Kiedyś wyrzeźbi Jezusa

Joanna Juroszek

|

MGN 09/2019

publikacja 19.12.2019 10:25

Gdy dorośnie, zostanie architektem. Na razie szlifuje u taty. Wióry lecą, ręce bolą, a zabawy cała masa.

Młody rzeźbiarz i jego kolega po fachu, czyli tata Artur, w ich klimatycznej pracowni Młody rzeźbiarz i jego kolega po fachu, czyli tata Artur, w ich klimatycznej pracowni
Krzysztof Błażyca /Foto Gość

Gabryś Szołdra w ubiegłym roku szkolnym przyjął Pierwszą Komunię Świętą. Jest bardzo dobrym uczniem. – Wiadomo, moim ulubionym przedmiotem jest WF, ale matematykę też lubię – uśmiecha się. Poznajcie dziewięcioletniego rzeźbiarza z Ustronia.

Czteroletni artysta

Lubi też piłkę nożną, basen i… pracownię swojego taty. To od niego uczy się rzeźbiarstwa. Choć lat ma niewiele, w wakacje w Muzeum Magicznego Realizmu „Ochorowiczówka” w Wiśle doczekał się wystawy swoich prac. Kilka z nich już nawet sprzedał. Gabryś nie pamięta początków swojej niecodziennej pasji. – To było zimą, nie miał jeszcze czterech lat, obrywał pieniek z kory, uderzał w niego młotkiem. Widział, co robię, i po prostu mnie naśladował – wspomina tata chłopca, rzeźbiarz Artur Szołdra. Dziś Gabryś tworzy już swoje rzeźby – najczęściej to abstrakcja – i czasem w drobniejszych pracach pomaga swojemu tacie. Używa elektrycznego dłuta, zna się na szlifierce. – Piły spalinowej do ręki jeszcze mu nie daję – uśmiecha się tata Artur. – Moją ulubioną rzeźbą jest „Zagubione światło”, czyli oko pomalowane różnymi farbami i zalane żywicą. Tata nauczył mnie różnych rzeczy, więc rzeźbienie staje się dla mnie coraz łatwiejsze – dodaje Gabryś. – Ręce bolą? – pytam młodego artystę. – No tak. Wiadomo, że w pracy bolą – odpowiada bez chwili zastanowienia.

Tego trzeba się nauczyć

Gabryś, obserwując pracę swojego taty, poznaje przy okazji różnego rodzaju drzewa i narzędzia służące do obróbki drewna. – Rozróżnianie drzew jest dość skomplikowane. Każde z nich ma swoją strukturę. Takiej umiejętności uczy się kilka lat – ocenia jego tata. – My rzeźbiarstwo łączymy z zabawą – dodaje. – Wszystko mam pod kontrolą. Są zasady, których trzeba przestrzegać, i wtedy nic złego nie powinno się stać. Choć czasem pojawiają się jakieś drzazgi czy przecięcia… Gabryś w przyszłości chciałby zostać architektem. – Miałem kiedyś grę Minecraft i tam budowałem różne rzeczy – mówi chłopiec. – Stąd wziął się pomysł, żeby zostać architektem. Jego tata nie myślał nigdy o tym, żeby zostać rzeźbiarzem. Z wykształcenia jest elektronikiem. – Miałem taki czas, że ciężko było z pracą, a trzeba było coś z tym zrobić i zacząłem trochę rzeźbić – mówi o początkach swojej rzeźbiarskiej działalności. Dziś pan Artur tworzy między innymi rzeźby sakralne. W wakacje razem z innymi twórcami stworzył na przykład figurki do bożonarodzeniowej szopki w Jabłonkowie w Czechach. – Są one wystawiane w święta na rynku – wyjaśnia.

Przybijał Jezusa do krzyża

Innym razem, także w Czechach, razem z kolegami artystami w niecałe trzy dni stworzył ogromne, 6-metrowe rzeźby, które również wchodziły w skład stajenki betlejemskiej. – Pracowaliśmy w piątkę. Każdy miał jakieś zadanie. Jeden rzeźby zacinał z grubsza, inni czuwali nad ubraniami, ja zająłem się twarzami i detalami – wspomina. – Wzoruje się pan na kimś? – pytam. – Lubię Wita Stwosza, dlatego często odwiedzamy Kraków – odpowiada. – Kiedyś dostałem duże zamówienie realizowane w Czechach: Jezus Ukrzyżowany w skali jeden do jeden. Nie zapomnę, jak przywieźliśmy go do kaplicy – opowiada pan Artur. – Krzyż był osobno. Figura Jezusa leżała na krzyżu, ale jeszcze nie przybita. Dałem księdzu gwoździe, ale on powiedział, że tego nie zrobi. Musiałem więc sam przymocować figurę. Pamiętam odgłos młotka w kaplicy. Przeszły mnie ciarki. To było mocne przeżycie… Pan Artur tworzył też stacje drogi krzyżowej, figury Jezusa Frasobliwego, a także kapliczki. – Sakralne rzeźby mają głębię – ocenia. Na koniec pytam Gabrysia, czy planuje stworzyć rzeźbę Jezusa. – Teraz bardziej skupiam się na abstrakcji, ale myślę, że kiedyś jakąś figurę Jezusa zrobię… – uśmiecha się.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.