Ukryte królestwo

Przemysław Barszcz

publikacja 14.05.2020 09:29

Zając szarak mości przytulne kotlinki. Świergotki, skowronki i pośmieciuszki zakładają gniazda, a w gliniastych skarpach swoje norki kopią bajecznie kolorowe żołny. W zaroślach polują tchórze, a na słońcu wygrzewają się jaszczurki zwinki, beznogie padalce i gniewosze plamiste.

Tam, gdzie zaczyna się miedza, pojawiają się dzikie kwiaty Tam, gdzie zaczyna się miedza, pojawiają się dzikie kwiaty
Przemysław Barszcz

Nikt by się nie spodziewał, że na miedzy rozgrywają się czasami wyjątkowe historie. Niepozorna, wąska, niezaorana, często zielona linia biegnąca między polami. Jej zakątki skrywają nieraz najciekawsze rzeczy. Tam tętni ukryte, fascynujące życie. Wystarczy kilka kroków, by przekroczyć miedzę.

Miejsce przetrwania

Miedze stały się ostoją dzikich mieszkańców, jakby żywcem wyjętych ze słowiańskich legend i dawnych opowieści, kiedy świat był jeszcze całkiem inny. No bo gdzie jeszcze można zobaczyć chomika – nie tego ze sklepu zoologicznego, ale najprawdziwszego, dzikiego, dużego chomika europejskiego biegnącego chyłkiem z wypchanymi ziarnem policzkami, albo gdzie wieczorem słychać jeszcze poćwierkiwanie świerszcza polnego? Miedze śmiało można nazwać ukrytym królestwem, w którym schronienie znaleźli niezwykli mieszkańcy. Jak powstawały? Przez wieki ludzie uprawiający pola pozostawiali pasy niezaoranej ziemi, które oddzielały własność poszczególnych gospodarzy. Pozwalali miedzom swobodnie zarastać, a one stawały się pasami dzikości, które przeplatały pola pszenicy, jęczmienia, żyta, owsa, gryki, ziemniaków i kapusty. Przez wieki zwierzęta i rośliny nauczyły się, że właśnie tam, skryte pośród żyznych pól, mogą w spokoju zakładać gniazda, kopać nory, kwitnąć i wysiewać nasiona. Dla wielu niezwykłych gatunków miedze stały się domem i jedynym miejscem, dzięki któremu mogą przetrwać.

Schronienie, korytarz i bank

Porośnięta gęstą, wysoką trawą, pachnącymi ziołami, kwiatami i plątaniną kolczastych jeżyn miedza jest dobrym schronieniem choćby dla żółtego trznadla, który tam chętnie zakłada gniazdo. Między polami, jakby wąskim korytarzem, bezpiecznie wędrować mogą rozmaite stworzenia. Miedza to także bank nasion, choćby dla błękitnego kurzyśladu, który wiosną zakwita pięknymi niebieskimi kwiatami. Kiedyś znacznie częściej spotykany, dziś, podobnie jak wiele innych, rzadko widziany w krajobrazie rolniczym. Pewnie dlatego, że konie i żniwiarzy zastąpiły maszyny, a trujące środki chemiczne wytępiły wszystko, co nie pasowało do szablonu.

Nie wszystko zaorane

Lista zwierząt i roślin, które cieszą nasze oczy dzięki temu, że istnieją miedze, jest bardzo długa. W przeszłości było ich znacznie więcej. Pola były nieduże, nie tworzyły bezkresnych przestrzeni, obsianych jednym gatunkiem rośliny, na których tępi się każdy chwaścik. Uprawy koszono kosami lub sierpami, a zamiast wielkich kombajnów po polnych drogach jeździły wozy zaprzężone w konie lub woły. Później, kiedy pola zaczęto łączyć, każda roślina, której rolnik nie chciał, była uznawana za chwast i tępiona chemicznie. Wielkie maszyny natomiast przepędziły zwierzęta i zniszczyły ich gniazda oraz siedliska. Na szczęście dzisiaj zaczyna się doceniać i chronić miedze. Nie wszystko trzeba zaorać. To dobre nie tylko dla dzikiej przyrody, ale i dla pszenicy, kukurydzy, marchwi czy buraków. W niektórych krajach wzdłuż śródpolnych miedz zaczęto sadzić ochronne pasy drzew, które są schronieniem dla rzadkich gatunków, ale też osłabiają wiatr, który wysusza uprawy i wywiewa żyzną glebę.

Spis powszechny mieszkańców miedzy

Jakie zwierzęta i rośliny potrzebują miedzy? Zając szarak. Na miedzy mości on sobie przytulną kotlinkę, czyli nocne legowisko, a w gęstwinie jego młode przychodzą na świat. Kuropatwy i przepiórki znoszą na miedzy swoje jaja, bez obaw, że zniszczy je traktor. Obok nich gniazda zakładają świergotki, skowronki i pośmieciuszki (jak nazywa się czubate dzierlatki podobne do skowronków). W gliniastych skarpach natomiast kopią swoje norki bajecznie kolorowe żołny. Wśród zarośli polują bezszelestnie tchórze o miękkim futrze i błyskawicznie przemykają biało-brązowe łasice zwane łaskami (drapieżniki, jak w każdym ekosystemie, są na miedzy niezbędne). Na wystawionych do słońca miedzach wygrzewają się zielone jaszczurki zwinki, brązowe żyworódki, beznogie padalce i bystrookie węże gniewosze plamiste. Na miedzach rozkwitają łany białych zawilców wielkokwiatowych, pomarańczowe, świetliste miłki letnie, wonne róże francuskie, falują kitki zwiewnych traw ostnic, stroszą się kolczaste dziewięćsiły bezłodygowe i popłocholistne, wzrastają owocodajne tarniny i wisienki stepowe, ukrywa się zagadkowy len włochaty, fioletowe sasanki o żółtych pręcikach i słupkach oraz niepozorna, lecz intrygująca rezeda mała. Bez dzikiej miedzy świat byłby zdecydowanie uboższy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.