10:08

Dlaczego resztki jedzenia szkodzą? Gdzie zimą znaleźć dżdżownice i owady? Kto jest największym wrogiem ptaków?

Ułatwieniem dla ptaków są karmniki, z których ziarno wysypuje się w miarę, jak je zjadają Ułatwieniem dla ptaków są karmniki, z których ziarno wysypuje się w miarę, jak je zjadają
Andrzej Grygiel /pap

Jesień, a wraz z nią chłodne dni, zimne noce i pierwsze przymrozki to czas, który przypomina nam o dokarmianiu skrzydlatych przyjaciół. Wesoła sikora bogatka wyłuskująca ziarna słonecznika za oknem rozjaśnić może nawet pochmurny poranek. Wydawałoby się, że dokarmianie ptaków to kwestia nieskomplikowana, a jednak wiele osób popełnia sporo błędów. Poznajmy kilka zasad, by pomóc, a nie szkodzić, i cieszyć się obecnością ptaków w naszym otoczeniu.

Dlaczego nie chleb?

Dokarmiając ptaki, trzeba przyjąć lekarską zasadę: „Primum non nocere” – po pierwsze nie szkodzić. Nie można ptakom rzucać chleba, bo jest dla nich za słony. Tytułowa kanapka dla łabędzia nie jest więc dobrym pomysłem. Podobnie resztki starego, nieświeżego jedzenia – szkodzą nie tylko ludziom. W domowym karmniku trzeba regularnie wymieniać wodę i przepłukiwać poidełko, bo inaczej ptaki będą zarażać się różnymi chorobami. Największym zagrożeniem dla ptaków są koty. Trudno uwierzyć, ale każdego roku zabijają ich miliony. Znakomity przyrodnik Andrzej Pruszewicz podaje, że tylko u kopciuszków – niewielkich ptaków, często gnieżdżących się w pobliżu ludzi – koty zabijają co dziesiątego podlota, czyli ptaka uczącego się latać, i co piątego pisklaka. Na dodatek niszczą aż jedną trzecią ptasich jaj.

Co z tym kotem?

Kot, który wychodzi na zewnątrz, powinien mieć dzwoneczek, który będzie ostrzegał ptaki. Ważne też, by nie wypuszczać kota zbyt wcześnie rano ani pod wieczór. Jeżeli nie chcemy, by ptaki masowo ginęły, najlepiej byłoby, gdyby koty były wyprowadzane jedynie pod okiem właściciela. Jako że kot kotowi nierówny, inaczej zachowuje się kot mieszkający w gospodarstwie lub na podwórzu kamienicy, zwalczający gryzonie, a inaczej wykarmiony kot domowy, który wychodzi z ciepłego domu, żeby zabijać ptaki. Miejsce dokarmiania ptaków powinno więc być w takim punkcie, by domowemu drapieżnikowi utrudnić podkradanie się w pobliże karmnika. Dobrze, jeśli karmnik jest na wysokim słupku, a kawałek słoniny wisi na wyższej, trudno dostępnej gałęzi. Dobrze, jeżeli w pobliżu karmnika będzie gęsty krzew lub żywopłot, gdzie w razie ataku kota ptaki mogą się schować. Czują się wtedy bezpiecznie i chętniej przylatują do przygotowanego dla nich jedzenia.

Gdzie ta dżdżownica?

Żeby jednak ptaki przyzwyczaiły się do karmnika i znalazły go podczas silnych mrozów i obfitych opadów śniegu, karmienie należy zacząć już jesienią. I ważne, by robić to systematycznie. Tak długo, aż na dobre zacznie się wiosna. Ułatwieniem są karmniki, z których ziarno wysypuje się w miarę, jak zjadają je ptaki. Dzięki temu uzupełnia się je tylko raz na jakiś czas. Co lubią ptaki? Ptaki wodne – ziarna zbóż. Dla wróbli, grubodziobów, kowalików, gili, czyżyków, trznadli, rudzików i zięb, które nie odleciały, najlepsze jest proso i słonecznik (łuskany lub nie). Dla sikor słonina surowa, niesolona. Dla sójek orzechy lub żołędzie, które najlepiej nazbierać właśnie teraz. Kosy i kwiczoły lubią jabłka i inne owoce. Kiedy temperatura spadnie poniżej zera, należy podawać owoce suszone. Znakomitym sposobem dokarmiania ptaków jest posadzenie krzewu lub drzewa dającego owoce: jarzębiny, dzikiej róży, tarniny, winorośli itp. Poza tym w załomach kory zawsze znajdzie się jakiś owad, a pod gęstymi gałęziami, chroniącymi przed śniegiem, łatwiej wygrzebać dżdżownicę. Dobrze też pozostawić nieskoszony fragment trawnika, na którym ptaki znajdą nasiona. Kiedy nie ma mrozu, ważne, by zapewnić ptakom dostęp do wody. Sprawdzają się niezbyt głębokie podstawki pod doniczki ustawione nieco wyżej, na przykład na kwietniku.

Co jest najważniejsze?

Obserwacja ptaków jest bardzo pouczająca. Warto zapisywać, które nasiona najchętniej zjadają, ile ptaków przyleciało w ciągu dnia, jakie gatunki. Przy moim karmniku zaobserwowałem ich blisko 30, łącznie z krogulcem, który czasem zapędza się na polowanie. Wtedy ptasia drobnica chowa się w gęstej dzikiej róży. Ważne też, by zapisywać, jaka jest pogoda: temperaturę, pierwszy przymrozek, pierwszy śnieg itp. Pracując jako przyrodnik, do dziś korzystam z mojego starego zeszytu, w którym takie obserwacje zapisywałem w szkole podstawowej. Dokarmianie jest ciekawe, a odpowiednio prowadzone pomaga ptakom. Najważniejsze jednak, by zachować ich naturalne siedliska: lasy dla puchaczy i bocianów czarnych, łąki dla derkaczy i rycyków, bagna dla żurawi i czapli, rzeki dla sieweczek i nurogęsi, wybrzeża dla oharów, otwory w budynkach dla jerzyków, stare strychy i wieże kościelne dla płomykówek; a stajnie i obory zostawiać otwarte dla jaskółek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.