Ewangelia

publikacja 14.05.2020 09:36

 Komentuje s. Ines Krawczyk MChR  redaktor naczelna „Małego Przewodnika Katolickiego”, redaktor audycji radiowej „Owieczka Magda i przyjaciele”, autorka książek dla dzieci Komentuje s. Ines Krawczyk MChR redaktor naczelna „Małego Przewodnika Katolickiego”, redaktor audycji radiowej „Owieczka Magda i przyjaciele”, autorka książek dla dzieci
archiwum „Małego przewodnika katolickiego”

IV niedziela wielkanocna

3 maja 2020 r. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony (…). Przyszedłem po to, aby owce miały życie. Jezus powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych”. Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości”. J 10,1–10 Komentarz: Lubię, kiedy Jezus porównuje nas do owiec, kiedy przypomina, że jest Dobrym Pasterzem i szuka każdej owcy, bez względu na to, jak daleko ucieknie. Tylko chwilami wstyd mi, że nie jestem łagodna jak owca i że nie słucham Jego głosu. Ludzie rozpoznają wiele głosów. Na jedne reagują pozytywnie, na inne nie. Ale są też głosy, które poruszają nasze najgłębsze struny. Jest nim na pewno głos Jezusa. Mimo że nie słyszymy konkretnych dźwięków, to serce rozpoznaje Go bezbłędnie. Przypatrz się swojemu sercu i sprawdź, co się w nim dzieje, kiedy poczuje, że właśnie teraz mówi do niego Bóg.

V niedziela wielkanocna

10 maja 2020 r. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”. Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”. Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”. Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: »Pokaż nam Ojca?«. Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca”. J 14,1–12 Komentarz: Mamy wiele pytań dotyczących życia wiecznego i nieba oraz tyle samo niepewności, dlatego chwilami „trwożymy się i niepokoimy”. Jezus to wie. I wie też, że czego nie widzą nasze oczy, tego się bardziej obawiamy. Dlatego często opowiadał uczniom o niebie, które zna jak nikt. Przecież to Jego dom. Zależało Mu, by uwierzyli Jego słowom i przestali się bać. Z nami jest podobnie. Czasami rodzice proszą: „Zaufaj mi, nie bój się”. I okazuje się, że warto było, że mieli rację. Tak jest z niebem i Jezusem. Ufajmy Mu. Bo ci, którzy nas kochają, nie oszukują. A Jezus naprawdę nas kocha.

VI niedziela wielkanocna

17 maja 2020 r. Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”. J 14,15–21 Komentarz: Nie lubimy być sami. Wolimy, kiedy jest przy nas ktoś, na kogo możemy liczyć. Kto w razie potrzeby pomoże, wysłucha i doradzi. Dlatego Jezus po zmartwychwstaniu obiecał uczniom, że nie zostawi nas sierotami, że pośle swojego Ducha. I dotrzymał słowa. Bo Bóg jest zawsze wierny swoim obietnicom, a my tylko czasami. Może warto to zmienić i być fair wobec Niego. Chcesz się przekonać, że Jezus naprawdę spełnił swoją obietnicę? Przypatrz się sobie i zobacz, czy masz w sobie pokój, radość, łagodność, cierpliwość. To są owoce, czyli znaki obecności Ducha Świętego w tobie.

Wniebowstąpienie Pańskie

24 maja 2020 r. Idźcie i nauczajcie wszystkie narody (…). Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Mt 28,16–20 Komentarz: Pożegnania bywają trudne. Szczególnie te, kiedy żegnamy się z bliską osobą. Często w takich chwilach wypowiada się najważniejsze słowa, takie, które chcemy, by ktoś zapamiętał. Tak było z Jezusem i apostołami. Jezus na „do widzenia” powiedział uczniom, co mają robić, mówić i o czym pamiętać. I pewnie gdyby nie obietnica, że pozostanie z nimi do końca świata, byłoby im dużo trudniej pozwolić Mu odejść. Pomyśl: jakie słowa tobie zostawił zmartwychwstały Jezus na pożegnanie? Jakie zadania masz spełnić? Bo to, że będzie przy tobie zawsze, jest pewne.

Zesłanie Ducha Świętego

31 maja 2020 r. Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam (…). Weźmijcie Ducha Świętego. Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku, i rzekł do nich: „Pokój wam!”. A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. J 20,19–23 Komentarz: Gdyby Jezus zapukał do drzwi, za którymi byli ukryci uczniowie, pewnie by ich nie otworzyli ze strachu. Dlatego nawet nie pukał, wszedł i na dowód, że to On, pokazał im ręce i bok. Niby Go rozpoznali, ale tak mało z tego rozumieli… Przecież umarł, widzieli to, a teraz stoi przed nimi żywy. Dopiero kiedy dał im Ducha Świętego, wszystko zrozumieli. Otworzyli zamknięte drzwi i nic ich już nie zatrzymało. Poszli na cały świat. Jezus również tobie posyła Ducha Świętego – wierzysz w to? Nawet jeśli masz zamknięte serce, On i tak sobie z nim poradzi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.