Dama z lampą, Everest i sekretna służba

Adam Śliwa

|

MGN 07-08/2020

publikacja 27.08.2020 11:12

Gdy Florence ogłosiła, że chce zostać pielęgniarką, przeraziła swoją rodzinę. W jej czasach do tak ciężkiej pracy nie zgłaszały się damy.

Prezydenta Stanów Zjednoczonych  niemal nie widać spoza agentów  Secret Service Prezydenta Stanów Zjednoczonych niemal nie widać spoza agentów Secret Service
Sgt. Logan Carlson /DoD/wikimedia

W sierpniu, niosąc pomoc rannym, zginął walczący o polskość Śląska dr Andrzej Mielęcki. Także w sierpniu, choć 10 lat wcześniej, zmarła Florence Nightingale, dzięki której pielęgniarstwo kojarzy się z dobrocią i zaufaniem. Lipiec natomiast reprezentują wynalazca czarnej skrzynki, urządzenia, które pomaga wyjaśnić przyczyny niejednej katastrofy lotniczej, i George Everest, którego nazwiskiem nazwano najwyższy szczyt Ziemi. W lipcu też powstała agencja Secret Service.

Sekretna służba

5 lipca 1865 roku, gdy prezydentem Stanów Zjednoczonych był Abraham Lincoln, powstała pierwsza amerykańska agencja wywiadowcza Secret Service. Początkowo zajmowała się oszustami fałszującymi pieniądze. Szacuje się, że wtedy jedna trzecia wszystkich banknotów w USA była podrobiona. 30 lat później, prowadząc śledztwo przeciw hazardzistom, agencja odkryła spisek przeciw prezydentowi Clevelandowi. Postanowiono więc przydzielić mu kilku ochroniarzy. Był to początek nowej roli agentów Secret Service. Od 1898 roku Secret Service ma stałą jednostkę w Białym Domu, a od zamachu na prezydenta McKinleya agenci są odpowiedzialni za bezpieczeństwo prezydenta USA. Natomiast od zamachu na prezydenta Kennedy’ego Secret Service chroni też wdowy po prezydentach. Agenci ochraniają głowę państwa wszędzie. Są przy prezydencie i przed prezydentem. Podczas wizyt zagranicznych sprawdzają budynki, jedzenie, prowadzą prezydenckie limuzyny. Każdy jest określany specjalnym kodem. Obecny prezydent Trump ma kod Mogul, czyli „potentat”.

Dobry lekarz

Niemcy zwali go polskim agitatorem. Bo doktor Andrzej Mielęcki pochodzący z Huciska niedaleko Kielc był wielkim patriotą. Jednak gdy ktoś potrzebował pomocy, nie pytał o narodowość. Zginął, ratując rannych na jednej z katowickich ulic, pobity przez niemieckich bojówkarzy. Z Katowicami związał się Mielęcki w 1899 roku. Tworzył m.in. Towarzystwo Lekarzy Polaków na Śląsku. W 1919 roku został nawet radnym Katowic. Prowadził kursy sanitarne dla Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska przygotowującej się do powstania. 17 sierpnia 1920 roku, kilka dni przed II powstaniem śląskim, pojawiła się pogłoska, że bolszewicy zajęli Warszawę i pokonali Polskę. W Katowicach bojówkarze niemieccy zaczęli demolować polskie sklepy. Pod oknami kamienicy, w której mieszkał doktor Mielęcki, oddano kilka strzałów. Padli ranni. Lekarz natychmiast ruszył na pomoc. Bojówkarze pobili doktora, a gdy przyjechał ambulans, nie pozwolili go ratować. Wyciągnęli z pojazdu, zabili i wrzucili do rzeki Rawy. Jego śmierć przyśpieszyła wybuch zwycięskiego II powstania śląskiego. Po śmierci lekarza z pieniędzy zebranych w całej Polsce utworzono w Katowicach sierociniec jego imienia. Doktor patronuje też kilku szpitalom, ulicom i szkole w Koźminku.

Pomarańczowa czarna skrzynka

Czarna skrzynka to często najważniejszy świadek ostatnich chwil samolotu. Zamknięty w pomarańczowej, odpornej obudowie rejestrator głosów z kokpitu i parametrów lotu pozwolił wyjaśnić przyczyny wielu katastrof i pomógł zapobiegać im w przyszłości. Urządzenie wymyślił australijski wynalazca David Warren, który zmarł 19 lipca 2010 roku. Początkowo Warren był nauczycielem matematyki i chemii. W 1953 roku zaproszono go do badania miejsca katastrofy odrzutowca Comet. Wśród szczątków znaleziono niewielki odtwarzacz należący do jednego z pasażerów. „Gdybyśmy mogli go odsłuchać, wiedzielibyśmy, co stało się na pokładzie” – napisał David Warren. Rejestrator wynaleziony przez Warrena na taśmie magnetycznej miał zapisywać i kasować wszystkie ważne informacje z przebiegu lotu. Równolegle w USA nad wynalezieniem takiego urządzenia pracował profesor James J. „Crash” Ryan. Czarne skrzynki montowane są z tyłu samolotu, co lepiej chroni je przed zniszczeniem. Muszą być odporne na ogromne uderzenia, temperaturę dochodzącą do 1000 stopni Celsjusza i na zatopienie.

Góra Everesta

4 lipca 1790 roku urodził się George Everest, walijski geograf i geodeta. Jego nazwiskiem nazwano najwyższy szczyt świata, mimo że on szczytu nigdy nawet nie widział. Everest uczył się w Royal Military College w Marlow i w 1806 roku wysłano go na służbę wojskową do Indii. Kiedy dał się poznać jako utalentowany matematyk i astronom, dostał zadanie, by zmierzyć indonezyjską wyspę – Jawę. W późniejszych latach został głównym mierniczym Indii, dając początek mapie tego ogromnego kraju. Dzięki Everestowi został opisany i zmierzony ogromny szczyt w Himalajach zwany Szczytem B, a potem Szczytem XV. Na jego polecenie zrobili to Andrew Scott Waugh, który górę opisał, i Radhanath Sikdar, który ją zmierzył. Jeszcze za życia George’a Everesta, Waugh zaproponował, by najwyższy szczyt Ziemi nazwać nazwiskiem geografa. George miał wątpliwości, bo Hindusi z trudem wymawiali jego nazwisko. Jednak w 1865 roku górę siegającą 8850 m n.p.m. nazwano Mount Everest. Rok później 1 grudnia George Everest zmarł.

Dama z lampą

Gdy 24-letnia Florence ogłosiła, że chce zostać pielęgniarką, przeraziła swoją arystokratyczną rodzinę. W jej czasach do tak ciężkiej pracy nie zgłaszały się damy. Jednak Florence Nightingale była nieugięta. Pracę pielęgniarki poznawała w szpitalach Europy. Gdy w 1854 roku wybuchła wojna krymska, Florence zebrała grupę 38 chętnych pielęgniarek i mimo sprzeciwów m.in. oficerów, wywalczyła zgodę u ministra wojny, by pracować w szpitalach wojskowych w Turcji. Niosła pomoc po 20 godzin dziennie. Nazywano ją damą z lampą, bo na ciemnych korytarzach szpitala drogę oświetlała sobie lampą naftową. Po powrocie do Anglii zaczęła kolejną walkę. Zależało jej, by zmienić system kształcenia pielęgniarek, by właściwie opiekować się rannymi żołnierzami. Założyła w Londynie pierwszą świecką szkołę dla pielęgniarek. Szkoła istnieje do dziś pod nazwą The Florence Nightingale School of Nursing and Midwifery. Dama z lampą zostawiła też wiele podręczników o pielęgniarstwie i higienie. Zmarła, mając 90 lat, 13 sierpnia 1910 roku, szanowana przez wszystkich. Do dziś Międzynarodowy Czerwony Krzyż co dwa lata przyznaje Medal im. Florence Nightingale – najwyższe odznaczenie pielęgniarskie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.