Hotel dla owadów

Przemysław Barszcz

publikacja 20.05.2021 11:36

Nie są wybredne. Wiązka trzciny, piramidka z kamieni, cegieł czy starych doniczek może stać się ekskluzywnym pokojem hotelowym.

Na kwiaty roślin baldaszkowych chętnie siadają  najrozmaitsze owady – na zdjęciu rusałka kratkowiec Na kwiaty roślin baldaszkowych chętnie siadają najrozmaitsze owady – na zdjęciu rusałka kratkowiec
Przemysław Barszcz

Czym różni się ogród pełen ziół i kwiatów od trawnika koszonego co dwa tygodnie i spryskiwanego chemią, by przypadkiem nie zakwitł na nim żółty mlecz? Czym różnią się ściany drewnianej chaty od ścian nowoczesnego bloku? Pytania bezsensowne? Jednak kluczowe dla owadów. Trudno im dostosować się do zmian w środowisku. Znikają próchniejące kłody drewna, oczka wodne porośnięte roślinnością, łąki pełne kwiatów. Wszędzie wkracza człowiek z przemysłem, miastami i drogami. Budując nasze domy, często niszczymy domy owadów. Tymczasem jako istoty obdarzone inteligencją mamy obowiązek zadbać również o mieszkania dla tych małych stworzeń.

Raj na ziemi

Kiedyś ludzie żyli bliżej natury. Ich domy były jednocześnie domami zwierząt, w tym owadów. Gdy mieszkali w niewielkich, drewnianych domostwach, a wokół rozciągały się lasy, łąki i pola, owady miały raj na ziemi. W gospodarstwie człowieka: w załomie desek na ścianie, między elementami gontu, w słomianym dachu i w krzywej jabłoni przy drewnianym płocie schronienie miały pachnice, przeplatki i trzmiele. Dzisiaj nieszkodliwy świerszcz polny pragnący zamieszkać u boku człowieka napotka szkło, tworzywo i metal. Bo nowoczesne budownictwo to gładkie tafle ścian, sterylne elewacje i szczelne fasady. Taka sytuacja sprawia, że ekosystem zaczyna ubożeć. Brak niektórych gatunków zauważają na razie tylko specjaliści entomolodzy. Natomiast nie tylko fachowcy coraz częściej stawiają pytanie: co stanie się z ludźmi, jeżeli zabraknie pszczół?

All inclusive dla insekta

Jak rozwiązać problem? Możemy sami tworzyć hotele dla owadów. Najlepiej w wersji „all inclusive”, jako nagrodę za utracone siedliska. To może być niewielki, ale przyjazny kąt, pełen zakamarków, schowków i szczelin dla pszczolinek, murarek i całej reszty. To od nas zależy, co zamieszka w hotelu. Domek dla owadów możemy kupić w sklepie budowlanym albo w internecie lub spróbować taki hotelik zrobić samemu. Owady nie są wybredne. Grubsza wiązka trzciny czy mała piramidka z kamieni lub cegieł może stać się ekskluzywnym pokojem hotelowym. Tworząc taką konstrukcję, mamy szansę dać mieszkanie sympatycznym prosionkom – jednym z nielicznych lądowych skorupiaków, czy też skakunom arlekinowym – pająkom skaczącym na swojej nici niczym na bungee. Niektóre owady, na przykład ważki, wdzięczne będą za choćby niewielki zbiorniczek wody, np. wielkości kałuży, ale z wszelkimi wygodami.

Ciołek, orszoł i rusałka

Nawet skromni goście hotelowi mają swoje wymagania. Taki na przykład chrząszcz orszoł prążkowany pokryty aksamitnym futerkiem będzie wdzięczny za drewniany pieniek liściastego drzewa dla larw (o średnicy powyżej 20 cm i długości metra) i dostęp do kwiatów roślin baldaszkowych lub róż, które dają nektar dorosłym owadom. Kawałek dębiny z kolei może być i domem, i pożywieniem dla bezkonfliktowego chrząszcza ciołka matowego. Pniaczek sosnowy natomiast znęci zmorsznika czerwonego, a skrzynka z pomarańczowo-rudymi aksamitkami przyciągnie motyle rusałki pokrzywniki. Ich gąsienice z kolei będą wdzięczne za kępę zwykłych pokrzyw. Lawenda zachęci nie tylko trzmiele i pszczoły, ale i fruczaki gołąbki przypominające motyla czy maleńkiego kolibra. Z warstwy mułu na dnie choćby minizbiorniczka z wodą nie zrezygnują ważki płaskobrzuche. Tam zimują ich larwy. A skromny konik pospolity, zwany polnym, będzie głęboko wdzięczny za kawałek bujnego, rzadko koszonego trawnika.

Szansa na nowe życie

Hotele dla owadów to nie tylko dekoracja ogródka czy chwilowa moda, ale nowy sposób myślenia o przyrodzie wokół nas. Oczywiście, hotele nie rozwiążą wszystkich problemów związanych z życiem różnych ekosystemów na naszej planecie. Jednak sprawią, że grupa zwierząt otrzyma nową szansę na życie. Tworzone na małą skalę przyczółki natury mają zmienić jednak przede wszystkim nas samych. Mają nam otworzyć oczy na całe rzesze istnień wokół nas, za które musimy brać odpowiedzialność. Niewielki hotel dla owadów w ogrodzie czy na balkonie będzie wizytówką wrażliwości na problemy najmniejszych mieszkańców naszej planety.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.