Dzisiaj w… Neapolu

Joanna Juroszek

|

MGN 01/2020

publikacja 19.12.2019 09:52

Kupcy, piekarze, kucharze, rolnicy, muzycy. Talerze, widelce, noże, łyżki, różne rodzaje owoców, ryb i mięsa… O, są i Maryja z Józefem i ich malutki Jezus.

Via San Gregorio Armeno – to właśnie na tej ulicy w Neapolu Boże Narodzenie trwa cały rok Via San Gregorio Armeno – to właśnie na tej ulicy w Neapolu Boże Narodzenie trwa cały rok
vincenzo de bernardo /Alamy Stock Photo/pap

Aktywny wulkan Wezuwiusz, pizza na nieco grubszym niż typowo włoskie cieście, chaos, śmieci, duży ruch na drodze, wąskie, przepełnione ludźmi uliczki, grób ks. Dolindo (stały punkt programu wielu Polaków), pyszna kuchnia i charakterystycznie brzmiący dialekt języka włoskiego … To wszystko i nie wszystko o Neapolu. Dlaczego o tym mieście, które – jak mówią – albo się kocha, albo nienawidzi, piszemy tuż przed Bożym Narodzeniem?

Stajenki przez cały rok

W Neapolu, mieście na południu Włoch, przez cały rok trwa… Boże Narodzenie. A to za sprawą przepięknych i niezwykle precyzyjnych szopek, które na straganach i w warsztatach rzemieślniczych przy ulicy San Gregorio Armeno podziwiać i kupić można nie tylko w grudniu. To szczególne miejsce odwiedzają – zwłaszcza w okresie świątecznym – także sami neapolitańczycy. Zanim zbudują lub rozbudują szopkę domową, pomysłów szukają właśnie na Via San Gregorio Armeno. – Moja pasja rozpoczęła się, gdy byłem małym chłopcem – mówił w wywiadzie dla włoskiej telewizji Antonio Esposito, twórca szopek. – Zresztą podobnie dzieje się we wszystkich rodzinach Neapolu – dodał. – Dorastałem, a razem ze mną dojrzewała moja pasja. Z czasem zacząłem tworzyć szopki podobne do tych, jakie powstały w Neapolu w XVII wieku. Presepe, czyli włoska stajenka, dla mieszkańców Neapolu jest ważniejsza od choinki. I choć czasem religijny charakter tych szopek zbyt mocno miesza się ze świeckim, do dziś zachwycają turystów z całego świata.

Więcej w najnowszym numerze "Małego Gościa"

Stajenka w łupince

– W szopkach z Neapolu budynki, domy czy wzgórza związane są z tamtą okolicą – tłumaczy 85-letni pan Zygmunt Zimny z Chorzowa, który od 20 lat w swoim mieszkaniu buduje stajenkę bożonarodzeniową. W jego szopkach znajduje się kilkaset niezwykłych figurek, również z Neapolu. – Ruchome i stałe figurki neapolitańskie były kiedyś wzorem dla wszystkich włoskich szopkarzy. Komponowały się co najmniej w cztery sceny: narodzenia Pana Jezusa, zwiastowania Matce Bożej, pokłonu Mędrców i – co ciekawe – gospody, w której nie przyjęto Świętej Rodziny. Dziś religijny charakter tych szopek trochę się zatracił. W stajence pojawiają się postaci z polityki, sportu i inne znane osoby – dodaje. Szopki z Neapolu od lat tworzyli architekci, krawcy, rzeźbiarze, złotnicy i inni artyści. Niektóre były zaledwie kilkucentymetrowe (mogły zmieścić się na przykład w łupince orzecha), a inne liczyły nawet kilka metrów długości czy wysokości. Spotkać je można w kościołach, muzeach i oczywiście w domach mieszkańców Neapolu.

Stajenki i pizza

Szopki neapolitańskie zachwycają detalami. Przedstawiają codzienne życie mieszkańców tego portowego miasta. Dlatego nie dziwią nikogo umieszczony w pobliżu stajenki targ czy detale przedstawiające ryby, makaron albo chleb. Ruchome figurki często odzwierciedlają pracę neapolitańczyków. Ktoś szyje, ktoś inny prasuje, pierze, łowi ryby, oprawia mięso. A jeszcze ktoś sprzedaje czosnek, produkuje wino czy oliwę, piecze pizzę albo czerpie wodę ze studni. Figurki powstają m.in. z wypalanej i malowanej gliny (terakoty), dawniej robiono je także z korali lub muszli morskich. Są bardzo dopracowane i do dziś ręcznie malowane. Ważne w stajence są też woda, drewno, słoma, trawa, mech czy światło. A wszystko zaczęło się już w średniowieczu. Pierwsza, historycznie wspominana szopka powstała w Neapolu w kościele Santa Maria del Presepe. Później stajenki zaczęto tworzyć najpierw w domach biednych mieszkańców, a potem również u tych bardzo bogatych. Podziwiając te misterne dzieła, trzeba pamiętać, że twórcy szopek nie lubią, gdy się je fotografuje lub bierze figurki do ręki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.