Wostatnich latach zimy jednak nie są już tak surowe jak kilkadziesiąt lat temu. Temperatury mamy wyższe, śniegu jest coraz mniej. Kto dzisiaj pamięta dwumetrowe zaspy i mróz trzaskający tak, że nawet szkoły zamykano… Surową zimę zobaczyć można jeszcze w górach. W innych regionach kraju to najczęściej ataki zimy, dłuższe lub krótsze.

Jak dokarmiać?

Taka czy inna zima komplikuje jednak mocno życie czworonożnych i skrzydlatych zwierząt. Tymczasem zdania choćby na temat zimowego dokarmiania ptaków są mocno podzielone. Jedni twierdzą, że kiedy człowiek wtrąca się w prawa przyrody, przynosi szkodę, bo ptaki przestają radzić sobie na śniegu i mrozie. Inni uważają, że dzięki dokarmianiu uratowano wiele ptasich istnień, zwłaszcza podczas długotrwałych mrozów, grubej pokrywy śnieżnej, szronu czy szadzi. Bo to warunki, które zamykają dostęp do naturalnego pokarmu. Jeśli decydujemy się na zimowe dokarmianie skrzydlatych przyjaciół, trzeba przestrzegać kilku ważnych zasad. Po pierwsze, regularnie uzupełniać karmę. Po drugie karma musi być świeża i odpowiednio dobrana dla poszczególnych gatunków ptaków.

Czym dokarmiać?

Sikory na przykład chętnie zjadają niesoloną słoninę albo ziarna słonecznika. Co ciekawe, chętnie sięgają po słonecznik niełuskany. Słonecznik lubią też wróble, mazurki, kolorowe szczygły i zięby, zwane zresztą ziarnojadami. Nieco większe kosy czy drozdy kwiczoły chętnie sięgną po jabłka, owoce czarnego bzu, jarzębiny, aronii, a trznadle lubią proso i łuskany owies. Niewłaściwy pokarm może ptakom bardzo zaszkodzić. Nie wolno wykładać karmy solonej czy spleśniałego chleba. Można też ptaki dokarmiać całkiem naturalnie. Jeśli w ogrodzie rośnie berberys, cis, ligustr, dereń, czarny bez czy kalina, ptaki chętnie przylecą tam zimą zwabione obfitością owoców tych krzewów. Podobnie korzystać będą z drzew jarzębiny, leszczyny, głogu. A właściciele ogrodów będą podziwiać najróżniejsze gatunki ptaków i pomagać im w przetrwaniu nieprzyjaznej pory roku