Komentarze do Ewangelii

Komentują Magda Anioł (żona Adama) i Adam Szewczyk (mąż Magdy)

|

MGN 12/2019

publikacja 21.11.2019 09:50

Komentarze do Ewangelii krzysztof błażyca /foto gość

I Niedziela Adwentu

1 grudnia 2019 r. Dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony (...) Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. J ezus powiedział do swoich uczniów: „Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, że przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Mt 24,37-44 Komentarz: Porównanie Pana Jezusa ze złodziejem jest trochę szokujące, ale o szok tutaj chodzi. Zawsze kiedy przychodzi złodziej, jest szok. Natomiast gdy przyjdzie Pan Jezus, to dopiero będzie szok! Bo okaże się, że wszystko to, co ustami Kościoła od ponad dwóch tysięcy lat mówi do nas Bóg, jest jednak prawdą. Noe, jak dzisiaj Kościół, był kiedyś ustami Boga. Mówił, ostrzegał, błagał, nawoływał, ale ludzie mieli go gdzieś. A historia, jak wiemy, lubi się powtarzać, więc bądźmy mądrzejsi niż ludzie sprzed potopu. Złodziej przychodzi, żeby zabrać. Jezus przyjdzie, żeby dać. Dać niebo. Tylko dlaczego nie możemy wiedzieć, kiedy to będzie? Bo Bóg pragnie, żebyś Go kochał całe życie, a nie tylko w dniu końca świata. Adam Szewczyk

II Niedziela Adwentu

8 grudnia 2019 r. Drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. W  owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: „Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie”. Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”. Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny. Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordanie, wyznając przy tym swe grzechy. A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: „Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: »Abrahama mamy za ojca«, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”. Mt 3,1–12 Komentarz: Co to jest dobry owoc? Dorosły Jaś, czyli Jan, puka do bram nieba. Otwiera mu św. Piotr i mówi: „Pokaż mi owoce swojego życia”. Jan odpala litanię: „Z wyróżnieniem skończyłem trzy szkoły, założyłem dużą firmę. Stałem się znanym i szanowanym człowiekiem. Z moim zdaniem liczyli się wielcy tego świata. Wybudowałem wielki dom z basenem. Prowadziłem zdrowy tryb życia, zachowałem nienaganne zdrowie, kondycję i sylwetkę. Z odwagą realizowałem swoje pasje. Samotnie opłynąłem świat i zdobyłem Mount Everest. Jestem człowiekiem spełnionym. Czy wystarczy?”. Piotr na to: „Janie, to nie są owoce, a jedynie otrzymane od Boga szanse, by owoce wydać”. Dobrym owocem jest umrzeć z miłości dla drugiego. Patrz na krzyż. Tam jest ukryta odpowiedź na pytanie z początku rozważania. Magda Anioł

III Niedziela Adwentu

15 grudnia 2019 r. Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni. G dy Jan nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: „Cóż mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni”. Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali Go: „Nauczycielu, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono”. Pytali go też i żołnierze: „A my, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie”. Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest on Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”. Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę. Łk 3,10–18 Komentarz: Większość z nas ma więcej, niż potrzebuje. Ilość zgromadzonych na koncie pieniędzy, przedmiotów, tytułów, zaszczytów i lajków decyduje o tym, czy jest nam dobrze na tym świecie. Lepiej czujemy się w towarzystwie biedniejszego czy mniej ważnego. Znamy te klimaty… Kolega przychodzi do szkoły w lepszych butach, sąsiad odjeżdża spod domu lepszym autem – wtedy atakuje nas często wirus porównywania. Podobno kilku ludzi na świecie ma tyle kasy, że bez problemu mogliby rozwiązać problem głodującego świata. Ale nie patrz na nich. Patrz na siebie. I zastanów się, czy czasem nie masz czegoś, czym mógłbyś podzielić się z bliźnim, by jego życie stało się łatwiejsze albo szczęśliwsze. Wiesz co, jestem pewny, że coś takiego masz. To może być pieniądz albo jakaś rzecz. Może to być jednak też coś innego. Na przykład czas. A czas to miłość. Wiedziałeś o tym? Adam Szewczyk

IV Niedziela Adwentu

22 grudnia 2019 r. Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienna za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie. Mt 1,18-24 Komentarz: Skąd mamy wiedzieć, kiedy mówi do nas Bóg? Jak rozpoznać Jego głos? Mam wrażenie, że czasy, w których żył Józef, nie były tak hałaśliwe jak nasze. Nie było prądu, głośników, mikrofonów, słuchawek i iPodów. Nie było rockowych koncertów, zakorkowanych ulic i wrzeszczących reklam. Nie było sieci, która 24 godziny na dobę atakuje nasze uszy, oczy i mózgi milionami pulsujących bodźców. Mam wrażenie, że ktoś dzisiaj próbuje za wszelką cenę zagłuszyć najważniejszy ze wszystkich głosów – głos Boga. Przypadek Józefa uświadamia, że często Boży plan jest dla człowieka totalnym zaskoczeniem. Dlatego, żeby odkryć wolę Boga, musimy Go po prostu usłyszeć. Jak Józef. Jak to zrobić? Kiedy rozmawiasz z przyjacielem, zazwyczaj przestajesz gapić się w smartfona, zdejmujesz słuchawki, ściszasz muzykę. Może to wystarczy, by usłyszeć anioła? Magda Anioł Niedziela Świętej Rodziny Jezusa, Maryi I Józefa 29 grudnia 2019 r. Anioł rzekł [do Józefa]: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem”. G dy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez proroka: „Z Egiptu wezwałem Syna mego”. A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia”. On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaus w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w stronę Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków: „Nazwany będzie Nazarejczykiem”. Mt 2,13-15.19-23 Komentarz: Nie ma się co czarować. Żyjemy w dość niebezpiecznych czasach. Wszyscy trąbią o pokoju, ale jakoś słabo nam ten pokój wychodzi. Są tacy, którzy w imię jakiegoś swojego boga robią innym bardzo niefajne rzeczy. Nie wiem o jakim bogu oni krzyczą, ale na pewno nie o moim. Paskudne choróbska się szerzą i czasami naprawdę nie mamy na nie sposobu. Pogoda wariuje, a nasze planeta zaczyna przypominać wysypisko śmieci. Jedni mają coraz więcej i żyją jak królowie. Inni coraz mniej i żyją w biedzie, umierając nieraz z głodu. A internet po cichutku kradnie nam czas i serca. Jak tu żyć? Józef i jego rodzina też nie mogli czuć się bezpiecznie. Po ludzku nie umieli sobie pomóc. Zrobili jednak jedną rzecz: zaufali Bogu. I to ich uratowało. Od kiedy Adam i Ewa zostali wypędzeni z raju, świat przestał być bezpiecznym miejscem. Zaufanie Bogu nie oznacza braku niebezpieczeństw. Oznacza poczucie bezpieczeństwa w niebezpiecznym świecie. Adam Szewczyk

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.