Jaszczurka za oknem

Przemysław Barszcz

publikacja 12.03.2020 09:46

Fruwające ważki i motyle. Ćwierkające wróble, mysikróliki, jaskółki, a nawet drapieżne sowy. Furkoczące nietoperze i myszkujące jaszczurki. Tuż za oknem. Dlaczego nie?

Na pierwszego wróbla mazurka czekałem dwa sezony – dziś do karmnika przylatuje ich codziennie kilkadziesiąt Na pierwszego wróbla mazurka czekałem dwa sezony – dziś do karmnika przylatuje ich codziennie kilkadziesiąt
zdjęcia Przemysław Barszcz

Możliwości jest wiele – budki, oczko wodne, kępa krzewów czy chociażby zielony parapet. Niezależnie od tego, czy mieszkamy w domu, czy w mieszkaniu z zielonym tarasem, czy w bloku na ósmym piętrze – wszędzie możemy stworzyć własny ekosystem, pełen fascynujących stworzeń. Wystarczy im trochę pomóc, a uznają nas za przyjaznych sąsiadów.

Dom pełen mieszkańców

Pojęcie „ekosystem” wywodzi się od greckiego słowa oikos, czyli „dom”, określone miejsce, środowisko życia dla zespołu organizmów, które wzajemnie na siebie oddziałują. Ekosystemem jest cała kula ziemska, ale jest też nim fragment lasu, łąka, jezioro. Ekosystemem może też być nasz taras, balkon czy nawet parapet, gdzie w skrzynkach rosną odpowiednio dobrane rośliny. Przyglądanie się każdego dnia, jak pojawiają się w nim kolejne stworzenia i obierają go za swój dom, jest niezmiernie ciekawe. U mnie zaczęło się od małego karmnika przed blokiem, do którego sypałem proso. Ptaki nie pojawiły się od razu. Przyleciały dopiero w drugim sezonie. Trzeba było trochę cierpliwości, zanim do karmnika zaczęły zaglądać pierwsze wróble mazurki. Wtedy dodałem pojnik z wodą. Wykorzystałem do tego po prostu podstawkę pod doniczkę. Ważne, by wodę wymieniać regularnie i pojnik przepłukiwać – latem nawet codziennie.

Krogulec wśród sikorek

W karmniku zawiesiłem też pojemnik z niełuskanym ziarnem słonecznika i pozwoliłem, żeby rozrosły się krzewy róż przed moimi oknami. Rzadziej też kosiłem trawnik, by wysiały się niebiesko kwitnąca cykoria, dwumetrowa dziewanna i babka lancetowata. Wypatrzyłem siewkę wierzby iwy, której nasionko przyniósł wiatr, i pilnowałem, by w kilka sezonów wyrosła na kilkumetrowe drzewo (wierzby rosną szybko). Teraz wiosną i latem jej korona tworzy zieloną gęstwinę. Ukryłem w niej jedną z budek dla ptaków. Drugą powiesiłem na ścianie, tuż nad oknem. Zaczęły pojawiać się sikory bogatki i sikory modraszki. Pewnego dnia, słysząc rejwach wśród drobnych ptaków, wyjrzałem przez okno i zobaczyłem drapieżnego krogulca, przywabionego możliwością polowania. Nocami zaczęła przylatywać sowa uszata. Teraz w moim niewielkim ekosystemie przed oknami obserwuję czasem ponad 30 gatunków ptaków. Zeszłego lata po raz pierwszy na słonecznej ścianie pojawiła się jaszczurka zwinka, a w szparze zamieszkał nietoperz. Ułożyłem stosik drewna – hotel otwarty dla wszystkich, nie tylko dla owadów. Jak się okazało, ofertę zaakceptowały mysz leśna i prosionki – lądowe skorupiaki.

Hotel dla owadów

Największe pole do popisu mają ci, którzy mieszkają w domu z ogrodem. Mogą pozwolić sobie na kępę gęstych krzewów, w których drobne ptaki znajdą schronienie i owoce: bez czarny, jarzębinę, tarninę. W stertach liści i gałęzi będą zimować jeże, a w stosach drewna jaszczurki i owady. Niewielki staw czy oczko wodne polubią zapewne żaby, ropuchy i traszki. Niektórym ważkom wystarczy malutki zbiorniczek z warstwą mułku i paroma roślinami, bo część tych owadów zasiedla nieduże leśne kałuże; minioczko będzie więc dla nich w sam raz. Czy to oznacza, że mieszkańcy bloków, spragnieni kontaktu z przyrodą, są na gorszej pozycji? Wcale nie. Co mogą zrobić? Na balkonie ustawić gruby drewniany pień, który po pewnym czasie stanie się naturalnym hotelem dla owadów. Na ścianie puścić pnącze, na przykład zimozielony bluszcz, a ptakom i nietoperzom przygotować budkę na przykład w kącie okna. Najlepiej od strony wschodniej lub północnej, bo od zachodu często wieje i pada deszcz. Od południa z kolei może być zbyt gorąco. Jeżeli nie ma innego wyboru, zawsze można budkę zadaszyć.

Oferta dla motyli i pszczół

Wysokie piętra bloku to świetna lokalizacja nie tylko na budki dla nietoperzy, ale także dla jerzyków, które potrzebują przynajmniej kilkumetrowej pionowej „przepaści” pod wlotem do skrzynki lęgowej. A może znajdzie się też miejsce na półkę dla sokoła pustułki? Parapet okaże się supermiejscem na skrzynki z kwiatami, których nektar będzie przyciągać motyle, pszczoły i trzmiele. Już od wczesnej wiosny można je wabić krokusami, przebiśniegami i pierwiosnkami, a potem ofertę wzbogacić o aksamitki, macierzankę, szałwię, nasturcję, a także lawendę i maciejkę, pachnącą szczególnie mocno nocami. One zwabią motyle zawisaki, które jak kolibry będą unosić się nad kwiatami i wysysać z nich nektar długimi trąbkami. Ekosystem może powstać w każdym miejscu. Trzeba tylko cierpliwie obserwować przyrodę i podążać za jej wskazówkami. Sama podpowie, co i jak udoskonalić, by wzbogacić przyrodniczy zakątek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.