Ewangelia

MGN 09/2019

publikacja 29.08.2019 08:55

Komentuje Franciszek Kucharczak, zwany też Frankiem fałszerzem, co tydzień na poważnie pisze w "Gościu Niedzielnym".

Ewangelia krzysztof błażyca /foto gość

XXII Niedziela zwykła

1 września 2019 r. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. I opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie wybierali pierwsze miejsca. Tak mówił do nich: „Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: »Ustąp temu miejsca«; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: »Przyjacielu, przesiądź się wyżej«; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”. Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: „Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”. Łk 14,1.7-14 Jest takie powiedzenie: jak nie potrafisz, nie pchaj się na afisz. Ale to żadna sztuka pchać się na „afisz” zaszczytów i poklasku. To każdy głupi potrafi. Co in-nego zrezygnować z zaszczytów, gdy nie są konieczne, wycofać się z honorów, które niczego dobrego nie przynoszą, nie delektować się pochwałami, zwłaszcza gdy nie są zasłużone. To wszystko pusta chwała i chwilowe zadowolenie. Powiedzieć sobie „nie”, po to żeby Bogu mówić „tak”, to wielka sztuka. Jeśli więc chcesz być kimś, pytanie do ciebie brzmi: „Czy potrafisz nie pchać się na afisz?”.

XXIII niedziela zwykła

8 września 2019 r. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: »Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć«. Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem”. Łk 14,25-33 Tylko nie mów sobie: „Nie wiem, czy to skończę, więc wolę wcale nie zaczynać”. Jezus nie mówi, że masz uciekać przed zadaniami. Nie zniechęca do rozpoczęcia działania i nie wymaga, żebyś z góry wiedział, czy dasz radę. Tego nigdy nie będziesz wiedział. Ale też wiedzieć tego nie musisz. Jezus oczekuje, żebyś Mu zaufał i wyrzekł się wszystkiego, co masz. Gdy pozbawisz się wszystkich zabezpieczeń, będziesz mógł liczyć tylko na Niego. I o to chodzi: tylko z Jezusem dokończysz to, co zacząłeś.

XXIV niedziela zwykła

15 września 2019 r. Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: »Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła«. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: »Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam«. Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”. Łk 15,1-32 Różnica między grzesznikami a faryzeuszami była taka, że ci pierwsi słuchali Jezusa, a drudzy wzajemnego ględzenia i narzekania na Jezusa. Grzesznicy zbliżali się do Jezusa, faryzeusze oddalali się od Niego. Faryzeusze nie chcieli nawrócenia grzeszników, chcieli ich odrzucenia. Jezus przeciwnie: przyjmował grzeszników i jadał z nimi. Dlaczego? Bo człowiek może zmienić swoje złe postępowanie tylko pod wpływem miłości. Gdy owca się zagubi, nie pomoże jej nikt oprócz tego, który jej szuka. Jezus przychodzi do grzeszników i je z nimi nie dlatego, że zgadza się z ich grzechami, ale dlatego, że chce, aby odwrócili się od grzechów i zwrócili do Niego.

XXV niedziela zwykła

22 września 2019 r. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: »Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą«. Na to rządca rzekł sam do siebie: »Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu«. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: »Ile jesteś winien mojemu panu?«. Ten odpowiedział: »Sto beczek oliwy«. On mu rzekł: »Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt«. Następnie pytał drugiego: »A ty, ile jesteś winien?«. Ten odrzekł: »Sto korcy pszenicy«. Mówi mu: »Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt«. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła. Ja także wam powiadam: »Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie«”. Łk 16,1-13 Wiesz, kiedy zaczyna się wielkie zło? Wtedy, gdy mówisz sobie: „To nic takiego”, wtedy, gdy zgadzasz się na grzech i mówisz: „To tylko grzech lekki”. Istota zła tkwi w złej decyzji. Zamiast powiedzieć: „Nie chcę zgrzeszyć nigdy”, mówisz: „Chcę zgrzeszyć tylko tak, żebym od razu nie musiał iść do spowiedzi”. Granica życia i śmierci nie przebiega między grzechem lekkim a ciężkim, lecz między zaufaniem Bogu a nieufnością wobec Niego. Kto zgadza się na grzech, mówi Bogu, że bardziej ufa złu. Co z tego, że to „małe zło”? Niewierność w drobnej rzeczy doprowadza do wielkiej niewierności. Niemal każdy narkoman zaczyna od lekkich narkotyków i każdy jest przekonany, że się nie uzależni. Nie można służyć trochę Bogu, a trochę diabłu. Bogu można służyć tylko na całego.

XXVI niedziela zwykła

29 września 2019 r. Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą. J ezus powiedział do faryzeuszów: „Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: »Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu«. Lecz Abraham odrzekł: »Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać«. Tamten rzekł: »Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki«. Lecz Abraham odparł: »Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają«. Tamten odrzekł: »Nie, ojcze Abrahamie, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą«. Odpowiedział mu: »Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą«”. Łk 16,19-31 Można umrzeć z głodu przy zastawionym stole, jeśli się nie sięgnie po jedzenie. W słowie Bożym jest wszystko, czego człowiek potrzebuje do życia, ale trzeba się nim pożywiać. Trzeba słuchać „Mojżesza i Proroków”, trzeba być posłusznym temu, co mówi Bóg. Kto tak robi, nie przeoczy potrzebującego Łazarza u bramy swojego domu, na ulicy, w szkole, w pracy – i nie zostawi go bez pomocy. Gdy ludzie czytają słowo Boże i są mu posłuszni, nie potrzebują specjalnych zaproszeń do nieba. Jeśli nie słuchają słowa Bożego, nawet specjalne zaproszenia ich nie przekonają. Wielu już było takich, którzy widzieli ducha i nic to nie pomogło. Przestraszyli się, ale się nie nawrócili. Nie wypatruj cudu, sięgnij po cud, jakim jest słowo Boga do człowieka – i wypełnij je.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.