Jak Lewandowski

Piotr Sacha

publikacja 27.08.2020 10:53

W stroju reprezentacji wystąpił jako piłkarz, lekkoatleta, hokeista i łyżwiarz. W wolnym czasie uprawiał tenis, pływanie i jazdę na nartach. 100 lat temu był idolem Polaków.

Mecz Wisły Kraków z Cracovią. Sędzia Wacław Kuchar rzuca monetą Mecz Wisły Kraków z Cracovią. Sędzia Wacław Kuchar rzuca monetą
NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE

Takich sportowców jak Wacław Kuchar dziś już nie ma. Wszechstronnych i z mnóstwem sportowych talentów. Poza tym dzisiejszy sport od tego sprzed 100 lat dzielą lata świetlne i żeby wygrywać z najlepszymi, trzeba wszystko postawić na jedną kartę, czyli... jedną dyscyplinę. Dla młodego chłopaka ze Lwowa liczyły się dwie rzeczy: wygrywanie na boisku i walka o wolną Polskę. Po wielu, wielu latach Wacław Kuchar zapytany, czy był kiedyś szczęśliwy, bardzo się zdziwił. – Ja zawsze byłem szczęśliwy. Naprawdę! – odpowiedział bez namysłu.

Street workout... 100 lat temu

„Kuchar IV” – tak wołano na niego we Lwowie. Jego trzej starsi i dwaj młodsi bracia bowiem też grali w piłkarskiej Pogoni. A każdy z nich to osobny temat na artykuł. Najstarszy Tadeusz był dla Wacka wzorem. Bił rekordy w bieganiu, wygrywał w wielu innych konkurencjach lekkoatletycznych, świetnie kopał piłkę w klubie, znakomicie pływał, biegał na nartach... W nauce też był najlepszy. Pożerał książki. Z braku czasu czytał je w drodze do szkoły czy na trening. Gdy Wacek miał 5 lat, marzył, by trenować razem z braćmi na prawdziwej sali gimnastycznej. „W naszym ogrodzie stało duże drzewo – wspominał. – Umyśliłem sobie, że jedna z gałęzi, pozioma i prosta, może zastąpić drążek. Wdrapałem się po pniu, wykonałem zwis i zacząłem ćwiczyć podciąganie oburącz”. Gdy zobaczył to jego tata, pan Ludwik Kuchar, obiecał przygotować synowi prawdziwy drążek nad dołkiem z piaskiem. To, co później wyczyniał Wacek, dziś nazywałoby się street workout. Dom Kucharów od szkoły podstawowej dzieliły 3 kilometry. Wacek codziennie biegał na lekcje, dzięki czemu zdobył świetną kondycję. Popołudniami razem z kolegami kopali szmaciankę albo piłkę zszytą z cholewek starych butów. Prawdziwą piłkę dostał 9-letni Wacek od taty. Był to najlepszy na świecie i bardzo drogi prezent.

Zadanie sportowo- -patriotyczne

Wacław miał 18 lat, gdy wcielono go do austriackiej armii. Trwała I wojna światowa. Zdarzało się, że dostał jednodniową przepustkę, by odwiedzić np. rodziców. Kiedyś prosto z frontu wrócił do Lwowa tylko po to, by zagrać w ważnym meczu przeciwko drużynie z Wiednia. Strzelił dwa gole i… wrócił do wojskowej jednostki. Tuż przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości przyjęto go na ochotnika do Wojska Polskiego. Podporucznik Kuchar bronił potem Lwowa w wojnie polsko-ukraińskiej w szeregach 5. Lwowskiego Pułku Artylerii Polowej. Awansował do stopnia porucznika. Zdobył też m.in. Krzyż Obrony Lwowa i Krzyż Walecznych. Równo 100 lat temu napastnik z Lwowa dostał sportowo-patriotyczną misję do wykonania. Wraz z drużyną odwiedził Górny Śląsk, gdzie wrzało między polskimi i niemieckimi mieszkańcami. Niebawem wybuchło II powstanie śląskie. Kuchar ze swoją drużyną mieli pokazać siłę polskich sportowców, by zachęcić Górnoślązaków do opowiedzenia się za Polską w nadchodzącym plebiscycie. 8 dni, 6 meczów – wszystkie wygrane. W efekcie piłkarze z niemieckich drużyn przechodzili do polskich.

Piłkarski kosmos

Strzeleckie wyniki Wacława Kuchara to już piłkarski kosmos. Był rok 1922. Pogoń Lwów wygrał z WKS-em Lublin 11:0. A 25-letni Wacek Kuchar strzelił wtedy 4 gole w czasie 5 minut. I dołożył dwa kolejne. Ta historia przypomina nieco wyczyn Roberta Lewandowskiego sprzed pięciu lat – 5 goli w 9 minut w meczu z VfL Wolfsbug. Ale wróćmy do roku 1922. W 16 spotkaniach o mistrzostwo Polski drużyna z Lwowa zdobyła aż 96 bramek. Prawie połowa z nich to dzieło Kuchara. – Okropnie lubiłem trafiać do bramki. I w ogóle wygrywać – wspomni po latach piłkarz i trener polskiej kadry w latach 1947–1949. Minął kolejny rok, a Wacław Kuchar bije rekord Polski w dziesięcioboju. Prosto z mety biegu na 1500 metrów ruszył na stadion piłkarski. Założył strój Pogoni i... strzelił dwa gole.

Fair Play Wszech Czasów

O tym, jak popularny był Wacław Kuchar, świadczy wynik pierwszego w historii konkursu na polskiego sportowca roku. „Nagrodę ma on do zawdzięczenia nie tylko walorom fizycznym, ale i zaletom ducha, które sprawiają, iż Wacek jest najdoskonalszym typem wszechstronnego sportowca” – pisano o nim w 1926 r. w „Przeglądzie Sportowym”. Kuchar otrzymał 94 proc. wszystkich głosów czytelników! W pierwszym w historii meczu naszej reprezentacji nie mogło zabraknąć Kuchara. 18 grudnia 1921 r. piłkarze jechali pociągiem trzeciej klasy do Budapesztu. „W pociągu pasowaliśmy na rycerzy nowicjuszów w drużynie. I to było śmieszne, bo zwyczajowe klapsy musieli oberwać wszyscy, jako że każdy z nas był nowicjuszem, bo to była w ogóle pierwsza reprezentacja Polski” – opowiadał po latach zawodnik. Tuż przed meczem trener zalecił grać ambitnie, ale po dżentelmeńsku. Z doświadczonymi Węgrami Polacy pokazali niezłą piłkę, choć przegrali 1:0. Po jednej z akcji Kuchar podobno stanął sam na sam z bramkarzem. Minął go, lekko przy tym potrącając. I zamiast strzelić do pustej bramki, odwrócił się i pomógł podnieść się Węgrowi. Jeśli to prawdziwa historia, Wacławowi Kucharowi należy się nagroda Fair Play Wszech Czasów. Korzystałem z książki Jacka Bryla: „Wacław Kuchar”.

Osiągnięcia Wacława Kuchara

☻ 1126 meczów ☻ 1065 bramek ☻ 23 występy w piłkarskiej reprezentacji ☻ 4 mistrzowskie tytuły z Po-gonią Lwów ☻ 2 korony króla strzelców ligi ☻ 9 tytułów mistrza Polski w biegach, skoku wzwyż, trójskoku i dziesięcioboju ☻ 22 tytuły mistrza Polski w łyżwiarstwie szybkim i udział w mistrzostwach Europy ☻ mistrzostwo Polski w hokeju na lodzie ☻ 9 występów w hokejowej reprezentacji i tytuł wicemistrza Europy

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.